8 lutego 2024

5 rzeczy, których nie wiesz o tłustym czwartku

(Zdjęcie ilustracyjne. Fot. jarmoluk / pixabay.com)

Przypadający na dziś tłusty czwartek to dzień o bogatej tradycji. Kiedyś wyglądał inaczej niż dzisiaj. Przedstawiamy 5 frapujących, a mało znanych spraw związanych z obchodami tego dnia.

1. Zwyczaje przypominające tłusty czwartek sięgają korzeniami czasów pogańskich. Obchodzono wówczas nadejście wiosny. Z pogaństwa wzięło się zabobonne przeświadczenie, jakoby niezjedzenie pączka przekreślało szanse na dobrobyt do końca roku. Albo jakoby należało zjeść orzeszka, ukrytego w niektórych pączkach.

Tłusty czwartek uległ jednak chrystianizacji, gdyż połączono go ze zbliżającym się Wielkim Postem. Chodziło bowiem skorzystanie z możliwości zabawy przed jego nadejściem. Do Wielkiego Postu podchodzono kiedyś o wiele poważniej niż współcześnie. Nie tylko rezygnowano z wszelkich zabaw, lecz również szorowano garnki, by nie pozostawała w nich nawet krztyna tłuszczu. Tymczasem dziś nawet w Środę Popielcową półki sklepowe uginają się pod ciężarem pączków czy mięs.

Wesprzyj nas już teraz!

2. Dawne pączki był twardsze, wypełnione smalcem. Twarda konsystencja to nie wszystko. Nasi przodkowie wypiekali pączki z nadziewanym słoniną ciastem chlebowym i przyrządzano je na smalcu z tłustym mięsem. Pączki stały się słodkie w XVI wieku, a okrągłego kształtu nabrały na przełomie XVII i XVIII stulecia. Określano je blinami, babałuchami, albo kreplami (na Śląsku).

Zwyczaj raczenia się nimi w tłusty czwartek do Polski dotarł w XVII wieku. Pierwotnie obowiązywał głównie w miastach i dworach. Pod koniec XIX wieku, a nawet później rozpowszechnił się na wsi.

3. Drzewiej na ziemiach polskich w tłusty czwartek raczono się nie tylko pączkami, lecz również pierogami z gryczaną lub jaglaną kaszą, kapustą ze słoniną lub sadłem, żurem. Niekiedy podawano też samą słoninę. Spożywano też żołądki wieprzy nadziewane kaszą, zwane maćkami. 

4. W minionych stuleciach przeżywano wszystko intensywniej: zarówno post, jak i karnawał. Biesiady tłustoczwartkowe wiązały się zatem z ubiciem świniaka i jego zjedzeniem go w całości. Nie wychodzono przed jego spożyciem. Następnie zaś przenoszono się do następnego domu. Stoły w szlacheckich domach już od rana uginały się pod ciężarem wszelkiej maści tłustych potraw. 

5. Media opisują tłusty czwartek jako okazję do „bezkarnego” obżarstwa. Przekonują, że w tym dniu w jakiś cudowny sposób nie trzeba przejmować się nadmiarowymi kaloriami. Zakrawa to na jakiś nawrót magicznego myślenia z czasów pogańskich.

Tymczasem nakaz umiar w jedzeniu i piciu obowiązuje w tłusty czwartek tak samo, jak w każdy inny dzień roku. Oczywiście katolickiej i polskiej kulturze znajduje się miejsce na radość i świętowanie, więc czemu tego nie czynić? Ważne jednak, by robić to z głową!

 

Źródła: focus.pl / polskieradio.pl / historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie