Fotograf „Gazety Wyborczej” wziął udział w nabożeństwie Arcybractwa Męki Pańskiej w Krakowie. Mężczyzna przeszkadzał w modlitwie, dlatego został wyproszony z kościoła. Redakcja „GW” obarcza winą Adama Bujaka, organizatora wydarzenia i oskarża o nierówne traktowanie.
Podczas piątkowego nabożeństwa Arcybractwa Męki Pańskiej w bazylice Franciszkanów w Krakowie doszło do niecodziennej sytuacji. W wydarzeniu wziął udział fotograf „Gazety Wyborczej”, który rejestrował przebieg modlitwy. Niestety jego zachowanie pozostawiało wiele do życzenia, a praca fotografa „GW” zakłócała kontemplacyjny charakter nabożeństwa. Uwagę pracownikowi „Wyborczej” zwrócił Adam Bujak, krakowski fotografik, przełożony bractwa, który poprosił go o wyjście z kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wyskakiwał nagle zza ołtarza, żeby zrobić zdjęcie, blokował przejście podczas naszej procesji, prawie, że wpadał na nas, aby wykonać zbliżenie naszych twarzy. W takim nastroju uniemożliwiał nam zatopić się w atmosferze zadumy i modlitwy, a przecież po to właśnie spotkaliśmy się w piątek w kościele. Podszedłem do tego człowieka, zapytałem kim jest i czemu nam przeszkadza” – mówi Adam Bujak w rozmowie z portalem bialykruk.pl.
„Po tym dziennikarz GW się wściekł i zaczął wrzeszczeć, że on jest z Wyborczej i ma prawo tutaj być, że ma pozwolenie z kurii. Poprosiłem go więc, aby mi to pozwolenie pokazał. Zaczerwienił się nagle i stwierdził, że takiego pozwolenia to on nie ma, ale że i tak nie wyjdzie” – relacjonuje zdarzenie główny organizator nabożeństwa.
Portal bialykruk.pl zwraca uwagę, że sprawę opisała również „Gazeta Wyborcza”, która miała zmanipulować relację z niecodziennej sytuacji w kościele. „GW” sugeruje, że ich fotograf miał prawo robić zdjęcia podczas nabożeństwa, a także, że był bardzo spokojny i grzecznie wyszedł z kościoła, aby „nie zakłócać przebiegu uroczystości religijnej”. „Takie stwierdzenie jest po prostu śmieszne” – komentuje Adam Bujak. Dodaje, że fotograf „Wyborczej” wyszedł z nabożeństwa dopiero w chwili, gdy uczestnicy modlitwy byli bardzo zdenerwowani i poirytowani jego zachowaniem.
W swoim artykule na temat całego zajścia, redakcja „Gazety Wyborczej” oskarża organizatorów nabożeństwa o nierówne traktowanie. Zwraca uwagę, że podczas tego typu wydarzeń rzekomo ma miejsce selekcja i niektórzy dziennikarze nie są na nie celowo wpuszczani.
Źrdło: bialykruk.pl
WMa