30 listopada 2017

Antyaborcyjna kontrrewolucja! Polacy – brawo! Posłowie – do dzieła!

(FOT.Krystian Maj/FORUM)

Brawo! 830 tys. podpisów popierających obywatelski projekt ustawy zakazującej mordowania nienarodzonych dzieci dotkniętych chorobami to wielki sukces. To jednak nie koniec batalii o życie. Teraz – kolejny raz w tej kadencji parlamentu – decyzja należy do rządzącej większości. Czy politycy PiS zmyją z siebie hańbę z jesieni roku 2016?

 

Inicjatorzy akcji „Zatrzymaj aborcję” nie ukrywają swoich oczekiwań. Obrońcy życia chcą, aby posłowie niezwłocznie zajęli się projektem ustawy. Wszak od ich postawy zależy życie lub śmierć najmłodszych! Każdego dnia w wyniku tzw. legalnej aborcji w Polsce – kraju, który za swoją królową obrał Najświętszą Maryję Pannę, w Ojczyźnie świętych i błogosławionych – morduje się (statystycznie rzecz ujmując) trojkę niewinnych, bezbronnych dzieci.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W obecnej kadencji parlamentu politycy mieniący się katolikami odrzucili projekt prawa zakazującego mordowania dzieci. Od tego czasu każda decyzja, a nawet wypowiedź posła lub senatora PiS dotycząca materii obyczajowej i nosząca znamiona konserwatywnej, budzi uzasadnione skojarzenia z fałszem, obłudą, kłamstwem. Jeśli rządzący chcą pozbyć się opinii zdrajców, a przy tym tchórzy, którzy jesienią roku 2016 wycofali się z popierania projektu „Stop aborcji” pod naciskami rozwrzeszczanych lewacko-liberalnych aktywistów, muszą czym prędzej zagłosować za złożonym w czwartek projektem Fundacji Życie i Rodzina.

 

Projekt zakazuje mordowania nienarodzonych dzieci, u których istnieje podejrzenie występowania choroby. To właśnie z tego powodu dokonuje się w Polsce większości tzw. legalnych aborcji. Korekta prawa  byłaby więc prawdziwą dobrą zmianą, chociaż jeszcze nie końcem drogi. Celem każdego katolika powinno być wszak całkowite zakazanie dzieciobójczych praktyk najpierw w swoim kraju, a potem w całym Bożym świecie.

 

PiS nie może się zasłaniać rachubami politycznymi. Projekt „Zatrzymaj aborcję” uzyskał aprobatę Episkopatu Polski. Jeśli więc rządzący chcą utrzymać dobre stosunki z Kościołem, nie mają wyboru.

 

Oby politycy PiS przestali się łudzić, że utrzymując w mocy krwawy „kompromis aborcyjny” otwierają się na polityczne centrum. Przecież zwolennicy dzieciobójstwa nigdy nie zagłosują na partię Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei przeciwnicy aborcji, obrońcy życia, głosują najczęściej na PiS, ale w razie kolejnej zdrady mogą zmienić swoje preferencje polityczne, co dla rządzących oznaczać będzie polityczną katastrofę.

 

Kalkulacja sondażowa jest jednak marnym pyłem przy kalkulacji wiecznej. Wszechmogący Bóg patrzy na każdy uczynek, a nawet na każdą myśl wszystkich ludzi. Także polityków. Kiedyś przyjdzie im, jak każdemu z nas, złożyć sprawozdanie ze swojego życia. Jak wytłumaczą się, jeśli nie wykorzystają kolejnej okazji do ograniczenia w powierzonym im państwie grzesznej praktyki dzieciobójstwa?

 

 

Michał Wałach

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie