26 listopada 2014

Zawieszenie broni nie potrwa wiecznie. Synodalna dyskusja trwa

„Kompasem i busolą dla nas, prostych wiernych powinno być zawsze sensus fidei. Trzeba bronić wiary otrzymanej na chrzcie przed herezją, zarówno w teorii jak i w praktyce. Mamy także obowiązek zgłębiana naszej wiary” – apelował podczas warszawskiej konferencji pt. „Synodalne trzęsienie ziemi” prof. Roberto de Mattei.

 

W zorganizowanej przez Instytut Księdza Piotra Skargi konferencji wzięli udział: prof. Roberto de Mattei, włoski historyk i redaktor naczelny „Radici Cristiane”, prof. Grzegorz Kucharczyk i Julio Loredo, szef włoskiego TFP. Salę Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego wypełniła licznie zgromadzona publiczność. Spotkanie poprowadził Sławomir Skiba, redaktor naczelny magazynu „Polonia Christiana”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na wstępie prof. de Mattei przedstawił w zarysie historię prac zakończonej sesji Synodu o rodzinie: – Punktem wyjścia dla sprawozdania kardynała Kaspera, było odrzucenie – zawarte w udzielonych na watykańską ankietę odpowiedziach – przez niemieckich, austriackich i szwajcarskich katolików katolickiej nauki moralnej. W mniemaniu udzielających odpowiedzi istnieje potrzeba, by doktryna dostosowała się do praktyki.

 

Zdaniem prof. de Mattei, „tego, co zostało przyjęte na sesji Synodu nie można traktować jako zwycięstwa. Jest to tymczasowe zawieszenie broni. Dyskusja będzie trwała aż do następnej sesji w przyszłym roku”.

 

Okazuje się, że stanowisko, nazwijmy je tradycyjne, jest traktowane jako opinia części środowisk, a nie rzeczywista nauka Kościoła – zwrócił uwagę prelegent. W jego opinii „synod doprowadził do ujawnienia się problemu. Czas do października 2015 r. wszyscy musimy wykorzystać na to, by nasz głos zaczął być słyszany. Trzeba pokazać co myślą, jak żyją i w co wierzą katolicy broniący rodziny i małżeństwa takim, jakim chce go Boskie prawo”.

 

W dalszej części konferencji głos zabrał Julio Loredo. Postawił on m. in. szereg ważnych pytań. – Kościół ma być światłem dla świata i solą ziemi. Warto zapytać głoszących pogląd, że to Kościół ma brać przykład ze świata: o jaki świat im chodzi? Czy ten odrzucający zasady katolickie, promujący aborcję i związki homoseksualne? Przekonanie, że to historia ma nas uczyć, prowadzi do zanegowania prawdy absolutnej i moralnej. Czy zatem Kościół ma się dać ponieść światu? – pytał szef włoskiego TFP.

 

W nawiązaniu do tytułu książki o. Ralpha Wiltgena Ren wpada do Tybru stwierdził, iż „Rzym przesuwa się w kierunku Renu, by nie powiedzieć Łaby. Jesteśmy świadkami dziejącej się historii, za którą stoją konkretne działania i ludzkie decyzje”.

 

To, co wydarzyło się podczas sesji Synodu o rodzinie to fragment długotrwałego kryzysu. Mamy do czynienia – podobnie jak podczas Soboru Watykańskiego II – z recydywą współcześnictwa – zauważył prof. Kucharczyk.

 

Prelegent sporą część wystąpienia poświęcił wpływowi niemieckiej teologii i duchowieństwa na współczesny Kościół: – Uderza mocna pozycja kardynała Waltera Kaspera, tak cenionego przecież przez papieża Franciszka, a przecież w książkach tego niemieckiego duchownego można znaleźć rzeczy przerażające.

 

Kościół w Niemczech od mniej więcej dwudziestu lat pozostaje w schizmie wobec nauczania wiecznego Rzymu, i tę właśnie naukę próbuje się narzucać – stwierdził prof. Kucharczyk.

 

Także w wystąpieniu prof. Kucharczyka pojawiły się pytania o to, co dzieje się w Stolicy Piotrowej: – Czyżby Rzym nie widział setek tysięcy manifestujących we Francji i Hiszpanii w obronie rodziny? Dlaczego nie zestawia się tego obrazu z pustymi kościołami w Niemczech?

 

Po zakończonym panelu dyskusyjnym także licznie zgromadzona publiczność mogła zadawać pytania gościom zaproszonym na konferencję.

 

 – Nauka Jezusa Chrystusa jest bardzo prosta: kto pozostawia żonę, grzeszy. Czy przyzwolenie na ten czyn będzie aktem miłosierdzia, o którym tak dużo mówi się współcześnie? Czy miłosiernym jest lekarz ukrywający chorobę pacjenta, a niepodejmujący zdecydowanych działań? Miłosierdzie polega na mówieniu prawdy, a nie tak popularnym jej relatywizowaniu – powiedział Julio Loredo.

 

Na powtarzające się pytanie o to, co ma robić katolik zasmucony i zaniepokojony synodalnymi doniesieniami, prof. de Mattei stwierdził, że „naszym kompasem, busolą powinno być nasze sensus fidei. Trzeba bronić wiary otrzymanej na chrzcie przed herezją, zarówno w teorii jak i w praktyce. Mamy także obowiązek zgłębiania naszej wiary”. – Błędy rozprzestrzeniają się, gdy nie są atakowane i uderzane. Jeśli pozostawić je w spokoju, wtedy szybko się mnożą. Synod nie wykorzystał szansy i nie potępił np. ideologii gender. Te niepotępione błędy wtargnęły w obrady – podkreślił włoski gość warszawskiej konferencji.

 

Jak zauważył, w trakcie odpowiedzi na pytania publiczności prof. Kucharczyk „mamy do czynienia z próbą redefinicji papiestwa, grożącej jego funkcjonalizacją. Wpływ na to miała zarówno abdykacja Benedykta XVI jak i wprowadzanie nowego stylu przez papieża Franciszka”.

 

Pamiętajmy, by w naszych postawach i wypowiedziach dotyczących Kościoła zawsze przyświecała nam miłość i troska o jego dalszy los – zakończył spotkanie redaktor Sławomir Skiba.

 

 

luk

{galeria}

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 104 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram