Sąd Okręgowy w Kielcach podtrzymał wyrok uniewinniający dla Maksymiliana M., który w lipcu 2017 roku zerwał banery wystawy antyaborcyjnej, wiszące na terenie parafii garnizonowej w Kielcach. Sąd uzasadniając swój werdykt uznał, że oskarżony działał pod wpływem chwilowego uniesienia i nie wziął pod uwagę, że mężczyzna w innej sprawie jest oskarżony o pobicie kobiety.
Do zniszczenia wystawy antyaborcyjnej, której właścicielem jest Fundacja Pro – Prawo do Życia, doszło w lipcu 2017 roku. Maksymilian M. twierdził m.in., że zniszczył wystawę, bo treść zdjęć z ekspozycji, które ukazują prawdziwe oblicze aborcji, jest „faszystowska”. Fundacja złożyła wniosek o ściganie mężczyzny. – To bezczelność i hucpa. Niektórym ludziom wydaje się, że mogą łamać prawo, jak na przykład niszczyć naszą wystawę i dalej być bezkarni– mówił Mówi Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro – Prawo do Życia.
Wesprzyj nas już teraz!
Niestety sprawca pozostał bezkarny, bowiem w listopadzie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił Maksymiliana M. od zarzucanych mu czynów. W uzasadnieniu wyroku, przewodniczący składu sędziowskiego Kamil Czyżewski stwierdził, że „czyn obwinionego wyczerpuje znamiona wykroczenia, jednak w tym konkretnym przypadku, nie był to czyn społecznie szkodliwy”. Od tej decyzji odwołał się pełnomocnik Fundacji Pro Prawo do Życia. Obecnie Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. Wyrok jest prawomocny.
– Trzeba wziąć pod uwagę motywy działania, które przyświecały obwinionemu, jego impulsywne, a nie z góry przemyślane i zaplanowane działanie oraz fakt, jak postąpił z plakatami, niezwłocznie przekazując je policji – powiedziała w uzasadnieniu werdyktu przewodnicząca składu sędziowskiego Ewa Opozda-Kałka.
Mówiąc o „działaniu impulsywnym” sędzia nie wzięła pod uwagę faktów, które ukazują, że Maksymilian M. nie pierwszy raz wchodzi w konflikt z prawem. Przeciw niemu toczy się bowiem proces o pobicie kobiety oraz posiada on wyrok 4 miesięcy (marzec 2017) pozbawienia wolności za kierowanie samochodem, w sytuacji kiedy miał prawny zakaz wykonywania tej czynności.
Adam Białous