Ks. Bogusław Kozioł złożył do IPN wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie śmierci kard. Augusta Hlonda. Wicepostulator procesu beatyfikacyjnego prymasa Polski podkreśla, że okoliczności śmierci hierarchy nadal pozostają niejasne. Dodaje, że kard. Hlond mógł zostać otruty na polecenie Urzędu Bezpieczeństwa.
– Praktycznie już podczas pogrzebu kard. Hlonda pojawiła się pogłoska, że mógł on zostać otruty na zlecenie Urzędu Bezpieczeństwa. Były ku temu poważne przesłanki. Jeszcze za życia Kardynała w czasie jego powojennych objazdów parafii w na północy Polski, Służba Bezpieczeństwa pozorowała wypadki z jego udziałem. Na szczęście nieskutecznie – wyjaśnia ks. Bogusław Kozioł, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego kard. Augusta Hlonda.
Wesprzyj nas już teraz!
Kapłan przypomina również o budzących poważne wątpliwość okolicznościach śmierci kard. Hlonda. Oficjalną przyczyną było, wg dokumentacji medycznej, zapalenie płuc, będące powikłaniem po ostrym zapaleniu wyrostka robaczkowego. – Kard. Hlond pytał lekarzy na łożu śmierci: „co panowie podacie jako powód mej śmierci?”. Tak, jakby zdawał sobie sprawę z ukrywanych faktów – tłumaczy.
Ks. Kozioł odwołuje się też do przeprowadzonej w ostatnim czasie kwerendy w archiwach IPN. Mówi, że istnieją dokumenty agentów i współpracowników UB, którzy informowali swoich przełożonych o rzekomym otruciu kard. Hlonda. Kapłan przywołuje również wspomnienia ks. Józefa Zatora Przytockiego, który podczas jednego z przesłuchań miał usłyszeć od oficera UB: „Po śledztwie tutaj zdechniesz. My sobie damy radę ze wszystkimi. Myśmy pomogli zdechnąć Hlondowi”. Ks. Bogusław Kozioł mówi, że jeśli IPN pozytywnie rozpatrzy złożony wniosek, przyszłe śledztwo być może pomoże rozwiać wątpliwości dotyczące przyczyny śmierci kard. Hlonda.
Obecnie proces beatyfikacyjny kard. Augusta Hlonda znajduje się na tzw. „etapie rzymskim”. W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych złożono dokumentację zebraną w toku trwającego procesu. 9 marca 2017 r. odbyła się dyskusja komisji teologów, która pozytywnie zaopiniowała heroiczność cnót i życia prymasa. Natomiast 15 maja br. w Rzymie zbierze się z kolei komisja kardynałów i biskupów.
– Jeśli wyda ona, w co gorąco wierzymy, również pozytywną opinię, będzie to przedostatni krok w procesie beatyfikacyjnym. Ostatnim będzie podpisanie przez papieża dekretu o heroiczności cnót. Wówczas proces formalnie zostanie zakończony, a Kardynałowi będzie przysługiwał tytuł Czcigodnego Sługi Bożego. Do beatyfikacji potrzebny będzie jeszcze cud, o który się modlimy – wyjaśnia kapłan.
Źródło: KAI
WMa