5 kwietnia 2018

Amerykańscy podatnicy płacą odszkodowania za seksualne „grzechy” kongresmenów

(źródło: wikimedia.org)

Amerykański parlament broni swoich kongresmenów. Nie chce ujawnić nazwisk przestępczych reprezentantów, którzy wykorzystali ponad 17 mln dolarów pieniędzy podatników na zapłatę zadośćuczynienia ofiarom przestępstw seksualnych.

 

Miesiąc temu amerykańscy kongresmeni przyjęli tak zwaną ustawę „Me Too Congress Act”, która dotyczy szkolenia członków i pracowników parlamentu w zakresie zapobiegania molestowaniu seksualnemu i reagowaniu na nie (H.R. 4396 Act). Wiele kontrowersji wzbudziła kwestia ujawniania nazwisk członków Kongresu, którzy wykorzystali fundusze podatników do rozstrzygania spraw i płacenia zadośćuczynienia ofiarom molestowania seksualnego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przeciwko ujawnianiu nazwisk kongresmenów zaprotestowało szefostwo Partii Republikańskiej (GOP). Ostatnio przewodnicząca mniejszości Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi (D-Calif.) opowiedziała się za ujawnianiem nazwisk posłów, którzy wykorzystali fundusze podatników na zapłatę zadośćuczynienia ofiarom molestowania seksualnego, o ile ofiary zgodzą się na ujawnienie swoich danych.

 

Republikański Speaker niższej Izby Kongresu Paul Ryan (R-Wis.) zaprotestował przeciwko podawaniu nazwisk niechlubnych kongresmenów. Na konferencji prasowej szefostwa partii, Ryan na wprost zadane pytanie odpowiedział wymijająco, że „projekt ustawy, który przyjęliśmy, jest prawidłowym projektem”, ponieważ „był to starannie opracowany kompromis i uważamy, że jest to właściwa droga”.

 

W ubiegłym miesiącu Izba znowelizowała także ustawę o rozliczeniach środków pieniężnych Kongresu z 1995 r. – Congressional Accountability Act of 1995 Reform Act (H.R. 4822), wprowadzoną przez Republikanina Gregga Harpera (R-Miss.). Wymaga ona, aby Office of Compliance podał do publicznej wiadomości szczegóły rozliczeń. Nie jest jednak konieczne podawanie nazwiska członka Kongresu, który wykorzystał fundusze.

 

Generalnie konserwatyści – poza szefostwem – mówią, że opinia publiczna powinna wiedzieć, którzy kongresmeni wykorzystali pieniądze podatników do uregulowania roszczeń związanych z molestowaniem seksualnym.

 

Za ujawnianiem danych są także przedstawiciele mniejszych klubów w parlamencie. – Jeśli wzięli pieniądze, to zgadzam się z tym, że powinni powiedzieć ludziom na co wydali każdy cent z ich pieniędzy. Jeśli zapłacili z pieniędzy podatników ofiarom molestowania, to obywatele powinni o tym wiedzieć – przekonywał David McIntosh z Club for Growth. Dodał on, że każdy kongresmen jest gotowy do reelekcji i dlatego informacje o tym, jaką sumę z  pieniędzy podatników i na jaki cel wykorzystali reprezentanci wyborców powinny być przejrzyste i dostępne dla każdego głosującego.

 

Szefowa organizacji Concerned Women for America, Penny Nance także uważa, że „podatnicy zasługują na to, by wiedzieć, którzy członkowie Kongresu płacili byłym pracownikom za rezygnację z wszczynania postępowania sądowego z tytułu molestowania seksualnego”. – To nie jest kwestia polityczna, ale moralna – podkreśliła Nance w rozmowie z CNSNews.com.

 

Jenny Beth Martin, współzałożycielka i koordynatorka ogólnokrajowej Tea Party Patriots dodała, że „podatnicy mają prawo wiedzieć, w czyim imieniu ich fundusze zostały wykorzystane do rozstrzygnięcia spraw o molestowanie seksualne, o ile domniemana ofiara zgodzi się na ujawnienie jej danych”.

 

Kendra Arnold, dyrektor wykonawczy Foundation for Accountability and Civic Trust (FACT), stwierdziła, że ​​jedynym powodem, dla którego członkowie Kongresu utrzymują nazwiska w tajemnicy, jest to, że stworzyli system, który chroni ich nawzajem przed pociągnięciem do odpowiedzialności, której zbyt długo unikają.

 

– Przywódcy Kongresu muszą podawać nazwiska. Opinia publiczna zasługuje na ich poznanie. Nie tylko dlatego, że odszkodowania z tytułu nękania w wysokości 17 milionów dolarów były wypłacane z pieniędzy podatników, ale także dlatego, że każdego dnia – wskutek nie podjęcia odpowiednich kroków – naraża się na molestowanie inne osoby. Jeśli urzędnicy publiczni nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za nieetyczne i przestępcze zachowanie, ten cykl nękania w miejscu pracy nigdy się nie skończy – stwierdziła.

 

W listopadzie ubiegłego roku FACT wezwała do natychmiastowego podania nazwisk wszystkich członków Kongresu, którzy wykorzystali 17 mln dol. z Office of Compliance (OOC) na zapłatę odszkodowania ofiarom molestowania seksualnego i innym formom prześladowania oraz dyskryminacji w ciągu ostatnich 20 lat.

 

FACT od dawna domaga się także pociągnięcia urzędników publicznych do odpowiedzialności za „nieetyczne i przestępcze zachowanie”.

 

Źródło: cnsnews.com

AS

 

 

Zobacz także:

 

„Wolność, bóg, który zawiódł”

 

Wolność. Bóg który zawiódł

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram