11 stycznia 2019

Zdziczenie XXI wieku. Dokąd zmierzasz, człowieku?

(REUTERS/Kevin Lamarque /FORUM)

Co jakiś czas można zauważyć nasilone działania w zakresie ogólnie pojętej ochrony zwierząt. Przed świętami – ratować karpie, wycinka chorych drzew – ratować korniki, odstrzał chorych dzików – ratować je, bo są ważne dla ekosystemu. W tym temacie szczególnie głośno krzyczą środowiska lewicowe, osoby mieniące się gwiazdami polskiej sztuki, a wtórują im mainstreamowe media.

 

A wszystkich łączy jeden cel – doprowadzić do legalizacji aborcji, no bo przecież każda kobieta ma prawo wyboru, a dziecko rozwijające się pod jej sercem to nie człowiek, tylko zlepek komórek, który nic nie czuje, więc o co chodzi?

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Psychopaci”, „głosicie brednie”, „proponuję, aby zgwałcił cię jakiś naćpany obszczymur”, „nie jesteś człowiekiem, tylko betonem” – to tylko niektóre epitety, z jakimi muszą mierzyć się proliferzy, nieustannie przypominający, że aborcja to morderstwo niewinnego człowieka, które niczym nie można usprawiedliwić. Bo w czym zawiniło to nienarodzone dziecko – że ma ojca gwałciciela? Że jest chore? Że być może będzie żyło tylko kilka chwil lub godzin po porodzie? Dla niektórych środowisk zabicie takiego człowieka to jedyny sposób na tzw. załatwienie sprawy. W myśl „nie ma dziecka, nie ma problemu” feministki żądają prawnej możliwości zabicia. Zabicia człowieka!

 

Następuje dziś swoista humanizacja zwierząt i dehumanizacja ludzi. Możemy zaobserwować to choćby teraz, gdy trwa zmasowana kampania w obronie dzików. „Brońmy dzików, biedne zwierzęta zostaną wybite, będą cierpiały, nie mówiąc już o ciężarnych lochach i ich małych warchlaczkach. Ludzie, jesteście bez serca”.

 

Podobnie było w przypadku karpi. A jeszcze wcześniej w przypadku psów, kotów, korników, za niedługo może mrówek i innych zwierząt pełzających. A scenariusze te co jakiś czas się powtarzają. Tak zatem można zauważyć, że hipokryzja goni hipokryzję. Nikt nie mówi, aby zwierzęta katować, w końcu są istotami żyjącymi, jednak miejmy w tym wszystkim zdrowe rozeznanie. Jeśli chcemy ich bronić, tym bardziej powinniśmy bronić życia człowieka.

 

Tylko w zeszłym roku w wyniku aborcji zginęło 42 miliony dzieci, a przyczyniła się do tego i Polska – tutaj zabito ponad 1000 nienarodzonych. Ta liczba jest przerażająca, ale jakoś nikt z głośno krzyczącego mainstreamowego towarzystwa nawet się na ten temat nie zająknął. Ba, na portalach społecznościowych ich fani jeszcze to tłumaczyli. „Jeśli już urodzi się takie chore dziecko to należy mu pomóc, ale kiedy można tego uniknąć, kobieta powinna mieć prawo wyboru”. Szokujące, ale spotkałam się i z takim argumentem. Czyż to nie powrót do znanych nam czasów z historii, kiedy to hitlerowcy eliminowali ludzi zniedołężniałych, schorowanych, upośledzonych, w ich myśl – nieidealnych? Czyż historia się nie powtarza? A przecież na ścianie w Auschwitz napis głosi: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”, który powinien zrodzić w każdym z nas refleksje i działania, aby to się więcej nie powtórzyło. Jak widać jednak, historia lubi się powtarzać i dziś na masową skalę doprowadzamy do zagłady człowieka. Ale co tam, przecież korniki i dziki są ważniejsze, one czują, one żyją, one mają uczucia. A dziecko nienarodzone? E, to tylko jakiś zlepek komórek, można go wyrzucić do kosza.

 

I jeszcze jedna sprawa – mamy 27. finał WOŚP, i znowu ci sami mainstreamowi celebryci ruszają do boju. Nagle sobie przypomnieli, że wypada pomóc dzieciom i jeden przez drugiego daje w darze różne rzeczy na aukcję. „To szczytny cel, razem pomóżmy chorym dzieciom”. Przed chwilą stawali ramię w ramię z feministkami i żądali możliwości zabicia takich właśnie dzieci jeszcze przed narodzeniem, a kto im towarzyszył? Jerzy Owsiak, który rozkręca WOŚP. Towarzystwo naprawdę się dobrało, nie ma co! Może posłuchali swoich fanów, którzy stwierdzili, że w końcu nie wypada zostawić narodzonego człowieka w potrzebie, no ale jeśli się uda tak zrobić, żeby mu nie pomagać, no to czemu nie?

 

Patrząc na to wszystko zadaję sobie wciąż jedno pytanie: Dokąd zmierzasz, człowieku?

 

Agnieszka Jarczyk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram