19 marca 2013

Kanclerz Angela Merkel oświadczyła, że cieszy się szczególnie z chrześcijanami w Ameryce Południowej, że jeden z ich przedstawicieli stanie na czele Kościoła. Uczestnik konklawe, kardynał Karl Lehmann, powiedział w telewizji ARD, że wybór Argentyńczyka na papieża oznacza „nowy akcent” dla Kościoła.

Przewodniczący Episkopatu Niemiec, abp Zollitsch, podkreślił w swoim komentarzu symboliczne znaczenie imienia, które przybrał nowy papież. Nawiązuje ono do jednego z najsłynniejszych świętych Kościoła, propagującego Kościół bliski ubogim i wykluczonym. Powiedział, że nowy papież „chce być bliski ludziom”. Dodał, że kardynał Bergoglio znany był z tego, że wolał jeździć autobusem niż limuzyną. Jorge Maria Bargoglio jest dzieckiem włoskich emigrantów. Jest 266. papieżem w historii Kościoła katolickiego. Niemieckie dzienniki szeroko komentowały w czwartek (14.03.13) wybór arcybiskupa Buenos Aires, kardynała Jorge Maria Bergoglia na papieża.

Wesprzyj nas już teraz!

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Wszystko jest możliwe – słychać było w czasie obrad ponad 150 kardynałów, poprzedzających konklawe. Ale też: w Rzymie nic nie jest pewne. W niecałe 24 godziny po procesji do Kaplicy Sykstyńskiej 115 kardynałów-elektorów wybawiło osłupiały świat od emocjonującej niepewności. (…) Wraz z wyborem Jorge Bergoglia wysłali sygnał nowego początku. Bo jest on pierwszym nie-Europejczykiem od czasów antycznych, pierwszym Latynosem w ogóle i pierwszym członkiem zakonu Jezuitów na tronie biskupa Rzymu. Bergoglio natychmiast odpowiedział na ten sygnał i przybrał imię, które w historii papiestwa naznacza nowy początek: Franciszek. I zanim sam zechciał udzielić uradowanemu tłumowi błogosławieństwa poprosił lud, by się za niego pomodlił. Plac św. Piotra pogrążył się w milczeniu. Wszystko jest możliwe”.

Dziennik „Die Welt” analizuje : „Po raz pierwszy papież, który nie pochodzi z Europy! Wraz z tym wyborem konklawe zdecydowało się na wysoce symboliczny krok ze Starego Kontynentu w kierunku silnego katolicyzmu Ameryki Łacińskiej. I to, że jezuita Jorze Mario Bergoglio przybrał imię Franciszka I i tym samym nawiązał do świętego ubóstwa i ubogich, pokory, ale i reformy Kościoła, ma także wielkie znaczenie: nowy papież zakotwicza się nie w tradycyjnej hierarchii, ale we wspólnocie wierzących. (…) Na tym polega właściwa misja tego papieża: wywodzi się on z prężnego Kościoła i musi pokazać światu, także Europejczykom, jaka siła kryje się w radości pochodzącej z wiary. Być może od tego nieskomplikowanego człowieka wyjdą nowe impulsy, których potrzebuje Kościół. Bo to nie hierarchie, o które kłócą się tak bardzo Europejczycy są ważne, ale ufność Bogu”.

Dziennik „Badische Neuesten Nachrichten” komentuje: „Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską, bijące dzwony bazyliki św. Piotra i innych kościołów, wiwatujący ludzie na całym świecie – a szczególnie w Ameryce Łacińskiej. Habemus papam – już w piątej turze głosowania na konklawe. Dla nowego papieża to zaskakująco szybki, sensacyjny wybór”.

O niespodziance pisze też gazeta „Rhein-Neckar Zeitung” ukazująca się w Heidelbergu: „Bergoglio jest z punktu widzenia Kurii Rzymskiej trochę za lewicowy, z punktu widzenia krytyków Kościoła trochę za stary, a z politycznego punktu widzenia wybór Latynosa na papieża jest sensacją. Jest to ktoś, kto walczy z nędzą tak samo jak z korupcją, ktoś, kto limuzynę z szoferem zamienił na metro w Buenos Aires. O kimś takim nikt poważnie nie myślał”.

Dziennik „Trierische Volksfreund” zauważa, że: „W przyzwyczajonych do przepychu Rzymie i Watykanie na środkowym tarasie, tzw. loggi Błogosławieństw bazyliki św. Piotra pokazuje się człowiek w prostej białej sutannie i prosi o dobrą, wspólną drogę i modlitwę za niego. Przybiera imię Franciszka, po świętym Franciszku z Asyżu, który pochodząc z zamożnej rodziny życie w bogactwie zamienił na życie w ubóstwie”.

Także dla komentatora dziennika „Thüringische Landeszeitung” imię Franciszek ma znaczenie programowe: „Wraz z papieżem z Argentyny Kościół katolicki powróci do tego, co jest jego najbardziej pierwotną misją: do zaangażowania na rzecz ubogich. To przesłanie, które Jezus 2000 lat temu pozostawił ludzkości, przesłanie, które w przepychu i bogactwie, otaczającym w minionych wiekach Kościół, często popadało w zapomnienie”.

„Saarbrücker Zeitung” prezentuje bardziej krytyczne spojrzenie: „To brzmi jakby chodziło o reformatora. Jednak Bergoglio walczył przeciwko legalizacji małżeństw homoseksualnych i w sprawach rodzinnych reprezentował kategorycznie konserwatywne poglądy. W innym przypadku to prawie niemożliwe, by uzyskał większość głosów w konklawe, w którym szermierze jedynie słusznej doktryny są o wiele liczniej reprezentowani niż reformatorzy i modernizatorzy”.

Szczególnie piątkowe komentarze wydanych gazet (15.03.13) zdominowane były postacią papieża Franciszka i oczekiwaniami związanymi z jego pontyfikatem. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentuje: „Jakkolwiek w dobrym tonie jest w tych naszych niby światłych czasach pomstowanie na Kościół i wiarę, najwyraźniej bardzo duża część opinii publicznej w napięciu czeka na ukazanie się białego dymu. Także dla opiniotwórczych mediów i intelektualistów Kościół (katolicki) jest synonimem przymusu, ucisku i zacofania – i oczywiście nadużyć seksualnych. Mało kto jest jednak w stanie oprzeć się fascynacji tą liczącą sobie dwa tysiące lat instytucją. Jej liczni i łożący na nią członkowie chętnie afiszują się ironicznym dystansem do niej, powab jej rytuałów jest jednak zbyt silny. Największym z tych rytuałów jest wybór papieża. Według pradawnych reguł ktoś wybierany jest na głowę instytucji, w tajny a mimo to w jakimś sensie demokratyczny sposób”.

„Stuttgarter Zeitung” pisze: „W swego czasu nader katolickiej Brazylii katolickie nie są dziś nawet dwie trzecie mieszkańców – to ma uzdrowić światowy Kościół? Oczywiście naiwnością byłoby oczekiwanie, że „postępowy” papież tak zmieni swój Kościół, że będzie on w harmonii z dzisiejszym nowoczesnym, światowym, z gruntu materialistycznym i w rzeczy samej w dalekim stopniu bezbożnym, społeczeństwem. Wszystko jedno na ile papież jest postępowy czy konserwatywny, od centralnych dogmatów nie będzie mógł odstąpić”.

„Wetzlarer Neue Zeitung” uważa, że: „Na pewno Kościół może oczekiwać od papieża z Nowego Świata nowego spojrzenia. Człowieczeństwo, socjalne i ekologiczne sumienie – to jest to, za czym opowiada się Franciszek. Ale nikt nie powinien spodziewać się rewolucji – ani w kwestii celibatu, ani małżeństw jednej płci, ani w kwestii aborcji. Bo też Argentyńczyk Jorge Mario Bergoglio nie uchodził za liberała”.

Zdaniem „Kölner Stadt-Anzeiger”: „Ten i ów w Kurii Rzymskiej już teraz może drżeć myśląc o nowym powiewie z Buenos Aires. Biskup taki jak Bergoglio, który sprawdził się w kierowaniu dużym Kościołem lokalnym, nie jest tym, który pozwoli na funkcjonowanie aparatu kościelnego tak jak do tej pory. Jako szef latynoamerykańskiego episkopatu Bergoglio pokazał, że potrafi skupiać sprzymierzeńców i tworzyć sojusze. Z właściwymi ludźmi na właściwych miejscach w Watykanie ma szanse w walce z figurantami, marionetkami i ciemnymi postaciami w centrum katolickiego uniwersum”.

„Aachener Zeitung” stwierdza: „Jedni oczekują od nowego papieża niespodzianek, inni nie oczekują niczego. Już kilka godzin po jego wyborze zaczęło się normalne lamentowanie nad postacią, która poza krótkim pozdrowieniem i modlitwą jeszcze niczego nie powiedziała, niczego nie mogła powiedzieć. Może powinno się dać Franciszkowi przynajmniej tę małą, oczywistą szansę, zanim zapadną pierwsze wyroki jaki to on konserwatywny, jak stary, jak socjalny, jak otwarty, jak surowy, jak kompetentny, jak teologiczny, jak niedołężny, jak odporny, jak polityczny, jak zapobiegliwy, jak bezkompromisowy, jak skromny, jak rozmowny, będzie ten Nowy”.

 

Radosław Janica

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram