19 września 2016

Każdy miłośnik historii cieszy się widząc, że książka, którą bierze do ręki, godzi bogactwo walorów poznawczych z atrakcyjną narracją. Z tego punktu widzenia prace Szymona Nowaka celnie trafiają w oczekiwania czytelników zafascynowanych fenomenem Żołnierzy Wyklętych. Sam autor przyznaje zresztą, że jego zamiarem było takie właśnie połączenie. Popularyzatorski zamysł udał się znakomicie.

 

W podpuławskiej wsi Las Stocki 24 maja 1945 roku rozegrała się jedna z największych bitew nieregularnej wojny pomiędzy antykomunistycznym podziemiem a sowieckim okupantem oraz jego miejscowymi kolaborantami. Stu kilkudziesięciu uzbrojonych członków NKWD, UB i MO, wspartych wozami pancernymi (prawdopodobnie czterema) wyruszyło tam na wieść o ukrywających się partyzantach. Blisko dwustu podkomendnych Mariana Bernaciaka „Orlika” oraz porucznika Czesława Szlendaka „Maksa” uzbrojonych było tylko w jeden przeciwpancerny granatnik, pistolety i karabiny. Na korzyść komunistów działał efekt zaskoczenia, bowiem posłaniec, który biegł do wsi z ostrzeżeniem od partyzanckich czujek, nie dotarł do celu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po pierwszym gwałtownym starciu polscy dowódcy zdecydowali się na skuteczny kontratak, w wyniku którego Sowieci stracili między innymi kilku oficerów, a ich oddziały bliskie były całkowitej klęski. Przed wybiciem „do nogi” uchroniła ich wiadomość, która dotarła do partyzantów. Mówiła o posiłkach zdążających z Lublina na pomoc „czerwonym”. Ludzie „Orlika” i „Maksa” wycofali się i rozproszyli. Sam Marian Bernaciak działał jeszcze przez ponad rok (od sierpnia 1945 r. jako zwierzchnik puławskiego inspektoratu WiN), aż w czerwcu 1946 roku zginął w obławie na terenie wsi Piotrówek. Do tego czasu był jednym z najbardziej poszukiwanych żołnierzy podziemia na terenie Lubelszczyzny i niejeden raz wymykał się sowieckim pułapkom.

 

To tylko zarys jednej z piętnastu prawdziwych historii, które zawarł Szymon Nowak w zbiorze „Bitwy Wyklętych”. Ubrane w fabularyzowaną formę, tylko przypominają opowiadania, bowiem autor zadbał o możliwe najwierniejsze opisanie znaczących epizodów polsko-komunistycznej wojny. Jak sam przyznał, nawet użyte w książce dialogi wzorowane są na autentycznych. Do tego oglądamy liczne zdjęcia archiwalne, reprinty dokumentów, bitewne plany sytuacyjne, poznajemy dane obrazujące siły zaangażowane w walki oraz straty poniesione przez walczące strony. Setki godzin spędzonych w archiwach i na rozmowach ze świadkami przyniosły obfite owoce. Pokaźna objętościowo praca nie nuży, lecz mocno wciąga. Przede wszystkim zaś ogromnie poszerza zasób wiedzy czytelnika ciekawego losów żołnierzy zbrojnej drugiej konspiracji. Szymon Nowak podąża śladami swoich bohaterów opisując ich dalsze losy – w ubeckich aresztach, na salach sądowych, czasem na „wolności”, bo jak nazwać życie choćby i z dala od więziennych krat, za to pod ciągle czujnym okiem wrogiego reżimu.

 

Tragedia Niezłomnych to dramat całej Polski. Dosadne słowa cisną się na usta gdy autor relacjonuje, jak sowieckie oddziały wyruszały przeciwko „leśnym” wyposażone w pachnące świeżością amerykańskie wozy z alianckich transportów dla sojuszniczej Moskwy. Jak nie pomyśleć czytając „Bitwy…”, że tamta wojna trwa nadal, chociaż na innych polach, że patriotyczna Polska po tylu dziesięcioleciach od jałtańskiej zdrady wciąż zmaga się z kolejnym „pokoleniem UB”, przy biernej asyście olbrzymiej rzeszy znieczulonych nihilistów?

 

Czytamy o Zygmuncie Błażejewiczu „Zygmuncie”, Antonim Hedzie „Szarym”, Romualdzie Rajsie „Burym”, Aleksandrze Arkuszewskim „Maju”, Jerzym Ślaskim ps. „Nieczuja”, Macieju Kalenkiewiczu „Kotwiczu” i wielu innych, głównie z żalem, bo mało który spośród głównych bohaterów „Bitew Wyklętych” przetrwał komunistyczną nawałę. Nazwiska wielu z nich trafią pewnie niebawem na sztandary jednostek odbudowywanej polskiej armii. Ich życiorysy staną się punktem odniesienia dla wielu młodych patriotów. Dlatego, że w tragicznych, po ludzku beznadziejnych okolicznościach uosabiali żołnierski honor i wierność – wartości drogie i ponadczasowe, a zarazem na wszelkie sposoby deprecjonowane w postmodernistycznym świecie. Śmieci w końcu jednak spłyną z nurtem rzeki a to co cenne, pozostanie z nami na zawsze.

 

Roman Motoła

 

Szymon Nowak, Bitwy Wyklętych, wyd. Fronda, Warszawa 2016.

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram