Postulowany przez jednego z krakowskich radnych zakaz podwożenia dzieci do szkoły samochodem nie zostanie wprowadzony. W ocenie władz miasta, takie rozwiązanie, nawet w formie proponowanego pilotażu, nie jest realne.
Wedle pomysłu Łukasza Wantucha, zakaz miałby obowiązywać od godziny 7.45 do 8.15. W tym czasie rodzice mieliby mieć zakaz wjeżdżania pod szkołę samochodami, motocyklami oraz innymi mechanicznymi pojazdami.
Wesprzyj nas już teraz!
Pomysł został zaczerpnięty z Wiednia. Już wiadomo, że w Krakowie nie zostanie nawet przetestowany. Powód? Postulowanego rozwiązania i tak nie dałoby się wyegzekwować.
„Drogi znajdujące się przy szkołach w większości są drogami publicznymi zlokalizowanymi na drogach będących elementem większego układu komunikacyjnego, przenoszących ruch w znacznej mierze niezwiązany z dowozem dzieci do szkół” – uzasadnił Urząd Miasta Krakowa.
Jak podkreślono, zamknięcie odcinków drogowych przy szkołach „uniemożliwiłoby dojazd do posesji zlokalizowanych w ich pobliżu”. Ponadto objęcie zakazem tylko rodziców odwożących swoje dzieci do szkoły, byłoby „trudne do wyegzekwowania w praktyce”.
Źródło: gazetakrakowska.pl
MA