22 czerwca 2020

Anna Szeląg: Brak ukarania komunistycznych zbrodniarzy to efekt umowy okrągłostołowej

Wiele śledztw prowadzonych po 1989 roku, śledztw, które nigdy nie doprowadziły do ukarania winnych, było konsekwencją umowy między komunistami a stroną „solidarnościową” Okrągłego Stołu, że winni zbrodni nie poniosą za nie odpowiedzialności – powiedziała Anna Szeląg z Instytutu Pamięci Narodowej.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

W Poranku Siódma Dziewiąta na antenie Radia Warszawa wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN mówiła między innymi o odkrywaniu szczątków osób osadzonych w dawnym więzieniu Toledo.

 

Toledo było jednym z dwóch słynnych – z tej złej strony – więzień karno-śledczych w Warszawie. Oprócz Rakowieckiej to właśnie w Toledo więziono m.in. członków podziemia niepodległościowego. Do 1956 roku oba te więzienia podlegały pod Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego i w obu tych więzieniach działały odrębne pawilony śledcze. Więźniowie tam przebywający byli wyłączeni z ewidencji więziennej i tak naprawdę kontrolę nad tym, co tam się działo, mieli tylko funkcjonariusze bezpieki – opowiadała.

 

Od 1945 roku w więzieniu na Pradze w Toledo wykonywano wyroki na członkach niepodległościowego podziemia. Wiemy z relacji świadków, że do 1946 roku więźniów chowano na terenie przylegającym do więzienia. (…) Wszystko wskazuje na to, że szczątki trzech ofiar, które były tam pochowane od 1946, odnaleźliśmy przy pracach ziemnych, które były prowadzone na terenie osiedla – relacjonowała Anna Szeląg.

 

IPN zabiega obecnie o pozwolenie na prowadzenie tam poszukiwań.

 

Gość Radia Warszawa wyjaśniała też przyczyny, dla których zbrodnie komunistyczne mimo odzyskania przez Polskę formalnej niepodległości po tak zwanym upadku komunizmu, pozostały bezkarne.

 

Jednym z przejawów tego mechanizmu było wydane w 1993 roku postanowienie o umorzeniu śledztwa dotyczącego zacierania śladów zbrodni popełnionych w latach 1944-1956 na terenie Warszawy przez funkcjonariuszy byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz tzw. wymiaru sprawiedliwości.

 

W 1991 roku Główna Komisja Badania Zbrodni, poprzednik IPN, wszczął śledztwo w sprawie zacierania śladów zbrodni komunistycznych. Śledztwo obejmowało pochówki na terenie całej Warszawy – Wałbrzyska, Powązki, więzienie Toledo i cmentarz bródnowski. Pani prokurator Grabska-Taczanowska zebrała wielki materiał dowodowy. Latem 1992 roku przeprowadziła badania quasi-georadarowe na terenie Toledo – mówiła Anna Szeląg.

 

W 1993 roku zgodnie z procedurą dokumenty zostały przekazane do prokuratury wojewódzkiej w Warszawie, która podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa, uznając, że tego typu działania nosiły znamiona nie zbrodni komunistycznych, ale przestępstw urzędniczych, których karalność już ustała. Co ciekawe, z akt śledztwa wynika, że czyny zbrodnicze zostały z tego śledztwa wyłączone do odrębnego prowadzenia. Ja w 2015 roku odkryłam, że nigdy nie zostało wszczęte to postępowanie. Czyli wyłączono do odrębnego prowadzenia sprawy najcięższe, przekazano to do prokuratury wojskowej, która nigdy nie wszczęła śledztwa w tej sprawie. To rzecz niebywała. Tak prowadziło się postępowanie, żeby nie ukarać winnych – oceniła wicedyrektor Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.

 

Zarówno to śledztwo, jak i wiele innych po 1989 roku śledztw, które nigdy nie doprowadziły do ukarania winnych, były konsekwencją umowy między komunistami a stroną „solidarnościową” okrągłego stołu, że winni zbrodni nie poniosą za nie odpowiedzialności. Pamiętajmy, że można było uznać organy Bezpieczeństwa Publicznego za zorganizowaną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym – mówię nomenklaturą z nowego Kodeksu karnego, ale rozdrabniając czyny, które popełniali funkcjonariusze, na czynniki pierwsze, nie można było doprowadzić sprawy do końca. Czyli brak decyzji o tym, żeby pociągnąć systemowo do odpowiedzialności funkcjonariuszy MBP, doprowadziło do tego, że nikt nie został ukarany – stwierdziła.

 

 

Źródło: siodma9.pl

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 273 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram