7 marca 2014

Czeski wyrzut sumienia

(Kadr z procesu Josefa Vávry-Stařika, skazanego na karę śmierci. Fot. ceskatelevize.cz)

Czeskiego antykomunistycznego oporu zbrojnego nie da się porównywać pod względem rozmiarów z wojnami partyzanckimi jakie toczyły się wówczas w Polsce, krajach bałtyckich, na Ukrainie i na Bałkanach. Warto jednak pamiętać, że to właśnie w Czechosłowacji doszło do pierwszych masowych protestów społecznych, jakie po śmierci Stalina rozlały się po Europie Środkowo-Wschodniej.

 

Komuniści znad Wełtawy i Dunaju chlubili się tym, że swą rewolucję przeprowadzili własnymi siłami, bez pomocy „bratnich” dywizji Armii Czerwonej. Komunistyczna Partia Czechosłowacji (KPCz) cieszyła się autentycznie dużym poparciem – w wyborach w maju 1946 roku zdobyła 38 procent głosów. W pierwszych powojennych latach (1945-1948) sprawowała rządy wspólnie z demokratami, pilnie dbając o przejęcie kontroli nad resortami siłowymi. Już wówczas, pod pretekstem walki ze słowackim separatyzmem, rozpoczęto prześladowania Kościoła. W 1945 r. aresztowano biskupów słowackich – Jána Vojtaššáka i Michala Buzalkę. Prasa katolicka, zarówno na Słowacji jak i w Czechach była poddana cenzurze.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rewolucja

 

Lojalna współpraca ugrupowań demokratycznych z wielbicielami Stalina nie była dobrym pomysłem na przetrwanie. W lutym 1948 roku doszło do przewrotu – komuniści wyprowadzili na ulice tysiące bojówkarzy, wymuszając  zmiany w rządzie.

Wkrótce w urzędach i instytucjach państwowych rozpoczęła się czystka i usuwanie osób o „niesłusznych” poglądach. Partia socjaldemokratyczna została wchłonięta przez  komunistyczną, inne ugrupowania zdelegalizowano lub zamieniono w satelickie twory.

Czechosłowacja oficjalnie dołączyła do bloku sowieckiego.

W kraju rozszalał się terror. Ogółem w okresie rządów komunistycznych (1948-1989) za „przestępstwa” o charakterze politycznym skazano 260 tysięcy osób, a różnorakie formy represji (utrata i zakaz wykonywania pracy, przymusowe przesiedlenia, konfiskata majątku itp.) dotknęły dwóch milionów ludzi. Liczba udokumentowanych egzekucji z powodów politycznych sięga 248, ponadto tysiące ludzi zmarło w więzieniach lub zostało zamordowanych bez wyroku.

Z drugiej strony masowy był napływ chętnych w szeregi komunistów. Już w 1948 roku liczebność KPCz szacowano na 2 535 tys. członków.

 

Godzina próby

 

List episkopatu z 15 czerwca 1949 ostrzegał: „Każdy katolik czeski i słowacki musi być świadomy, że nadeszła godzina próby”.

Na wiosnę 1950 roku bezpieka wtargnęła do ponad tysiąca klasztorów męskich i żeńskich. Aresztowano 2 376 zakonników oraz 11 tysięcy sióstr zakonnych, których następnie umieszczono w obozach pracy, w niezwykle trudnych warunkach bytowych.

Oprócz masowych akcji deportacyjnych liczne były indywidualne aresztowania duchownych i procesy pokazowe. Już w 1948 r. skazano bazylianina o. Petra Hučka na 15 lat więzienia, zaś o. Sebastiana Sabola na dożywocie.

Ojciec Štefan Lazor, sądzony trzykrotnie, spędził w więzieniach łącznie 7 lat. O. Ivan Mastiliak skazany w 1950 r. na dożywocie (prokurator żądał kary śmierci) za „szpiegostwo na rzecz Watykanu” i „podżeganie chłopów” (ponoć miał zwalczać i hamować budowę „socjalistycznej wsi”); zwolniono go po 16 latach uwięzienia. Wiceprowincjał słowackich redemptorystów o. Metody Trčka – skazany na 10 lat więzienia, zmarł po 9 latach w Leopoldowie (został beatyfikowany w 2003 r.).

W 1951 roku liczba aresztowanych księży diecezjalnych doszła do 3 tysięcy. W następnych latach 70 proc. parafii w całym kraju pozbawionych było kapłanów.

Arcybiskup Pragi Josef Beran, były więzień Dachau, spędził 12 lat w komunistycznym więzieniu bez procesu. Aresztowano arcybiskupa Ołomuńca Józefa Matochę, biskupa Stefana Trochtę (byłego więźnia hitlerowskich obozów w Terezinie, Mauthausen i Dachau, teraz skazanego na 25 lat więzienia), biskupa Ambrożego, greckokatolickich hierarchów Pavela Gojdiča (zmarł w więzieniu w Leopoldowie w 1960 r.) i Vasyla Hopko (skazanego na dożywocie, zwolnionego dopiero w 1964 r.). Jezuita o. Antonin Zgarbik, b. więzień hitlerowskiego Terezina, skazany przez komunistów na 16 lat więzienia, zmarł 22 stycznia 1965 r. Jeszcze w 1960 r. aresztowano biskupa Chryzostoma Kořeca. Skazano go na 12 lat więzienia (uwolniono go w 1968 r.).

Cierpiał również laikat. Katolicki intelektualista Bedrich Fucik, aresztowany w 1951 r. i skazany na 15 lat więzienia, wyszedł na wolność w 1960 r. Prof. Ružena Vačkova, była uczestniczka antyniemieckiego ruchu oporu, spędziła w komunistycznym więzieniu nieprzerwanie aż 15 lat; uwolniono ją w 1967 r.

 

Trzeci opór

 

Opór społeczny wobec rządów komunistycznych nie przybrał masowych rozmiarów. Tym niemniej powstało kilkaset mniejszych lub większych grup konspiracyjnych. W historiografii czeskiej mówi się o „trzecim oporze” (poprzednie dwa to antyaustriacki i antyhitlerowski).

Czescy konspiratorzy prowadzili działalność wywiadowczą, propagandową oraz mały sabotaż. Niektóre organizacje podziemne gromadziły broń i przygotowywały się do rozpoczęcia działań powstańczych po wybuchu spodziewanej III wojny światowej.

Aktywna była też emigracja. W Europie Zachodniej powstawały organizacje wywiadowcze współpracujące ze służbami specjalnymi państw NATO. W Niemczech Zachodnich u boku wojsk amerykańskich utworzono kompanie wartownicze – słowacką i czesko-słowacką – traktowane przez emigrantów jako zalążek armii wyzwoleńczej. Ponadto kilkuset czeskich i słowackich ochotników walczyło w szeregach armii państw zachodnich na frontach wojen w Korei i Wietnamie.

Środowiska emigracyjne starały się nawiązać i utrzymać kontakt z krajową konspiracją przy pomocy emisariuszy. Ci dzielni ludzie próbowali, nierzadko z bronią w ręku, przemykać się przez pilnie strzeżoną granicę. Kilkudziesięciu z nich poległo w potyczkach z wojskiem i milicją.

Antykomuniści nie byli bezpieczni nawet gdy udało im się znaleźć schronienie w krajach zachodnich. Przekonał się o tym Josef Vávra-Stařik, założyciel organizacji podziemnej „Světlana”. W 1953 roku, podczas pobytu w Austrii, został stamtąd porwany przez agentów czechosłowackiej bezpieki, przewieziony do Pragi, tu skazany na karę śmierci i stracony, wraz z 15 innymi członkami organizacji.

 

Partyzanci

 

Znaleźli się też ludzie, którzy w odpowiedzi na komunistyczny terror postulowali natychmiastowe rozpoczęcie walki zbrojnej.

Przykład dał Słowak Viliam Žingor – w czasie II wojny światowej dowódca II Czechosłowackiej Brygady Partyzanckiej. Wiosną 1949 roku zorganizował on oddział partyzancki liczący około 35 ludzi. Niestety, podczas obławy grupa została rozbita, a jej dowódca wzięty do niewoli, a następnie stracony.

W tym samym roku w Pradze grupa adwokata Jaroslava Borkovca podjęła ambitną próbę… zamachu stanu (!). Niestety, akcja zakończyła się fiaskiem, jej uczestników aresztowano i postawiono przed sądem (zapadło m.in. sześć wyroków śmierci).

 

Nieco mroczną sławę zdobyli bracia Mašinowie, Josef i Ctirad. Byli to synowie pułkownika Josefa Mašina, bohatera antyniemieckiego ruchu oporu, straconego przez hitlerowców w 1942 roku. W 1951 roku obaj bracia stanęli na czele grupy, która rozpoczęła działalność bojową. Podczas ataków na posterunki bezpieki w miejscowościach Chlumec nad Cidlinou oraz Čelákovice bojownicy zabili dwóch funkcjonariuszy (jednego z nich zastrzelili, drugiemu – uśpionemu chloroformem – z premedytacją poderżnęli gardło nożem). Dokonali też udanej akcji ekspropriacyjnej napadając na samochód przewożący pieniądze z kasy huty aluminium.

 

W październiku 1953 roku bracia Mašinowie w towarzystwie trzech innych bojowników podjęli próbę zbrojnego przebicia się na Zachód. Zdecydowali się dotrzeć przez terytorium NRD do Berlina Zachodniego. Podczas trwającej cztery tygodnie wędrówki wymykali się olbrzymim siłom enerdowskich i sowieckich sił bezpieczeństwa (szacowanym nawet na 20 tysięcy ludzi!). W starciach zabili czterech funkcjonariuszy enerdowskiej Policji Ludowej (kolejnych trzech zostało zastrzelonych omyłkowo przez własnych kolegów, podczas chaotycznie prowadzonej obławy). Do Berlina Zachodniego zdołali dotrzeć obaj Mašinowie oraz trzeci bojownik Milan Paumer (cała trójka zaciągnęła się następnie w szeregi amerykańskich Zielonych Beretów); dwaj pozostali uciekinierzy zostali schwytani i wydani władzom czechosłowackim. W procesie członków organizacji oraz aresztowanych przedstawicieli ich rodzin zapadły trzy wyroki śmierci, jeden dożywocia oraz 13 kar więzienia o łącznym wymiarze 241 lat.

 

Czarny Lew 777

 

Organizacja ta powstała niedługo po komunistycznym puczu, już w 1948 roku. Założyli ją Jiří Řezáč i Jarosłav Sirotek. Obaj pochodzili z katolickich rodzin chłopskich.

W kwietniu 1949 roku dokonali pierwszej poważnej akcji sabotażowej. W rejonie wsi Nechvalice przecięli linię elektryczną doprowadzającą prąd do lokalnego „kołchozu” (spółdzielni rolniczej).

3 lipca 1949 roku „Czarne Lwy” zaatakowały siedzibę sekretariatu KPCz w Sedlčanach, wrzucając do wnętrza dwa granaty ręczne. Obeszło się bez ofiar, ale siedziba kompartii została doszczętnie zdemolowana.

W nocy z 13 na 14 kwietnia bojownicy podłożyli bombę pod siedzibę KPCz w Milevsku, Tym razem w wyniku eksplozji zginął funkcjonariusz bezpieki strzegący budynku.

W 1954 organizacja, licząca wówczas zaledwie 7 osób, została rozbita aresztowaniami. Řezáč, Sirotek, również Bohumil Šima zostali skazani na śmierć i straceni 10 lutego 1955 roku. Ponadto zapadły dwa wyroki dożywocia oraz kary 22 i 21 lat więzienia.

 

Gasnące ognie

 

Aż do 1959 roku aktywna była grupa „Otello” założona przez praskiego skauta Vladivoja Tomka.

Na ogół ograniczała się do akcji propagandowych, choć podjęta w 1951 roku próba rozbrojenia patrolu wojskowego zakończyła się krwawym starciem (zginął 1 żołnierz, drugi został ciężko ranny). Vladivoj Tomek po aresztowaniu został skazany na karę śmierci i stracony 17 listopada 1960 roku. Była to prawdopodobnie ostatnia motywowana politycznie egzekucja w Czechosłowacji.

 

Czeskiego antykomunistycznego oporu zbrojnego nie da się porównywać pod względem rozmiarów z wojnami partyzanckimi jakie toczyły się wówczas w Polsce, krajach bałtyckich, na Ukrainie i na Bałkanach. Przez czeskie i słowackie podziemne organizacje bojowe przewinęło się kilkaset osób. Zamachy na funkcjonariuszy aparatu komunistycznego oraz inne akcje o charakterze zbrojnym były sporadyczne.

 

Warto jednak pamiętać, że to właśnie w Czechosłowacji doszło do pierwszych masowych protestów społecznych, jakie po śmierci Stalina rozlały się po Europie Środkowo-Wschodniej. W czerwcu 1953 roku kilkaset tysięcy ludzi przystąpiło do strajku w Czechach i na Morawach, zaś w Pilznie 20 tysięcy demonstrantów toczyło wielogodzinne walki z siłami bezpieczeństwa, w których około 250 osób odniosło rany (było to tak zwane „powstanie pilzneńskie”).

 

W dzisiejszych Czechach postacie bojowników z oddziału braci Mašinów czy Czarnego Lwa 777 wzbudzają żywe kontrowersje. Ludzie którzy podjęli walkę z bronią w ręku z opresyjnym reżimem, wbrew tłumowi klakierów oklaskującemu czerwonych morderców, są dla reszty narodu jak wyrzut sumienia.

 

Andrzej Solak

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie