11 marca 2013

Żeglarzami jesteśmy

Ciało nasze jest jako łódka, ale niepewna. Na dwa palceśmy od śmierci. Dusza w tym ciele płynie do portu swego. Błogosławiony przewóz, gdy się łódka na samym brzegu zepsuje. Błogosławiona cielesna śmierć, gdy dusza z pokutą i z gotowością do Pana Boga wystąpić z niej może na dobry brzeg, a mówić: zostanie tu spróchniała łódeczko, już mi cię nie potrzeba, prawieś mi dobrze aż do końca posłużyła. Przeklęta zaś tego przygoda, któremu się łódka w pół rzeki abo w pół morza rozbije, któremu się ciało śmiercią psuje, a on jeszcze daleko od brzegu, od pokuty, od Sakramentów i wszelakiej gotowości do dobrej śmierci i sądu Bożego.

Każdy żeglujący ustawicznie o porcie myśląc, aby tam szczęśliwie dojachał, nie ma woli długo trwać na morzu, gdzie wszytkie niebezpieczności i nędze, gdzie żadnej godziny nie masz, którejby się przygód i nawałności srogich, i rozbicia na skałach i rozbójników morskich nie bał. I byłby bardzo głupi, któryby sobie chcąc drogi onej przyczyniał, a mogąc prosto dojachać, długo po morzu kolić chciał. A to my czynim w tym żywocie nie myśląc o porcie naszym, drogę tak niebezpieczną miłujemy. Port miłujmy a nie drogę, dojachanie a nie powłaczanie z tak wielkiemi zbawienia naszego przygodami i niebezpiecznościami. Szczęśliwy, kto może prosto i rychło dojachać. Jako się z głupstwa takiego nie śmiać, gdy się kto w drodze tak złej i straszliwej kocha?

Nie masz tak głupiego żeglarza, któryby o dobre wiatry do miejsca, gdzie myślił, Pana Boga nie prosił, abo im nie rad był. A nasze się wielkie głupstwo pokazuje, iż chcąc do raju się przewozić, o dobre wiatry, które do niego prowadzą, jako są dobre uczynki i święta pokuta, która je rodzi, nie dbamy. I póki nam wieją nie wsiadamy, wiedząc że ustaną, a mieszkanina nas zgubi.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie masz tak nikczemnego żeglarza, któryby się tym wiatrem puścić chciał, który portowi jego i miejscu, gdzie zajachać myśli, przeciwny jest; każdy się nie swego wiatru strzeże. A my co za rozum mamy? Do raju myślim, a za łakomstwem się, za nieczystością, za nienawiścią, lichwami, mężobójstwy i innemi przeciwnemi wiatry puszczamy?

Bracie, wiatr ten do piekła pędzi, a tyś się do nieba obiecał. Wiatr to nie twój: nie udaj się za nim, sprzeciw się, spuszczaj żagle, czyń odwrót, jaki możesz, a Pan Bóg cię wspomoże. Wołaj na Pana śpiącego, budź tego, który cię wspomóc może, a tym się pokusom sprzeciwiaj, i wiatrem się tym przestraszaj, abyś tam nie był, gdzie nie chcesz. Lecz my bardzo niemądrzy, jadąc do raju, który nam Chrystus przywrócił: skoro się świeckie, cielesne, łagodne do czasu pożądliwości, jako wiatry puszczą, skoro na nas z hukiem wielkim przypadną: wnet się im poddawamy, jakobyśmy na to wsiedli, na to tu żyli, abyśmy w piekielnym u szatana porcie zostać mieli. Co broń Boże!

Trafi-li się, uchowaj Boże, iż się łódka nasza rozbije, a w grzech śmiertelny po chrzcie upadniem: deszczki się chwytajmy, to jest pokuty świętej, która jest po chrzcie jako druga łódka, abyśmy wypłynąć mogli.

A gdy na nas nawiększe niebezpieczeństwo, i wiatry, i pokusy, i siły szatańskie uderzą, i nawałności owych złych żądzy i chciwości naszych zatopić nas chcieć będą, abo gdy na wszytek Kościół Boży biją: umiejmy Chrystusa, gospodarza i sprawcę naszego budzić; o mocy jego, o miłości jego ku nam, chociaśmy grzeszni i niegodni, wiele sobie tusząc, miejmy wiarę wielką i ufanie wielkie w nim: a wołajmy tak, jako jest u św. Marka: „Panie, mistrzu nasz, izali nie Twoja rzecz od zguby nas bronić? Za Tobąśmy w tę łódkę weszli, przy Tobie i w Twojej łódce, i Kościele świętym Twoim, i w uczestnictwie świętych Twoich zostajem: jakoż nas opuścić masz? Izali się na prowadzeniu Twojem oszukać możem?”

Piotr Skarga SI, Skarga pośród nas, Kraków 1936, s. 66-67.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 285 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram