9 czerwca na ulice Warszawy wyszli przedstawiciele organizacji homoseksualnych, by promować związki jednopłciowe. W ostrych słowach do tego wydarzenia odniósł się publicysta Rafał Ziemkiewicz.
Uznał on, iż akcje przeprowadzane przez ruchy LGBT czy „walki z homofobią” idą w kierunku „epatowania (…) swą odmiennością i prowokowania”. „Wszechobecna obscena, parodiowanie strojów liturgicznych czy przekręcenia na transparencie sławnego patriotycznego cytatu Romana Dmowskiego (…)” – wyliczył w felietonie Ziemkiewicz.
Wesprzyj nas już teraz!
Pisarz nie ma wątpliwości, że podczas tego rodzaju parad, homoseksualiści okazują wyższość heteroseksualnej większości. „Jednym słowem, nie jest to żadna >parada równości<, tylko >parada wyższości<. Jesteśmy dziwadłami, ale dumnymi z siebie i rozzuchwalonymi, i czujemy się od was, heteryków, lepsi” – napisał.
W opinii Ziemkiewicza, większość paradujących nie była nawet homoseksualistami. A celem ich działań była destrukcja panującego porządku. „Założyłbym się, gdyby było jak sprawdzić, że większość, i to zdecydowana, paradujących nie była wcale homoseksualistami, za to utożsamia się z hasłami lewicy: zniszczmy wszystko, co było, żeby na gruzach zbudować >nowy wspaniały świat<” – czytamy.
Źródło: interia.pl
ged