Chrystus Pan przez krzyż wszedł do chwały. Nam zostawił przykład i drogę życia. Zadaniem naszym jest upodobnić się do pierwowzoru, do Zbawiciela. A ponieważ na szczyty doskonałości wzniósł się Pan Jezus w cierpieniu, przeto nie bylibyśmy do Niego podobni, gdybyśmy nie cierpieli i nie miłowali cierpienia… Cierpienie jednoczy nas z Chrystusem, daje nam pełniejsze uczestnictwo w Jego życiu Bożym, nadprzyrodzonym.
– W miarę naszego uczestnictwa w krzyżu Pana, otrzymujemy obfitsze dary i łaski. Tę tajemnicę zjednoczenia się w cierpieniu z Panem Jezusem zrozumiał niezwykle głęboko św. Paweł, dlatego wołał: Z Chrystusem jestem przybity do krzyża (Galat. 2, 19); Jeślibyśmy współumarli, współ też żyć będziemy: jeśli ucierpimy, współ też królować będziemy (2 Tym. 2, 11); A ja nie daj Boże, abym się chlubić miał, jedno w krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego mnie świat jest ukrzyżowany, a ja światu… ja znamiona Pana Jezusa na ciele moim noszę (Gal. 6, 14—17). To są uczucia i przekonania tego, co tak głęboko zrozumiał Najsłodsze Serce Jezusa.
Wesprzyj nas już teraz!
Czy mamy takie zapatrywania? Czy uważamy cierpienie za znak wybrania, za niezwykłą odznakę przynależności do Jezusa i Jego Najświętszego Serca? Czy moglibyśmy, jeśli nie jak św. Paweł chlubić się z cierpień i krzyżów, to przynajmniej cicho i pogodnie, z całkowitym poddaniem się woli Bożej je znosić? Zastanówmy się dłużej nad tym.
A Ty, o Serce Najświętsze, przyjmij nas do uczestnictwa w krzyżu Twoim, zmień serce nasze o tyle przynajmniej byśmy nie lękali się cierpienia, a te, co nas spotykają spokojnie, jako z ręki Twej miłościwej pochodzące, przyjmowali
Posłaniec Serca Jezusowego, październik 1927, s.223-224.