W Sądzie Okręgowym w Krakowie wygłoszono mowy końcowe w procesie przeciwko twórcom serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Telewizja ZDF oraz UFA Fiction została oskarżona o naruszenie dobrego imienia żołnierzy Armii Krajowej. Wyrok zostanie ogłoszony 28 grudnia 2018 r.
Jako zdumiewające można określić słowa pełnomocnika niemieckich producentów, mec. Piotra Niezgódki, który wskazał, że żołnierze Armii Krajowej zostali w filmie przedstawieni jednak pozytywnie, a elementy negatywne należy tłumaczyć wolnością twórcy. Przypomnijmy, że w serialu żołnierze AK ukazywani są jako antysemici, którzy to np. rozpoznają ukrywających się Żydów po zapachu.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Niezgódki, usprawiedliwieniem twórców filmu ma być fakt „pełnienia innej funkcji społecznej”, który należy odczytywać w szerszym kontekście.
Dodatkowo, mec. Niezgódka negatywny odbiór z jakim spotkało się ukazywanie w serialu żołnierzy AK, tłumaczył ocenianiem dzieła na podstawie „ustnych deklaracji podlanych publicystycznym sosem nienawiści”.
Warto zadać pytanie, jaką funkcję miało pełnić ukazywanie żołnierzy AK w tak negatywnym kontekście? – To kłamstwa, na których zależy Niemcom, którzy tę kampanię oszukiwania i przenoszenia winy za ludobójstwo i mordy Żydów w obozach koncentracyjnych chcą przenieść na inne narody, a w szczególności na Polaków, że współuczestniczyli w Holokauście – komentował jednen z obserwatorów procesu, Krzysztof Bzdyl.
94 – letni były żołnierz Armii Krajowej, kpt. Zbigniew Radkowski domaga się od niemieckiego producenta przeprosin, opublikowanych we wszystkich mediach, w których wyświetlano serial. Dotyczy to także Telewizji Polskiej, która zakupiła i wyemitowała serial za rządów PO-PSL.
Źródło: radiomaryja.pl
PR
