13 lutego 2014

Zbigniew Romaszewski zmarł w Warszawie

(Fot. Sławomir Kaczorek, Wikimedia Commons / licencja CC)

Zbigniew Romaszewski nie żyje. Były działacz opozycji antykomunistycznej w PRL, Komitetu Obrony Robotników i „Solidarności” zmarł w czwartek w Warszawie. Miał 74 lata. O śmierci  poinformowała jego córka, Agnieszka Romaszewska-Guzy. „Odmówcie Wieczny odpoczynek – tata zmarł” – napisała na jednym z portali społecznościowych.

 

Romaszewski od soboty przebywał w szpitalu w ciężkim stanie – miał zachłystowe zapalenie płuc. Utrzymywany był w stanie śpiączki farmakologicznej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Zbigniew Romaszewski był członkiem Trybunału Stanu. W 2011 roku został odznaczony Orderem Orła Białego. Od 4 lipca 1989 r. do 7 listopada 2011 r. nieprzerwanie zasiadał w Senacie RP, był wybierany kolejno jako kandydat bezpartyjny z Komitetu Obywatelskiego (1989), jako kandydat niezależny (1991), z NSZZ „Solidarność” (1993), Ruchu Odbudowy Polski (1997), Bloku Senat 2001 (2001) oraz w latach: 2005 i 2007 z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W roku 2011 Sejm wybrał go na członka Trybunału Stanu.

 

Z wykształcenia był fizykiem. Doktoryzował się w Instytucie Fizyki PAN. W czerwcu 1976 roku po protestach robotniczych w Radomiu i w Ursusie uczestniczył w organizowanej przez Komitet Obrony Robotników akcji pomocy represjonowanym. Od 1977 roku był członkiem Komitetu Samoobrony Społecznej KOR.

 

Na przełomie lat 1979 i 1980 zakładał Komitet Helsiński, organizację nadzorującą wprowadzanie w życie postanowień KBWE. Pod jego redakcją Komitet Helsiński opublikował Raport Madrycki, omawiający stan przestrzegania praw człowieka w PRL, w oparciu o konkretne, zarejestrowane przez Biuro Interwencji, przypadki łamania prawa.

 

W latach 1980–1981 kierował Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”. Został wybrany do prezydium zarządu Regionu Mazowsze związku, a następnie do Komisji Krajowej. Był wielokrotnie zatrzymywany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Wraz z Zenobią Łukaszewicz zredagował książkę „Czerwiec 1976. Radom. Doniesienie o przestępstwie (1981)”.

 

W stanie wojennym był poszukiwany przez komunistyczne służby. W broszurze „Sierpień 1980 – Grudzień 1981 – co dalej?”, opublikowanej w marcu 1982 r., sformułował program scentralizowanego oporu, opowiadając się za powstaniem ośrodka kierowniczego podziemnej „Solidarności”. W tym czasie zorganizował podziemne Radio Solidarność. Pierwszą audycję nadano 12 kwietnia 1982 w Warszawie.

 

29 sierpnia 1982 r. został aresztowany i sądzony w dwóch kolejnych procesach twórców Radia „Solidarność” i KSS KOR. W więzieniu przebywał do 1984 r.

 

Od grudnia 1986 kierował stworzoną w podziemiu Komisją Interwencji i Praworządności NSZZ „Solidarność”, która zajmowała się dokumentowaniem przypadków represji i pomocą ofiarom. W 1988 roku współorganizował jawną, nielegalną I Międzynarodową Konferencję Praw Człowieka w kościele w Mistrzejowicach w Nowej Hucie.

 

Wczoraj córka tak pisała na blogu o swoim Ojcu:

„Tata tak bardzo był przywiązany do pojęcia solidarność przez małe „s” i przez duże „S” jak mało kto, no i do pojęcia „Polska”. Otwarta, sprawiedliwa, „za naszą i waszą wolność”… A potem w nowej Polsce, dla wielu stał się jednym z nowych „ONYCH”…, a mało kto wie jak bardzo, przez ostatnie 20 lat, desperacko zmagał się z niesprawiedliwościami III RP, która go ostatecznie i spektakularnie wypluła, gdy wręcz symbolicznie przegrał wybory z byłym pezetpeereowcem Markiem Borowskim… Pamiętam, jak tuż przed wyborami, rozeźlony jegomość, rozpoznał go i wybiegł ze złością przed restaurację, żeby go zwymyślać, że paląc papierosa stoi zbyt blisko budynku, choć stał na samym brzegu chodnika i dalej była już jezdnia. I pamiętam jak z mieszkania pierwszego piętra wychylił się miejscowy mieszkaniec i wrzasnął na „porządkowego”: „To jest senator Romaszewski i on ma tu prawo palić gdzie ma ochotę…”.

 

Janusz Śniadek, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz były przewodniczący NSZZ „Solidarność” tak pisze o Zmarłym: „W przeciwieństwie do wielu innych osób, które uległy pewnym koniunkturalnym trendom, pan Romaszewski nigdy nie wyrzekł się raz obranych ideałów. Jest on jednym z tych wyjątków, obok np. Andrzeja Kołodzieja, którzy zaufania i przywiązania ludzi nigdy nie zawiedli. Właśnie dlatego jego osoba zasługuje na wyróżnienie. Przykład życia pana Zbigniewa Romaszewskiego może być wzorem dla młodych ludzi. Powinien być przez nich traktowany jako autorytet, zwłaszcza teraz, kiedy wszelkie wartości próbuje się wyeliminować z wychowania i życia”.

 

Źródło: radiomaryja.pl, naszdziennik.pl, polskieradio.pl, wpolityce.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram