1 października 2014

6 mitów na temat Świętej Inkwizycji

Słysząc o Inkwizycji większość współczesnych ludzi oczyma wyobraźni widzi płonące stosy i miecze zakonników rozbijające głowy niewiernych. Nic bardziej mylnego – historia Inkwizycji to jedna z najbardziej kłamliwie zmitologizowanych opowieści w dziejach świata. Poznaj sześć głównych mitów na temat Świętej Inkwizycji. Nie daj się oszukiwać historycznym ignorantom!

 

1. Niesprawiedliwość procesów Inkwizycji

Wesprzyj nas już teraz!

To nieprawda, że inkwizytorzy byli jednocześnie prokuratorami, sędziami i katami. Procesy inkwizycyjne były wyjątkowo niespieszne i drobiazgowe, opatrzone dodatkowymi zabezpieczeniami korzystnymi dla oskarżonych. Surowo karano świadków składających fałszywe zeznania. Istniała możliwość odmowy zeznań (nieznana w ówczesnym sądownictwie). Co więcej, sędziowie sprzeniewierzający się zasadom procesu byli odwoływani – stanowili bowiem zagrożenie dla autorytetu Kościoła. 

 

2. Inkwizycja to tortury

Tortury były w czasach inkwizycji domeną władz świeckich – papież Aleksander IV zakazał duchownym uczestniczenia w tym procederze. Sama Inkwizycja zabraniała np. torturować dzieci, starców czy kobiet w ciąży. Nigdy nie torturowano oskarżonych na rozprawie wstępnej, a jedynie wówczas, gdy wina została niezbicie udowodniona, a oskarżony jej zaprzeczał. Mało tego, wydobyte tak przyznanie się do winy musiało być dobrowolnie powtórzone nie szybciej niż po 24 godzinach – to ewenement na skalę tamtych czasów! 

 

 

3. Inkwizycja wszystkich paliła na stosie

Nic bardziej mylnego. Spośród wszystkich, którzy stanęli przed obliczem Inkwizytora najwyżej 1,5 proc. zostało skazanych na śmierć. To maksimum kilka tysięcy ludzi w ciągu kilku stuleci – więcej ofiar przyniosły wypadki samochodowe, do których doszło na świecie w ciągu dwóch, czy trzech ostatnich dni! O wiele częściej niż heretycy w krajach katolickich płonęły czarownice w krajach protestanckich. Karami Inkwizycji często była ofiara na Mszę św., nakaz noszenia okrycia pokutnego, cenzura czy… areszt domowy. 

 

4.  Inkwizycji bali się wszyscy

Nie wszyscy, ale ci, którzy dopuścili się jawnego szerzenia niebezpiecznych herezji. Inkwizycja cieszyła się bowiem szerokim poparciem społecznym – herezja stawała się wszak wykroczeniem przeciwko porządkowi świeckiemu. Często ów sąd wyręczał też świeckich władców chcących pozbyć się heretyków.

 

5.  Inkwizycja sądziła wyłącznie światłych naukowców

W dyskusjach o Inkwizycji często pojawia się argument sądzenia uczonych – zawsze pada nazwisko Galileusza. To jednak tylko kilka osób, maleńki promil – inkwizycja orzekała głównie w sprawach wyznawców obłąkanych idei, gotowych w imię swoich herezji przemienić świat w jeden wielki obóz koncentracyjny. Gdyby Inkwizycja działała w XX wieku, zwyrodnialcy i szaleńcy typu Rosenberga, Goebbelsa, Mengele czy Łysenki, nie zyskaliby możliwości realizacji swoich pomysłów.  

 

6. Inkwizytorzy to potwory rodem z „Imienia róży”

Jednym z najbardziej znanych dziś Inkwizytorów jest Bernard Gui – przedstawiony w powieści „Imię róży” jako żądny swądu palonych czarownic psychopata. W rzeczywistości zakonnik ów był sumiennym i dbającym o rzetelność procesu sędzią. Sam Umberto Eco – twórca zakłamanego obrazu dominikanina w powieści przeniesionej na ekrany kin – przyznał się, że oczernił tę postać, bo „pasowało mu to do koncepcji”. A ojcu Bernardowi już za życia przypisywano cudowne uzdrowienia, domagając się nawet jego kanonizacji. 

 

 

 Zobacz także: 

Polonia Christiana nr 10. Czarna legenda inkwizycji 

Polonia Christiana 10. Czarna legenda inwkizycji

  

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram