Kiedyś obserwowałem akwarium, w którym każda ryba trzymała się swojego terytorium. Uderzyło mnie, jak niektóre z nich były wrażliwe na wszystko, co napotkały podczas swojego nieustannego i leniwego krążenia we właściwym sobie wodnym środowisku: kontakt z każdą drobinką roślinności, kawałkiem drucika, nawet banieczką powietrza natychmiast wpływał na ich wybór kierunku czy też ruchy.
Wtedy zaciekawiło mnie, jak wrażliwe były te ryby na to, co się działo poza szybą, która zajmowała cały jeden bok akwarium i pozwalała odwiedzającym na ich obserwację. Cóż za złudzenie! Ryby dosłownie podpływały tak blisko, że aż mogły przywrzeć jamą gębową – i można by rzec też oczami – do szyby. Ale nie zwracały uwagi na to, co się działo za nią: dłoń spoczywająca na szkle, gestykulujące palce, stukanie w szybę – nic z tego nie robiło na nich najmniejszego wrażenia. Świat na zewnątrz akwarium mógł legnąć w gruzach, a ryby i tak nie zwróciłyby na to najmniejszej uwagi tak długo, jak nic by się nie stało w ich małym podwodnym świecie.
Wesprzyj nas już teraz!
Myślę o tych rybach, kiedy rozważam postawę niektórych współcześnie żyjących ludzi, bynajmniej nie kilku, po otrzymaniu wiadomości i wysłuchaniu komentarzy na temat dzisiejszego świata za pośrednictwem telewizji, radia i prasy. Coraz częściej omawiane są katastrofy indywidualne, lokalne, a nawet te o zasięgu krajowym. Czasami dyskutuje się nawet o zniszczeniu świata przez hekatombę nuklearną. Osoby po wysłuchaniu tych raportów pozostają obojętne, o ile nie powodują one bezpośrednich reperkusji na ich własnym podwórku, w ich życiu prywatnym.
Przejawy strasznego zepsucia, nieprawidłowe sprzeczności, przyprawiające o zawrót głowy objawy psychicznej nierównowagi w całych grupach społecznych – nic z tego nie ma znaczenia tak długo, jak nasze własne drobne życie trwa niezmienione przez kilka dni, a raczej kilka godzin.
Ta postawa mnie zadziwia. I tak stojąc przed akwarium miałem ochotę, na szczęście opanowaną, by przebić szybę i postukać rybę, aby poczuły rzeczywistość tego świata zewnętrznego, w którym ja byłem, a który ignorowały z nierozumną pogardą, to tak też mam chęć przebić się przez niektóre „szyby”, za którymi niektóre współczesne „ryby” żyją w schronieniu wyłącznie we własnym małym świecie, obojętni na ten zewnętrzny.
Plinio Corrêa de Oliveira
Źródło: www.tfp.org
Zobacz także: