12 października 2017

Życie bez Kościoła? Dryfowanie na intelektualnej płyciźnie

(Źródło: pixabay.com)

W porównaniu do wieków przeszłych zdecydowanie więcej ludzi ma dostęp do edukacji, wykształcenie średnie – przynajmniej na Zachodzie – nie jest już postrzegane jako duże osiągnięcie, a studia wyższe wydają się dostępne dla wszystkich. Co zatem dzieje się z naszą kulturą? Dlaczego komunikujemy się ze sobą w coraz bardziej prymitywny sposób?

 

Na te pytania stara się odpowiedzieć John Horvat II za pośrednictwem portalu amerykańskiego Stowarzyszenia na Rzecz Obrony Tradycji, Rodziny i Własności (TFP). Wszystko co robimy musi być szybkie, a w związku z tym impulsywne – pisze autor. Informacje, które przesyłamy do drugiego człowieka powinny być współcześnie krótkie i zwięzłe. „Wiadomość brzmi: Niech nic nie będzie głębokie. Niech wszystko będzie zapomniane” – wyjaśnia Horvat.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zdaniem autora za ten niekorzystny stan rzeczy odpowiada upadek myśli. Co się na niego składa? Obniżenie poziomu edukacji, bardzo duża szybkość przesyłania informacji przez media, zepsucie kultury poprzez brak jakiejkolwiek powściągliwości w obiecywaniu wszystkiego bez trudu i natychmiast. Do czego to prowadzi? Do wykreowania dziecinnego społeczeństwa, które próbuje uniknąć jakiegokolwiek wysiłku i głębi.

 

Dziecinność

Horvat podkreśla, że myśl sama w sobie obejmuje spokojną obserwację rzeczywistości. Osoba rozważa otoczenie i dochodzi do wniosków, które odzwierciedlają prawdę o naturze rzeczy. Myśl jest głęboka. Wymaga umiejętności krytycznego przyjrzenia się danej rzeczy lub zjawisku, a także syntezowania tego, co się widziało w sposób jasny i precyzyjny. Myśl buduje się w sposób logiczny na bazie przesłanek oraz wniosków, pozwalających na doprowadzenie naszych spraw do ostatecznych konsekwencji.

 

„Jakość naszych myśli pogorszyła się, ponieważ doszło do upadku naszych nawyków. Obecnie rzadko zastanawiamy się nad tym, co dzieje się w tym szybko zmieniającym się świecie. Każdy chce pozyskać to, do czego dąży teraz – bez zastanowienia” – pisze Horvat. Wiele współczesnych wirtualnych platform wyznaje motto: nie każ mi myśleć. Dlaczego? Bo nie ma przecież czasu na czytanie, pisanie czy też porządkowanie myśli.

 

„Żyjemy w społeczeństwie, w którym studenci korzystają z kolorowanek, dorośli mężczyźni grają w gry wideo, a wielu nie czyta niczego poza krótkimi tekstami i nagłówkami” – wylicza autor. Pokolenie „płatków śniegu”, czyli osób wchodzących w dorosłość po 2010 roku i wychowanych w przekonaniu, że są wyjątkowi i niepowtarzalni, nie posiada umiejętności społecznych koniecznych do stawienia czoła rzeczywistości, twierdzi autor.

 

Kiedy człowiek nie posiada nawyku myślenia jego życie staje się dziecinne i impulsywne. Koncentruje się wyłącznie na idei dobrej zabawy, a jego cały świat kręci się wokół sentymentów, emocji i uczuć. Horvat podkreśla, że polegamy na władzy państwowej w kwestii uprawnień i korzyści wspierających styl życia, tak mocno przecież oderwany od rzeczywistości.

 

Powszechny bałagan

Upadek myśli spowodowany jest również faktem, że żyjemy w świecie nieładu i rozproszenia. Jesteśmy w nim narażeni na ogromną ilość chaotycznych informacji, których nie możemy przetworzyć. Jak podaje Horvat, przeciętny dorosły Amerykanin spędza ponad dwanaście godzin dziennie „konsumując” informacje medialne, które przytłaczają i dezorientują jego umysł. W związku z tym życie stało się już tylko mieszaniną kliknięć, „like-ów” oraz szeroko rozumianej rozrywki, która wypełnia nasz jakże wyczerpujący dzień. Nie pozostaje już wiele przestrzeni na głębokie rozmyślania czy zadumę, zauważa autor.

 

Myśl nie tylko porządkuje umysł, ale go dyscyplinuje. Życie pozbawione myśli nie ma żadnego kierunku. Zaburzenie staje się normą, począwszy chociażby od uzależnień, których „pragnie” tak wiele osób.

 

Niezrozumiały wszechświat

Zdaniem Horvata główną przyczyną upadku myśli jest fakt, iż żyjemy w coraz bardziej materialistycznym świecie, który oficjalnie nie uznaje Boga. Jest to wizja przypadkowego świata, w którym nie obowiązują obiektywne standardy moralne bazujące na odwiecznych i niezmiennych prawdach. Kiedy nie ma wiary w Wielkodusznego Boga, nie można rozeznać celu Stworzenia.

 

Zatem jeśli nie rozpoznajemy porządku ustanowionego przez Boga, wszystko staje się niezrozumiale. Z kolei w niezrozumiałym świecie pewniki, narracje i cele podlegają wątpieniu i cynizmowi. Porządek moralny, który przez wieki zbudowała cywilizacja chrześcijańska oraz Kościół jest obecnie odrzucany. Dotyczy to nawet najbardziej podstawowych pojęć jak byt oraz tożsamość.    

 

Kiedy ludzie nie rozpoznają Stwórcy, sami przyjmują tę rolę na siebie i zaczynają się identyfikować z tym, kim pragną być. Brak wiary w łaskawego Boga uniemożliwia im rozpoznanie celu stworzenia, a brak potwierdzenia owoców Odkupienia sprawia, że nasza upadła natura staje się coraz cięższa do zniesienia. Taka sytuacja, zdaniem publicysty, prowadzi do szamotaniny myśli. Ludzie tracą umiejętność radzenia sobie z abstrakcyjnym sposobem rozumowania, co nieuchronnie prowadzi do uproszczenia sposobów wyrażanie jakichkolwiek opinii.

 

W rezultacie jesteśmy zmuszeni do życia w wirtualnej strefie, którą amerykański pisarz Nicholas Carr określa mianem „płycizny”. Uzyskując wyłącznie wsparcie poprzez sieci „online” to, co otrzymujemy nie może być przekazane wzniośle i wnikliwie. Taka rzeczywistość wydaje się niezwykle frustrująca, ponieważ jest sprzeczna z naszą naturą.

 

Zostaliśmy stworzeni by poznawać i kochać Boga, podkreśla Horvat. Dlatego właśnie, zdaniem autora ten ponury świat w końcu upadnie, co zapowiedziała Matka Boża w Fatimie w 1917 roku, zapowiadając również powrót Pana Boga i nastanie porządku.

 

Kończąc swoje rozważania John Horvat II zaznacza, że szczerze wierzy „iż ludzie zaczną ponownie myśleć”, a kiedy nadejdzie ten dzień nastanie porządek społeczny oparty na mądrości Kościoła. Ludzie odzyskają zmysł zachwytu, tęsknotę za wiedzą oraz poszukiwanie Boga, dla którego zostaliśmy stworzeni.  

 

Źródło: tfp.org
malk

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie