Sylwia Spurek, europoseł partii Wiosna, chce „najpierw utrudnić, a później zakazać” przemysłowego chowu zwierząt. Jej zdaniem „gatunkowizm” to przeszłość, a zatem walkę z hodowaniem bydła czy drobiu dla mięsa należy zaostrzyć.
O swoich planach walki z hodowaniem zwierząt Sylwia Spurek pisała na Twitterze. Jak wyznała, będzie wspierała wysiłki Unii Europejskiej na rzecz „zrewidowania przepisów o dobrostanie zwierząt”. Idzie o to, by „wykluczyć hodowlę klatkową i przemysłową” zwierząt. Miałoby to doprowadzić do zwiększenia zakresu ochrony „środowiska, praw człowieka i praw zwierząt”. „Najpierw utrudnić, a potem zakazać – to mój cel” – wyznała Spurek. Polityk uznała też, że nie ma sensu w ogóle prowadzić dyskusji o trzymaniu zwierząt w klatkach, nie należy starać się poprawiać warunków hodowli. „Musimy dążyć do takiej przyszłości, w której prawa zwierząt są bezdyskusyjne, a gatunkowizm to przeszłość” – napisała ideolożka.
Wesprzyj nas już teraz!
UE musi zrewidować przepisy dot. dobrostanu zwierząt i sprostać oczekiwaniom obywatelek/li Europy. Musimy wykluczyć hodowlę klatkową i przemysłową, ze względu na środowisko, prawa człowieka i prawa zwierząt. Najpierw utrudnić, a potem zakazać – to mój cel. #EndTheCageAge
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 13, 2020
Dyskusja o tym, czy trzymać zwierzęta w klatkach i w jakich warunkach jest zbędna. Musimy dążyć do takiej przyszłości, w której prawa zwierząt są bezdyskusyjne, a gatunkowizm to przeszłość. #EndTheCageAge
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 13, 2020
W ten sposób Spurek pokazała jasno, co jest ostatecznym celem lewicy: nie tylko sama eliminacja jedzenia mięsa, ale też przełamanie czegoś, co nazywa gatunkowizmem, a co jest w istocie po prostu odróżnianiem ludzi od zwierząt!
Mowa o sprowadzeniu wartości i godności ludzkiej do poziomu animalnego. Chciałoby się to wyśmiać, niestety: sprawa jest poważna, tym więcej, że dyskusja wokół Piątki dla zwierząt pokazała, iż ideologia Spurek może znajdować sojuszników nie tylko wśród zadeklarowanych neomarksistów.
Niestety, takie są manowce ateizmu: gdy ginie wiara chrześcijańska, wkraczają wprost obłędne przekonania. Wiek XX pokazał tymczasem nader wymownie, do czego doprowadzić może negacja istnienia Boga i odrzucenie Jezusa Chrystusa.
Pach