18 lutego 2020

Alaksandr Łukaszenka nie wyklucza korzystania z ropy płynącej na Zachód, Rosja – ominięcia Białorusi

(Kremlin.ru / CC BY (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0))

Rosja rozpoczęła przygotowania do transportu ropy na Zachód z pominięciem Białorusi. Nadal nie ma bowiem porozumienia między oboma krajami w sprawie dostaw surowca, a nic nie wskazuje, by je osiągnięto. Władze w Mińsku poinformowały natomiast, że zamierzają czerpać ropę z rurociągu Przyjaźń, którym płynie ona na Zachód.

 

Przesyłem ropy z Rosji na Zachód zajmuje się rosyjska firma Transnieft. Władze na Kremlu poleciły jej przygotować drogę transportu ropy z pominięciem Białorusi. W grę wchodzi m.in. droga morska do portu naftowego w Obwodzie Kalinigradzkim. Do tej pory, tranzytem przez Białoruś, ropa ta płynie na Zachód rurociągiem Przyjaźń. Zdaniem władz naszego wschodniego sąsiada, Rosja zobowiązała się dostarczyć Białorusi w roku 2020 aż 24 miliony ton ropy, ale od początku tego roku łamie zobowiązanie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W ostatni piątek prezydent Alaksandr Łukaszenka poinformował za pośrednictwem białoruskich mediów, że jeżeli Rosja nie zacznie spełniać swoich zobowiązań, tj. dostarczać ropę, Białoruś będzie pobierać z rurociągu Przyjaźń rosyjską ropę płynącą na Zachód. Surowiec płynie do Polski, Niemiec, Czech, Słowacji i Węgier. W reakcji na te słowa władze Rosji wydały polecenie dla firmy Transnieft, aby w przypadku stwierdzenia jakiegokolwiek poboru ropy z rurociągu Przyjaźń przez Białoruś, całkowicie przerwać przesył. Jeżeli tak się stanie, kłopoty mogą mieć rafinerie w tych państwach.

 

Już na początku lutego Białoruś zaczęła pobierać z rurociągu Przyjaźń do swoich rafinerii tzw. ropę technologiczną, gdyż tamtejszym rafineriom brakuje surowca. Białoruski koncern naftowy Biełnieftiechim poinformował, że to ropa należąca do krajowych rafinerii i pobór jej nie ma wpływu na dostawy surowca na Zachód.

 

Do tej pory Białoruś zaopatrywała się w ropę jedynie u Rosji, jednak ta od stycznia wstrzymała dostawy do kraju, z którym tworzy tzw. Państwo Związkowe. Ta decyzja Federacji Rosyjskiej jest odbierana przez białoruski rząd jako przymuszanie do podpisania dokumentów ścisłej integracji z Rosją. Potwierdził to ostatnio Aleksander Łukaszenka, który 14 lutego poinformował, że władze Rosji zaproponowały mu zjednoczenie w ramach Państwa Związkowego, w zamian za takie same jak w Rosji ceny surowców.

 

Białoruska gospodarka jest w dużej mierze uzależniona od dostaw rosyjskiej ropy. Dwie rafinerie – w Mozyrzu i Nowopołocku – to jedne z głównych filarów tamtejszej gospodarki. Eksport produktów ropopochodnych przez białoruskie rafinerie stanowi ok. 25 proc. dochodu białoruskiego budżetu.

 

W ostatnim czasie władze Białorusi informowały o rozmowach w sprawie dostaw ropy prowadzonych m.in. z Polską, USA, Kazachstanem i Litwą. Jak na razie jednak nic nie mówi się o konkretnych ustaleniach czy zawartych umowach.

 

Rosja w ten sposób traci dużego odbiorcę swojej ropy, którym jest Białoruś. Okazuje się jednak, że Kreml traci też jednego z odbiorców rosyjskiego gazu, bowiem podczas niedawnej wizyty w USA ministra energetyki Bułgarii Temenużki Pietkowa polityk powiedział, że do końca tego roku Bułgaria znacznie zmniejszy import gazu z Rosji. Ograniczenie to będzie duże, bo z 85 proc. do 50 proc. zapotrzebowania krajowego. Coraz więcej gazu Bułgaria sprowadza z Azerbejdżanu i USA.

 

  

Źródła: kresy24.pl / AB

Adam Białous

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram