31 grudnia 2018

Zachód się budzi. Obywatele nie chcą ponosić kosztów w walki z „globalnym ociepleniem”

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Jak zauważa James R. Bascom, zachodnia opinia publiczna odchodzi od wiary w tezę o wpływie człowieka na globalne ocieplenie. Z pewnością zaś nie zamierza ponosić ekonomicznych ofiar w imię ekologii. Elity muszą więc uciekać się do coraz silniejszej przemocy.

 

30 listopada 2018 roku zmarł George Bush. Amerykański prezydent, weteran wojenny i patriota zasługuje pod pewnymi względami na uznanie konserwatystów. Niemniej jednak nie pod wszystkimi. Wszak był on, jak zauważa James R. Bascom, zwolennikiem tezy o globalnym ociepleniu wywołanym działalnością człowieka. Brał on udział w szczycie klimatycznym w Rio de Janeiro  jako przedstawiciel Stanów Zjednoczonych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bush senior nie był eko-fanatykiem. Starał się jednak pogodzić rozwój gospodarczy z ochroną klimatu. To jednak jest niemożliwe. Nawet lewicowa autorka Naomi Klein w książce „This Changes Everything: Capitalism vs. The Climate” („To zmienia wszystko: kapitalizm kontra klimat”) przyznaje, że twierdzenia jakoby teza o globalnym ociepleniu służyła do redystrybucji bogactwa, nie jest pozbawiona sensu.

 

Jak zauważa James R. Bascom, Amerykanie przyjmują lub odrzucają tezę o globalnym ociepleniu w zależności od swych poglądów politycznych. Jednak nawet wielu uznających mainstreamowe przekonanie w kwestii ocieplenia, nie jest gotowych na zniesienie finansowych trudności w imię troski o klimat.

 

Z kolei Francuzi w obawie przed podwyżkami wylegli na ulicę. Ich protesty rozpoczęte 17 października były wymierzone między innymi przeciwko zwiększeniu podatku paliwowego. Co ciekawe, protesty te odbyły się w Paryżu, mieście gdzie zawarto ekologistyczne Porozumienie Paryskie (w 2015 roku).

 

Jak zauważa James R. Bascom, realizacja celów Porozumienia Paryskiego ulega opóźnieniu. Okazało się, że ponad 95 procent jego sygnatariuszy nie osiągnęło wyznaczonych celów. Dotyczy to w szczególności krajów emitujących najwięcej CO2. Znajdują się wśród nich Indie, Chiny, ale co ciekawe także Kanada i Niemcy. Szczyt klimatyczny w Katowicach niczego pod tym względem nie zmienił.

 

Jak podkreśla James R. Bascom, zachodnia opinia publiczna sprzeciwia się agendzie ekologistów. Odpowiedzią na to są kolejne regulacje, kolejne naruszenia swobód. To zaś może zaowocować tylko następnymi falami sprzeciwu.

 

Trudno nie zgodzić się z Jamesem R. Bascomem. Twierdzenia zwolenników wpływu człowieka na globalne ocieplenie są bowiem co najmniej kontrowersyjne. Tymczasem ograniczenia, jakie ekologistycznie nastawione elity pragną narzucić na ludzi, są ogromne, co budzi opór.

 

W kontekście uporu ekologistów warto przypomnieć, że w opublikowanym w 1976 roku raporcie Klubu Rzymskiego „Ludzkość w punkcie zwrotnym” ogłoszono, że „Świat ma raka, a tym rakiem jest człowiek”. To antyludzkie nastawienie trafnie podsumowuje radykalną postać ideologii zrównoważonego rozwoju.

 

Źródło: tfp.org / pch24.pl

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram