29 stycznia 2019

Bogdan Dobosz o kondycji duchowej Francuzów: ocena jest niska, ale i niejednoznaczna [OPINIA]

(źródło: En Marche Pour La Vie/Instagram)

Patrząc na kondycję duchową Francuzów nie sposób pominąć faktu, że potrafili oni odważnie stanąć w obronie tradycyjnej rodziny, wyprowadzając na ulice 2 mln osób. Z drugiej strony ich życie religijne nie należy do bogatych. Nie jest więc dobrze, ale pojawia się iskra nadziei.

 

W ocenie Bogdana Dobosza, kondycja duchowa, cywilizacyjna Francuzów – mimo wszystko – nie jest zła. Trzeba bowiem zauważyć, że na ulice w protestach przeciwko małżeństwom homoseksualnym wyszło 2 mln ludzi, to więcej niż na manifestacjach „żółtych kamizelek”. To swego rodzaju ewenement, który w warunkach np. polskich byłby trudny do powtórzenia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Z drugiej strony nie można pominąć tego, że wśród osób praktykujących we Francji nie dominują już katolicy, ale muzułmanie. Jest bowiem zaledwie kilkanaście procent katolików chodzących do kościoła, ale i tak raczej raczej przy okazji świąt, uroczystości.

 

Jest jednak iskra nadziei. To ludzie młodzi, w których środowiskach widać dobre zmiany. Są też takie kościoły katolickie, które są co niedziele pełne – są to miejsca pozostające wierne tradycyjnej liturgii Kościoła. – Tam jest coraz więcej wiernych praktykujących. Te kościoły są pełne, choć nie ma ich dużo – zauważył.

 

To efekty wielu lat prowadzonej dechrystianizacji, rozdziału Kościoła od państwa realizowanego jako dbanie o to, by żaden aspekt religijny nie znalazł się w przestrzeni publicznej. – Religia, Kościół został sprowadzony do czegoś w rodzaju organizacji charytatywnej. O tak! Jakaś pomoc, najlepiej imigrantom – do tego sprowadza się Kościół, bez możliwości obecności w przestrzeni publicznej – mówił Dobosz.

 

W jego ocenie nieco na lepsze zmienił się episkopat francuski, w którym obecnie dominują hierarchowie nominowani przez Jana Pawła II, wypierając duchownych, którzy ulegali neomarksizmowi. – Można powiedzieć, że są oni „bardziej katoliccy” od swoich poprzedników,

ale głos Kościoła jest słaby,  nie dociera wszędzie, zaś Kościół jest tłamszony, szarpany rozdmuchiwanymi aferami. Realia są takie, że jak biskup chce mieć „spokój”, to się nie wychyla – dodał.

 

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram