21 sierpnia 2015

Amerykańscy politycy przekonują: trzeba wspierać Planned Parenthood, gdyż… zapobiega aborcji

Amerykańscy politycy broniący skompromitowanej Federacji Planned Parenthood – mającej sieć ośrodków aborcyjnych w całym kraju i trudniącej się m.in., jak to ostatnio ujawniły liczne nagrania, sprzedażą tkanek uśmierconych dzieci – jako argument za dalszym finansowaniem PP z pieniędzy podatników podają fakt, iż federacja dystrybuuje środki antykoncepcyjne, które zapobiegają większej liczbie aborcji. Argument ten podważają sami naukowcy.


Jeden z senatorów stwierdził ostatnio: „Będę nadal wspierać rządowe fundusze, które zasilają konto Planned Parenthood, ponieważ federacja realizuje program ograniczenia niechcianych ciąż i w rezultacie przyczynia się do zmniejszenia liczby aborcji.” Podobne stanowisko zaprezentował Dana Milbank, felietonista „The Washington Post,” który w pokrętny sposób zarzucił „nadgorliwym siłom antyaborcyjnym,” że przez swoją kampanię wymierzoną w PP przyczynią się do zwiększenia liczby aborcji, odmawiając kobietom dostępu do antykoncepcji,  który to dostęp zapewniają ośrodki PP.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Antykoncepcja – jednak jak pokazują liczne badania – bynajmniej nie zapobiega aborcji. Co więcej, nieuchronnie do niej prowadzi. W artykule opublikowanym w wydaniu letnim fachowego czasopisma „The Nationaal Catholic Bioethics Quarterly” zaprezentowano liczne badania i statystki dotyczące tzw. przemysłu aborcyjnego. Krótko podsumowując ich rezultaty okazuje się, że środki antykoncepcyjne wcale nie działają tak, jak obiecują reklamy. Część tych środków, takich jak: wkładki wewnątrzmaciczne, pigułki Ella i Plan B odpowiedzialne są za wywołanie poronienia wskutek uniemożliwienia poczętemu życiu dalszego rozwoju. Inne zaś – jak – dowodzą medycy – z powodu swojej zawodności w końcu prowadzą do aborcji chirurgicznej.

 

Szeroko reklamowana antykoncepcja sprzyja rozwiązłości i kontaktom seksualnym, które w innych okolicznościach nie miałyby miejsca.

 

Instytut Guttmachera – główny ośrodek badawczy „przemysłu aborcyjnego” w 2003 r. przeprowadził analizę statystyk dotyczących stosowania antykoncepcji i aborcji w USA oraz innych państwach na świecie, starając się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mimo upowszechnienia środków antykoncepcyjnych,  przybywa zabiegów aborcyjnych.  Instytut w różny sposób próbował tłumaczyć ten fenomen, unikając stwierdzenia o awaryjności środków antykoncepcyjnych.

Badanie pokazało , że pary w społeczeństwach, które nie opierają się na antykoncepcji „są w niewielkim stopniu (lub w ogóle) narażone na ryzyko pojawienia się niechcianych ciąż”.

 

Zakładając niewielką awaryjność prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych – jak zapewniają producenci tych środków – w samych Stanach Zjednoczonych powinno być co najmniej 231 tys. niechcianych ciąż.  

 

Rzeczywistość jest jednak bardziej ponura. Z powodu stosunków seksualnych, do których dochodzi częściej ze względu na dostępność antykoncepcji, wśród tzw. użytkowników prezerwatyw i pigułek antykoncepcyjnych odnotowuje się ponad 2,1 mln niechcianych ciąż. Aż 832 tys. aborcji z ogólnej liczby 1,2 mln w całych USA ma miejsce z powodu „awaryjności”  antykoncepcji. Takie są dane za 2010 r.

 

Ze statystyk wynika także, że tylko 8 proc. kobiet, które zdecydowało się na aborcję, wcześniej nie stosowało środków antykoncepcyjnych.

 

Jak pokazują analizy Instytutu Guttmachera, zwolennicy antykoncepcji mimo jej upowszechnienia np. w USA, dalej po pięćdziesięciu latach nieskutecznie walczą z „niezamierzonymi” lub „niechcianymi” ciążami, które de facto w przypadku ponad miliona Amerykanek co roku i tak kończą się aborcją. Antykoncepcja po prostu nie zapobiega zabijaniu dzieci poczętych.

 

 

Źródło: thefederalist.com., AS.

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram