18 lutego 2016

Angela Merkel osamotniona

(fot.REUTERS/Hannibal Hanschke/FORUM)

Rząd Angeli Merkel boryka się z ciągłymi atakami. Stał się bardzo niepopularny, głównie z powodu kryzysu imigracyjnego. Cała strategia opierała się na budowie ogólnoeuropejskiej odpowiedzi na kryzys imigracyjny. Jeśli na unijnym szczycie Merkel nie odniesie sukcesu, nie zdziwiłbym się gdyby doszło do wyborów – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl Mathias von Gersdorff.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

 

W jaki sposób niemieckie media opisują obecną sytuację polityczną w Polsce? Do którego aspektu polskiej polityki przywiązują największą wagę?

 

Istnieje obawa, że nowa władza wzmacnia pozycję rządu, ogranicza wolność mediów publicznych i zdolność Trybunału Konstytucyjnego do interwencji. Ale te dwie kwestie cieszą się umiarkowanym zainteresowaniem mediów.

 

Niemcy nie zdają sobie sprawy z tego, że polskie społeczeństwo i państwo wywodzi się z decyzji podjętych w roku 1989 przy Okrągłym Stole, dających przywileje komunistom. Trzeba przy tym brać pod uwagę, że komunistyczne Niemcy zniknęły jako państwo w roku 1990. Gdyby niemiecka opinia publiczna wiedziała, że w Polsce przeżyło wiele komunistycznych struktur, to lepiej by rozumiała to, co dzieje się nad Wisłą.

 

Istnieje obawa o umocnienie się nacjonalizmu i słabnięcie proeuropejskiego nastawienia. Zważając na to, że problemy geopolityczne są dziś poważniejsze niż kilka lat temu (Rosja, Ukraina, Syria, terroryzm), wielu może myśleć, że Europa znajduje się teraz w kryzysie. Ale niemożność poradzenia sobie z kryzysem imigracyjnym i islamistycznymi aktami terroru wygląda jak zaproszenie do restytucji rozwiązań narodowych.

 

Jak wygląda pozycja prezentowana przez niemiecki rząd? Angela Merkel jawi się jako przywódca sceptyczny wobec polityki Prawa i Sprawiedliwości?

 

Merkel nie zajmuje się kwestiami, jakie interesują niemieckie media. Nie narzeka na politykę polskiego rządu. Jej zasadniczym priorytetem jest odnalezienie rozwiązania dla kryzysu imigracyjnego na poziomie ogólnoeuropejskim i rozpaczliwie potrzebuje sojuszników. Warszawę krytykował Martin Schulz, eurodeputowany, przewodniczący Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim. Polskę krytykował także Günther Oettinger, polityk CDU będący teraz komisarzem ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa. Nie ma to nic wspólnego z obecną polityką rządu federalnego Niemiec.

 

Głównym przedmiotem zainteresowania mediów i opinii publicznej jest kanclerz Angela Merkel i kryzys imigracyjny. To polityka imigracyjna i wojna w Syrii jest teraz dominującym tematem.

 

Jakie nastroje panują obecnie wśród polityków CDU?

 

Rząd Angeli Merkel boryka się z ciągłymi ataki, stał się bardzo niepopularny, głównie z powodu kryzysu imigracyjnego, który dla jej rządu stał się prawdziwą katastrofą.

 

Równocześnie sytuacja zmienia się każdego dnia. Wydarzenia w Kolonii – jeśli chodzi o opinię publiczną i politykę azylową – miały konsekwencje niczym tsunami. Nastroje są fatalne. Sekretarz generalny Chrześcijańskich Demokratów, Peter Tauber, powiedział, że każdego dnia z kraju powinno się wydalać tysiąc uchodźców. Socjaldemokrata Sigmar Gabriel (minister gospodarki, lider SPD) jest zwolennikiem dokładniejszych kontroli granicznych, które miałyby uregulować kwestię imigracji. Podobnie Frank Steinmeier – minister spraw zagranicznych.

 

Kilka dni temu burmistrz Tybingi, Boris Palmer z partii Zielonych, wezwał do zbudowania muru na granicy. Nie mówiąc już o chrześcijańskich demokratach z Bawarii, którzy coraz silniej krytykują Merkel. Seehofer, premier Bwarii, oskarżył rząd federalny o wprowadzanie „porządku niesprawiedliwości”. Lider partii liberalnej, Christian Lindner, chciałby głosowania nad wotum nieufności dla Angeli Merkel. 81 proc. społeczeństwa opowiada się przeciwko jej polityce imigracyjnej. To katastrofa, zwłaszcza w kontekście wyborów do władz kilku landów, zaplanowanych na 16 marca. Merkel była w Niemczech bardzo popularna, ale teraz jest dla kampanii wyborczej CDU ciężarem.

 

Merkel znajduje się w izolacji – zarówno w Niemczech, jak i w Europie. Jeśli z europejskiego szczytu zaplanowanego na 18 i 19 lutego nie wróci z osiągnięciami, to nie byłbym zaskoczony gdyby doszło do nowych wyborów federalnych. Cała strategia kanclerz opierała się na europejskim rozwiązaniu kryzysu migracyjnego, ale w tej kwestii Niemcy pozostają całkowicie osamotnione.

 

Jaki argumentami uzasadniana jest polityka imigracyjna Angeli Merkel?

 

Politycy CDU popierający jej stanowisko uzasadniają je w sposób bardzo prosty. Gdyby niemiecki rząd zbudował mur na granicach kraju i zatrzymał napływ imigrantów, wówczas państwa południowo-wschodniej Europy upadłyby. Grecja w pojedynkę jest kompletnie niezdolna do poradzenia sobie z problemem, podobnie Macedonia i inne państwa regionu. Mogłoby dojść do czegoś, co przypominałoby wojnę domową. Ten argument nie jest całkowicie pozbawiony sensu.

 

Z tego też powodu Angela Merkel podkreślała, że problem należy rozwiązać na terenie Turcji, jeszcze zanim imigranci dotrą do Grecji, będącej dziś państwem upadłym. To zasadniczo główny argument polityków popierających dotychczasowy kurs. Gdyby Niemcy zamknęły swoje granice, to wówczas upadłaby strefa Schengen. Dlatego też Berlin stara się odnaleźć rozwiązanie ogólnoeuropejskie. Do tej pory zasadniczym celem było zachowanie Wspólnoty Europejskiej.

 

Jakie stanowisko prezentują w tej sytuacji niemieccy biskupi?

 

W ciągu ostatnich tygodni powszechniejsza staje się postawa bardziej pragmatyczna. Przez wiele miesięcy biskupi twierdzili, że koniecznie należy pomagać osobom uciekającym przed wojną. Ale teraz przekaz stał się ostrożniejszy. Kardynał Reinhard Marx z Monachium, przewodniczący Episkopatu Niemiec, wezwał nawet do zmniejszenia liczby uchodźców. Jak powiedział, „Niemcy nie mogą przyjąć wszystkich potrzebujących na świecie”.

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Mateusz Ziomber.

 

 

Mathias von Gersdorff – katolicki działacz i publicysta, szef akcji „Dzieci w niebezpieczeństwie” („Kinder in Gefahr”).

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie