Obianuju Ekeocha aktywistka pro-life i reżyser twierdzi w swym nowym filmie, że podczas gdy Afryka zmaga się z problemami związanymi z pandemią koronawirusa, bogate kraje Zachodu wykorzystują trudną sytuację Afryki do forsowania agendy proaborcyjnej. To jeszcze pogarsza sytuację w ubogich krajach.
Niektóre zachodnie kraje, w tym rządy i organizacje międzynarodowe uznają pandemię za okazję do wdrożenia zideologizowanej agendy opartej na tak zwanych prawach reprodukcyjnych i seksualnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Ekeochy aborcja jest promowana w Malawi i Kenii na rozmaite sposoby: próby zmian prawnych, wysiłki „humanitarne” i działania mediów. Afrykańscy parlamentarzyści nie spieszą się jednak do jej przyjmowania. Wszak 125 z 188 parlamentarzystów w Malawi sprzeciwiło się projektowi legalizacji aborcji.
Obrończyni życia zauważyła również, że do promocji aborcji dąży się poprzez Światową Organizację Zdrowia, a także grupy zawodowe, takie jak amerykańska organizacja zrzeszająca ginekologów. Zwróciła również uwagę, że epidemia doprowadziła do sparaliżowania w służbie zdrowia. Mimo braku dostępu do niektórych świadczeń zdrowotnych aborcjoniści upierają się, by to aborcja była uznana za „niezbędną” usługę.
W nowym filmie Obianuju Ekeochy zwraca się uwagę na problem poczynań rządu Kanady. W czerwcu zobowiązał się on do przeznaczenia 9 milionów dolarów pomocy międzynarodowej na rzecz „usług zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”. Z kolei rząd Szwecji wyasygnował podobno 2 miliony dolarów na promocję aborcji w Afryce. Tymczasem mieszkańcy tego kontynentu cierpią z powodu braku podstawowych usług medycznych.
Sytuacja ta pokazuje problem zachodniego neokolonializmu. Kraje wyznające oficjalnie ideologię praw człowieka i równości dążą do ograniczenia ludności krajów ubogich. Swą dominującą pozycję gospodarczą wykorzystują do narzucania rozwiązań sprzecznych z prawem naturalnym i wolą Afrykańczyków.
Źródło: christianpost.com / komentarz pch24.pl
mjend