18 czerwca 2013

Pomysły Japończyków na europejską gospodarkę

(Premier Japonii Shinzo Abe fot.ISSEI KATO/REUTERS)

Premier Japonii Shinzo Abe, który w miniony weekend gościł w Polsce, przekonywał, że program stymulacyjny, jaki jego rząd wdraża w Japonii, może posłużyć za wzorzec dla przywódców europejskich. Mowa, rzecz jasna, o znacznym rozluźnieniu polityki monetarnej na wzór amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

 

Japoński program nosi sugestywną nazwę „trzech strzał”. Ich zadaniem jest ożywienie pozostającej przez 20 lat w stanie stagnacji gospodarki. Pierwszą ze „strzał” jest ogłoszony w styczniu pakiet stymulacyjny wartości 105 mld dolarów, drugą – nowa polityka banku centralnego, która zakłada wpompowywanie do gospodarki miliardów jenów tak, by w ciągu dwóch lat osiągać inflację na poziomie 2 proc. Ostatnia „strzała” to zaprezentowana przed kilkoma dniami długoterminowa strategia wzrostu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Yutaka Yokoi, dyrektor generalny ds. prasy i dyplomacji publicznej w japońskim MSZ stwierdził, że państwa Europy obrały błędną strategię walki z kryzysem, tnąc wydatki i zmniejszając budżety. Doprowadzi to, jego zdaniem, do spadku PKB państw Unii. Tymczasem japoński premier określił siebie jako lidera, który pierwszy zdecydował się walczyć z kryzysem w sposób inny, niż dotychczas.

 

Działania Japończyków już wzbudziły kontrowersje i sprzeciw. Chodzi zwłaszcza o decyzje banku centralnego, którego władze w kwietniu ogłosiły, że będą kupować miesięcznie aktywa o wartości 7 bln jenów (74,6 mld dolarów). Z tego powodu jen osłabił się wobec dolara, na co krytycznie zareagował Waszyngton. Słabszy jen oznacza bowiem, że eksporterzy z Japonii są w lepszej pozycji niż ich konkurenci z innych krajów, m.in. USA.

 

Jedynym pozytywnym punktem programu premiera Abe, jest zapowiadana deregulacja i ułatwienia dla przedsiębiorców oraz stworzenie specjalnych stref ekonomicznych. Jedynie takie działania – poprawiające i ułatwiające warunki zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej – są w stanie doprowadzić do długoterminowego wzrostu. PKB, wbrew twierdzeniom japońskich urzędników nie spada, ponieważ państwo zmniejsza swój budżet, lecz dlatego, że jest opresyjne i w swej pazerności dławi wolną przedsiębiorczość – podstawę wszelkiego dobrobytu.

 

Więcej pieniędzy na japońskich rynkach zapewne przez jakiś czas będzie przyciągać inwestorów, skuszonych możliwością sprzedaży posiadanych obligacji. Powstanie wrażenie, że japońska gospodarka faktycznie ma się lepiej, bo wzrośnie kilka wskaźników. Jednakże w dłuższej perspektywie premier Shinzo Abe okaże się niczym samuraj, który „trzema strzałami” powali gospodarkę swego kraju. Druk pieniądza na taką skalę okaże się bowiem zgubny.

 

 

Tomasz Tokarski

 Źródło: bankier.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram