11 lipca 2012

Absurdalność tolerancji

(fot. JORGE DAN LOPEZ / REUTERS / FORUM )

Od pewnego czasu obserwować możemy w mediach, prasie i polityce potężną akcję, kreującą tolerancję jako swoistą cnotę i wyznacznik słusznego postępowania wobec innych, z czysto racjonalnego punktu widzenia, a tym bardziej z punktu widzenia ludzi wierzących powinniśmy postrzegać ją raczej jako antywartość…


Zastanówmy się co oznacza pojęcie tolerancji; z łaciny „tolero” to „przecierpieć” lub „cierpliwie coś znosić” . O ile w przypadkach  męczenników za wiarę w sytuacjach beznadziejnych, exemplum: św. Andrzej Bobola czy św. Maksymilian Kolbe ma to uzasadnienie, to w chwili światopoglądowej i religijnej batalii jaka toczy się w dzisiejszym świecie, postawa bierności wobec tego co zgodnie z Pismem Świętym, a także zgodnie z wynikami badań uważamy za zło jest nie do przyjęcia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Aby wprowadzić powszechną tolerancję trzeba by zlikwidować światopogląd i zabić w ludziach chęć działania, bowiem naturalnym odruchem u każdego człowieka nie będącego egoistą, który ma własne poglądy  jest zwalczanie wszelkimi dostępnymi humanitarnymi środkami  pseudoidei, które są szkodliwe, a co za tym idzie powodują cierpienie.

 

Jak zatem aprobować propagowanie homoseksualizmu jako normalności, skoro w chwili obecnej grupą społeczną, która najczęściej zaraża się HIV przez najwyższy poziom rozwiązłości seksualnej są właśnie pederaści, co stanowi kolejny dowód, że jest to zwyczajna dewiacja?

 

 Jak zezwalać na adoptowanie przez nich dzieci, skoro wiemy już na podstawie badań, że może to zrujnować tym dzieciom życie?

 

Jak umożliwiać tym środowiskom wychodzenie na ulicę, skoro nachalnie promują one w ten sposób postawy szkodliwe dla społeczeństwa?

 

Czemu mam zezwolić na budowanie meczetów i przyjazd do Polski coraz większej ilości muzułmanów, skoro w „świętej” w ich mniemaniu księdze nawołuję się do zabijania i torturowania Chrześcijan, a poniżanie kobiet jest w ich religii normą?

 

Jak udawać, że nic się nie dzieje kiedy w szpitalu w moim mieście zabija się dzieci, z tego powodu, że są niepełnosprawne, czy naprawdę muszę być tolerancyjny wobec postulatów femininazistek?

 

Czemu mam milczeć kiedy na Wileńszczyźnie, Ziemi Grodzieńskiej i Wschodniej Małopolsce dyskryminuje się i upadla Polaków, potomków ludzi, którzy te tereny ucywilizowali, a stawia się pomniki wojennym zbrodniarzom?

Przesłanie Kościoła oparte na Naukach Jezusa Chrystusa bez wątpienia uczy nas miłości i szacunku do drugiego człowieka, ale także napominania grzeszników i zwalczania zła, co wyklucza bycie tolerancyjnym w obecnie propagowanym tego słowa znaczeniu.

 

Zakaz mowy nienawiści i nakaz tolerancji to zwyczajne eufemistyczne zastąpienie słów cenzura i zakaz posiadania poglądów innych niż te ustalane przez „będących na wierzchu” , zamykanie ust niewygodnym ludziom pod pretekstem dobra innych, co w przypadku m.in. powyższych przykładów nie pokrywa się z prawdą.

 

 

Rafał Kierzkowski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie