6 listopada 2012

W tegorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych zwycięży Mitt Romney – tak uważa amerykański komentator konserwatywny Fred Barnes. Za kandydatem Republikanów przemawia większy entuzjazm i większe prawdopodobieństwo pozyskania głosów niezdecydowanych wyborców.

 

Publicysta „The Weekly Standard” pisze, że Republikanie są bardziej zdeterminowani niż Demokraci. I chociaż prawdziwy entuzjazm nie gwarantuje większej frekwencji wyborczej po jednej ze stron, to jest to ważny wskaźnik. Według republikańskiego ankietera Eda Goesa, prawie połowa elektoratu, która stanowczo sprzeciwia się dalszemu pełnieniu funkcji przez Baracka Obamę, jest silnie zmotywowana, by pojawić się w lokalach wyborczych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według Gallupa, republikański kandydat na prezydenta najprawdopodobniej będzie miał trzyprocentową przewagę nad swoim rywalem. Agencja szacuje, że wyniki mogą być następujące: 49 proc. głosów dla Romney’a, a 46 proc. dla Obamy. Goes twierdzi, że środowisko polityczne i skład prawdopodobnych wyborców zdecydowanie faworyzuje republikańskiego gubernatora, a według sondażu Battleground Romney uzyska 51- procentowe poparcie.

Sztab Romneya bardziej zaangażował się w pozyskiwanie głosów każdego wyborcy. Przed wyborami dziennie wykonywano blisko 2 mln telefonów, a konserwatywni nadawcy medialni podjęli bardzo duży wysiłek, by dotrzeć do elektoratu wahającego się w kluczowych stanach. Według ekspertów niezdecydowani wyborcy, którzy rozstrzygają wyniki wyborów, zwykle głosują na kontrkandydata urzędującego prezydenta. Gdyby tak było, większe szanse będzie miał Romney. Duża grupa niezdecydowanych wyborców najprawdopodobniej w ogóle nie pojawi się w lokalach wyborczych.

 

Romney’a faworyzują także inne wskaźniki. Na przykład za jego kandydaturą szacuje się, że opowie się 54 proc. emerytów, 56 proc. osób pozostających w związkach małżeńskich, 59 proc. uczestników coniedzielnych nabożeństw, 79 proc. białych ewangelików i 60 proc. właścicieli broni.

 

Romney prowadzi także wśród kluczowych grup demograficznych, takich jak podmiejscy wyborcy (54 proc.), katolicy (53 proc.) i wśród średniej klasy (52 proc.). Obama ma zdecydowaną przewagę wśród wyborców latynoskich, którzy jednak mają niższą skłonność do głosowania niż inne grupy. Na korzyść Romney’a przemawia ponadto fatalny stan gospodarki i wysoki deficyt. Cztery lata temu wyborcy najbardziej wrażliwi na te kwestie zagłosowali za Obamą. W tym roku jest wielce prawdopodobne, że wybiorą Romney’a.

 

 

Źródło: The Weekly Standard, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 94 963 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram