„Faworyzowanie religii rzymskokatolickiej w polskich szkołach i przedszkolach jest ewidentne, a ustanowione prawo niejednoznaczne, lub inaczej – odczytywane tylko z punktu widzenia większości rzymskokatolickiej. Poza tym rodzice zaliczani do mniejszości religijnej lub pozareligijnej często nie znają tych przepisów (np. o tym, że lekcje religii nie są obowiązkowe)” – twierdzą autorzy zamieszczonej na stronie internetowej ZNP broszury pt. „Czytanki o edukacji”. To tylko jeden z przykładów antyreligijnej propagandy promowanej w oficjalnym serwisie największego związku zawodowego nauczycieli.
Autorzy „Czytanki o edukacji” dają do zrozumienia, że ich zdaniem efektem nauczania religii w szkołach jest… cierpienie dzieci. „Zamiast uczyć tolerancji i poszanowania praw innych, znakomita większość szkół, z doskonałym skutkiem i przy biernej akceptacji rodziców, podtrzymuje stereotypy i dyskryminuje uczniów i uczennice innych wyznań niż rzymskokatolickie lub niewierzących” – podkreślono w broszurce.
Wesprzyj nas już teraz!
To jednak nie wszystko. „Praktyki” polegające rzekomo na zdominowaniu polskich szkół przez Kościół katolicki doprowadzają, w ocenie autorów, do sytuacji, w której „rodzice niewierzący żyją w rzeczywistości wymuszonej przez reżim nauczania w szkole religii rzymskokatolickiej dla wszystkich bez żadnej alternatywy”. „Mamy do czynienia z autorytarną władzą jednej religii, która próbuje podporządkować sobie wszystkich, zaczynając pracę nad tym już od przedszkola, przy biernej akceptacji świeckiego państwa” – napisano.
„Katolicka dyskryminacja” to jednak nie jedyna „dyskryminacja”, na jaką zwracają uwagę autorzy tekst opublikowanego na stronie internetowej ZNP. Poruszają oni również m.in. kwestię imigrantów w polskich szkołach. „Pierwszym krokiem w poszukiwaniu rozwiązań tego typu sytuacji i w uczynieniu programu szkolnego bardziej adekwatnym dla wszystkich uczniów i uczennic jest uświadamianie sobie, gdzie w treściach nauczania perspektywa etnocentryczna jest najbardziej wykluczająca” – czytamy. Chodzi m.in. o to, aby unikać sformułowań takich jak… „17 września napadli na nas Sowieci”, ponieważ tego typu określenia powinny być zastąpione językiem… „bardziej neutralnym”.
Jak wskazuje „Nasz Dziennik”, osobny artykuł poświęcono ideologii gender i m.in. domniemanemu problemowi niskiego odsetka kobiet wśród informatyków. „Z broszury ZNP możemy też dowiedzieć się o dyskryminacji w polskich szkołach młodzieży homoseksualnej. Szkoła ma być – według zideologizowanej publikacji – instytucją, w której nie zwalcza się homofobii. Mało tego, pojawia się w niej teza, że szkoły wręcz produkują rzekome zjawisko” – zaznacza gazeta.
Z kolei w dotyczącym etyki tekście ZNP został opublikowany wywiad z (dziś już nieżyjącym) Zygmuntem Baumanem. O „etyce dla nauczycieli” rozprawia z kolei autorytet feministek i środowisk antyklerykalnych Magdalena Środa.
Taki oto dobór ekspertów i „mądrości” znajdziemy w broszurach wydawanych przez ZNP.
Źródło: „Nasz Dziennik”
TK
Czerwone karty polskiej edukacji. Ideowa historia ZNP