5 kwietnia 2019

Algiera: prezydent podał się do dymisji, ale ludzie dalej protestują. Chcą usunięcia „układu”

(źródło: wikimedia.org)

Po sześciu tygodniach protestów algierski prezydent Abdelaziz Bouteflika ogłosił w poniedziałek, że podaje się do dymisji . W oświadczeniu skierowanym do państwowej Algierskiej Służby Prasowej przywódca północnoafrykańskiego kraju zobowiązał się do ustąpienia ze stanowiska przed końcem czwartej kadencji prezydenckiej, to jest do 28 kwietnia, ale po podjęciu kroków „w celu zapewnienia ciągłości funkcjonowania instytucji państwowych w okresie przejściowym”.

 

Protesty wybuchły pod koniec lutego po tym, jak Bouteflika – który został prezydentem Algierii w 1999 r. – oświadczył, że będzie ubiegał się na piątą kadencję.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bouteflika „był praktycznie nieobecny w oczach opinii publicznej”. Zdaniem licznych analityków, był on wykorzystywany od 2013 r. jako „marionetka” de facto rządzącej zakulisowo grupy cywili i wojskowych.

 

Protesty początkowo rozpoczęły się jako demonstracje prowadzone przez studentów. Z czasem dołączyły do nich osoby w różnym wieku i wykonujące różne zawody, które nigdy wcześniej nie były politycznie aktywne np. prawnicy czy lekarze.

 

Abdelaziz Bouteflika jest wspierany przez Zachód i oligarchię wojskową. By zapobiec eskalacji demonstracji, rząd tymczasowo zamknął uniwersytety.

 

Algierczycy – jak sami wskazują – wyszli na ulice, aby odsunąć od władzy marionetkowego prezydenta i wybrać prawdziwego przywódcę. Miałby on przeprowadzić kraj przez trudne czasy i zainicjować ważne reformy.

 

Algieria po krwawej i brutalnej wojnie o niepodległość pozostała ściśle związana gospodarczo z Francją. To Algierczycy stanowili główne źródło „tymczasowych” pracowników francuskich fabryk. Obecnie w kraju nad Sekwaną mieszka około trzech milionów z nich.

 

Stosunki Francji z rządem Algierii są uprzywilejowane. Każdy prezydent Francji składa państwową wizytę w Algierii już w pierwszym roku urzędowania. Handel jest ważny dla obu stron. Algieria odgrywa też kluczową rolę we francuskiej polityce afrykańskiej, ponieważ graniczy m.in. z Mali, Nigrem i Libią.

 

Wielu protestujących twierdziło, że 82-letni prezydent, który doznał poważnego udaru w 2013 r., nie był fizycznie zdolny do rządzenia krajem. Próbując uspokoić gniew protestujących, 11 marca Bouteflika wycofał swoją kandydaturę na prezydenta. Jednak demonstracje dalej trwały.

 

W ubiegły wtorek prezydent Algierii stracił poparcie dużego sojusznika. Ahmed aGaed Salaha, szefa sztabu armii, który publicznie wezwał Radę Konstytucyjną do uznania prezydenta za niezdolnego do rządzenia i usunięcia go ze stanowiska. – Musimy natychmiast znaleźć wyjście z tego kryzysu, w ramach konstytucyjnych – ogłosił.

 

Kilka dni później setki tysięcy Algierczyków wzięło udział w demonstracji przeciwko głowie państwa w stolicy kraju. Był to największy protest w dziejach Algierii, jak sugerowali niektórzy.

 

Analitycy wątpią jednak, by cokolwiek się zmieniło po ustąpieniu prezydenta.

– Odejście Boutefliki zaspokaja główne bezpośrednie zapotrzebowanie demonstrantów, ale nie szersze wymagania dotyczące obalenia algierskiej struktury władzy i stworzenia czegoś bliższego zdrowej demokracji – ocenił Paul Pillar, były amerykański oficer wywiadu na Bliskim Wschodzie i w Azji Południowej.

 

Przewiduje on, że niepokoje polityczne w Algierii i leżące u jej podstaw przyczyny nie znikną w najbliższym czasie. – Algierczycy zauważą, że pomimo tygodni demonstracji, dopiero po tym, jak szef armii publicznie wezwał Bouteflikę do rezygnacji, prezydent ostatecznie odszedł. Ta sekwencja zdarzeń sugeruje, że le pouvoir – zespół wyższych rangą wojskowych i urzędników bezpieczeństwa oraz oligarchów biznesowych, którzy sprawują władzę za kulisami – nadal będzie w dużej mierze rządzić – wyjaśnił.

 

82-letni przywódca, który doznał udaru mózgu w 2013 r. sprawował rządy od 27 kwietnia 1999 r., gdy wygrał wybory z weteranem wojny o niepodległość Liamine Zeroualem. Z powodzeniem powstrzymywał islamskich powstańców działających na górzystych pustyniach i uniemożliwił rozwinąć się w swoim kraju  „Arabskiej Wiośnie”, która obaliła kilku przywódców od stycznia 2011 r. Od czasu udaru spędzał on dużo czasu w szwajcarskich klinikach.

 

Ustępujący prezydent nie ogłosił nowej daty wyborów przełożonych z18 kwietnia. Jednocześnie poprosił Algierczyków o „wybaczenie” wszelkich niepowodzeń. Wyraził „wdzięczność” za „oznaki miłości i szacunku” ze strony „drogich sióstr i braci”. Bouteflika apelował do mieszkańców kraju, „aby pozostali zjednoczeni i nigdy nie ulegli podziałowi” po jego rezygnacji.

 

Schorowany przywódca powiedział, że jest „dumny” ze swojego wkładu, ale zdał sobie sprawę, że „nie spełnił ciążącego na nim obowiązku”. Dodał, że „opuszcza scenę polityczną bez smutku ani strachu” dla dobra i przyszłości Algierii.

 

Rada Konstytucyjna Algierii, że ​​zaakceptowała rezygnację Boutefliki i poinformowała parlament, iż jego stanowisko jest oficjalnie wolne.

– Nasza dzisiejsza sesja jest związana z ustaleniem wakatu na stanowisku prezydenta republiki, po rezygnacji pana Abdelaziza Boutefliki – oświadczył przewodniczący Rady Konstytucyjnej Tayeb Belaiz na środowym posiedzeniu.

 

Protesty jednak dalej trwają. Demonstranci domagają się usunięcia całego „układu” i istniejących struktur politycznych. W piątek zaplanowano kolejny duży protest, wzywając do „demokratycznych zmian”.

 

„Rezygnacja Boutefliki… to pierwsze zwycięstwo… ale to nie wystarczy”, stwierdzili we wspólnym oświadczeniu przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji pozarządowych.

 

Abdelkader Bensalah, przewodniczący wyższej izby parlamentu, ma działać jako tymczasowy prezydent przez okres do 90 dni. Ali Benflis, były szef rządzącej partii Frontu Wyzwolenia Narodowego (FLN), wezwał do dymisji inne czołowe postacie, w tym Bensalaha, tymczasowego premiera Noureddine Bedoui i szefa Rady Konstytucyjnej. „Ludność Algierii właśnie zamknęła jeden z najciemniejszych rozdziałów w historii naszego kraju”, stwierdził w oświadczeniu, nazywając protest „pokojową rewolucją ludową”.

 

Źródło: cnsnews.com / newsaf.cgtn.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram