25 kwietnia 2014

A może przyjąć Szkaplerz Trójcy Przenajświętszej?

(fot. Jastrow, domena publiczna via wikimedia commons)

Jeden z najstarszych szkaplerzy został ukazany przez anioła pobożnemu prymicjantowi podczas sprawowania jego pierwszej Mszy św. Posłaniec ów ubrany był w białą szatę z czerwono-niebieskim krzyżem greckim na niej. Był to początek nowego zakonu oraz szkaplerza.

 

Prymicjantem, któremu objawił się w 1193 r. anioł, był św. Jan z Malty. Ramiona Bożego posłańca spoczywały na dwóch ludziach – jeden był rasy białej, a drugi czarnej. Wówczas to młody kapłan odczytał wezwanie do zajmowania się wykupem niewolników z rąk pogańskich muzułmanów. We Francji spotkał się ze św. Feliksem z Valois, wraz z którym postanowił udać się do Rzymu, by prosić papieża Innocentego III o zatwierdzenie nowego zakonu. Sam biskup Rzymu miał widzenie tuż przed audiencją dla nich, podczas którego ukazał mu się anioł w tej samej sytuacji i w tym samym habicie, co św. Janowi z Malty. Innocenty III zatem chętnie uznał w 1198 r. Zakon Świętej Trójcy od Wykupu Niewolników.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Trynitarze w XVI wieku podzielili się na dwie gałęzie: trynitarzy oraz trynitarzy bosych o ściślejszej obserwancji. Historycy obliczyli, że podczas swej działalności trynitarze wykupili z rąk saraceńskich około 900 tysięcy chrześcijan. Ich poświęcenie było tak wielkie, że wówczas, gdy brakowało funduszy na wykup niewolników, ofiarowywali się sami w zamian za nich. Kościół docenił ten cenny zakon, wynosząc do wysokich godności dwudziestu dziewięciu zakonników. Dziś zgromadzenie nosi nazwę Zakon Trójcy Przenajświętszej i zajmuje się „wykupywaniem z niewolnictwa” alkoholizmu, narkomanii czy prostytucji.

 

Trynitarze zostali sprowadzeni do Polski w 1685 r. za czasów panowania króla Jana III Sobieskiego. Zajmowali się wykupem chrześcijan, którzy zostali przez Tatarów zagarnięci w jasyr. Podczas niespełna stu lat swojej działalności uratowali w ten sposób 517 jeńców. W trakcie zaborów doszło do kasaty trynitarzy, a ostatni zakonnik zmarł w 1907 r. Zakon reaktywował swoją działalność w Polsce w 1986 r., gdzie posiada jeden klasztor – w Krakowie.

 

Niedługo po uznaniu przez Innocentego III zakonu trynitarskiego powstało Bractwo Trójcy Przenajświętszej, które finansowo i modlitewnie wspierało zakonników w ich działalności. Brali udział w dobrach duchowych zakonu, nosząc niewielki biały szkaplerz, na którym wyhaftowany był charakterystyczny krzyż trynitarski. Gdy umierał członek Bractwa, wówczas jego współbracia odprowadzali jego trumnę na cmentarz niosąc zapalone świece, a wkrótce odprawiana była Msza św. za zmarłego, podczas której w kapach przed ołtarzem klęczało czterech członków Bractwa. Począwszy od pontyfikatu Pawła V aż po bł. Piusa IX Bractwu Trójcy Przenajświętszej przyznawane były rozliczne odpusty i przywileje. Na terenie obecnych ziem polskich Bractwo funkcjonowało w dwóch parafiach na Górnym Śląsku: w Chełmie Śląskim (XVIII wiek) oraz Bytomiu (na przełomie XIX i XX wieku). Po zniesieniu niewolnictwa zadaniem członków Bractwa jest przede wszystkim czynienie dzieł miłosierdzia.

 

Szkaplerz Trójcy Przenajświętszej mogą nakładać jedynie ojcowie trynitarze oraz kapłani przez nich upoważnieni. Noszący ów szkaplerz mogą korzystać z wielu odpustów zupełnych i cząstkowych. Między innymi w chwili śmierci, gdy nie mogą przyjąć sakramentów, po wypowiedzeniu z pobożnością Imienia Jezus mogą uzyskać odpust zupełny.

 

W zakonie trynitarzy rozpowszechniony jest także kult wyobrażenia Jezusa Nazareńskiego, umęczonego Zbawiciela, który na piersiach ma kawałek białego materiału z krzyżem trynitarskim. Zakonnicy czczą również obrazy Matki Bożej od Wykupu Niewolników, przedstawianej zazwyczaj z trzosem i trynitarskim szkaplerzem, który jest ofiarowywany wyzwolonemu niewolnikowi.

 

Informacje o możliwości otrzymania Szkaplerza Trójcy Przenajświętszej można uzyskać pod adresem e-mail: [email protected].

Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie