27 lutego 2018

Zaskakująca decyzja partii. Xi Jinping pokazał swoje prawdziwe oblicze

(fot.REUTERS/Thomas Peter )

 Xi Jinping to będzie „Putin-plus”, tylko „o wiele bardziej skuteczny, o wiele potężniejszy, o wiele bardziej ambitny” – obawia się jeden z chińskich ekspertów. Chińskie i zagraniczne media zaalarmowała informacja o propozycji Komunistycznej Partii Chin w sprawie usunięcia z konstytucji zapisu o limicie dwóch kadencji prezydenckich, który został wprowadzony w latach 80., by uniemożliwić szerzenie się kultu jednostki.  

 

„Centralny Komitet Partii Komunistycznej Chin zaproponował, aby usunąć z konstytucji zapis, że prezydent i wiceprezydent Chińskiej Republiki Ludowej będzie służył nie więcej niż dwie kolejne kadencje” – podała agencja Xinhua, oficjalny organ prasowy Chin. Wniosek został złożony w niedzielę.

Wesprzyj nas już teraz!

To niewątpliwie bardzo ważna informacja dla całego świata. „Bomba” – komentowała Susan Shirk, jedna z czołowych amerykańskich specjalistek od spraw chińskich. – Nie spodziewałam się tak otwartej deklaracji nowego reżimu … Myślałam, że można temu zapobiec – tłumaczyła.

 

– Xi Jinping jest 64-letnim przywódcą Chin, człowiekiem, który po niedzielnym sensacyjnym i nieoczekiwanym oświadczeniu wydaje się gotowy do przewodzenia drugiej co do wielkości gospodarce świata i jednej z  największych sił wojskowych aż do następnej dekady i prawdopodobnie poza nią. Oznacza to, że przez długi czas Chiny będą nadal posuwać się naprzód zgodnie z wizją Xi, jego wytycznymi, zasadami przewodnimi i absolutnym przywództwem – komentował z kolei Shi Yinhong, profesor stosunków międzynarodowych z pekińskiego Uniwersytetu Renmin.

 

Bill Bishop, wydawca biuletynu „The Sinocism Newsletter” na temat chińskiej polityki stwierdził, że posunięcie to potwierdziło przemianę Xi w rodzaj „Putina-plus”, tyle, że Xi jest „o wiele bardziej skuteczny, o wiele potężniejszy i, szczerze mówiąc, o wiele bardziej ambitny niż jego rosyjski odpowiednik”.

 

Shirk, która była zastępcą sekretarza stanu USA za Billa Clintona wprost mówi, że obecny prezydent Chin szykuje się do długoletniej dyktatury i nie ma co do tego żadnej wątpliwości.

 

Pierwsze pięć lat rządów Xi Jinpinga, które zaczęły się po tym, jak został mianowany sekretarzem generalnym partii komunistycznej pod koniec 2012 roku, okazały się kolejnym okresem represji politycznych. Działacze, dysydenci i intelektualiści niedzielną decyzję przyjęli z wielkim niepokojem.

– Na pewno będzie gorzej (…) Konsekwencje niedzielnej decyzji będą bardzo poważne –  ostrzegł Wu’er Kaixi, znany chiński dysydent, który uciekł na wygnanie po tym, jak pomógł poprowadzić protesty na placu Tiananmen w 1989 roku.

 

Wu’er obecnie mieszkający na Tajwanie, był jednym z tych, którzy podpisali „Oświadczenie Nadzwyczajne”, potępiając decyzję Xi, by znieść prezydenckie ograniczenia. Jego zdaniem, to kolejny krok w kierunku „tyranii”. „Nie będziemy milczeć (…) Ten kraj jest naszym krajem i nie możemy dopuścić, by ambicje kilku osób zaprowadziły go w ciemną otchłań” – czytamy w petycji.

 

Jak można się było spodziewać, media państwowe – od których autorytarny przywódca Chin domaga się „absolutnej lojalności” – bardziej pozytywnie zakreśliły decyzję o zniesieniu zasad wprowadzonych w latach 80., by chronić Chińczyków przed kataklizmem kultu jednostki, jaki wyrósł wokół przewodniczącego Mao.

 

Redaktor angielskojęzycznego dziennika „The Global Times” twierdzi, że „wszyscy Chińczycy” poparli ten krok i są przekonani, że Xi jest właściwym człowiekiem, który poprowadzi ich do „nowej ery obiecujących Chin”. „Zmiana nie oznacza, że ​​chiński prezydent będzie miał dożywotnią kadencję” – napisała gazeta.

 

„Zniesienie dwuletniego limitu prezydenta ChRL nie oznacza, że ​​Chiny przywrócą dożywotnią kadencję przywódcom państwowym. Takie spekulacje są błędne” – przekonywał redaktor naczelny, Hu Xijin na Twiiterze.

 

Shirk, która obecnie prowadzi Centrum Chińskie 21 wieku na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, nie zgadza się z tą opinią. – To była jedyna formalna zasada, która mogła go powstrzymać przed pozostaniem i byciem liderem na całe życie. Więc jej wyeliminowanie, tak naprawdę ujawnia jego prawdziwe intencje i wydaje mi się, że usuwa wszelkie niejasności odnośnie tego, co się dzieje w Chinach – dodała.

 

Jerome Cohen, ekspert ds. chińskiego prawa i praw człowieka z Nowego Jorku, stwierdził, że Chiny już zapomniały o „jednej z głównych lekcji długiego despotyzmu Mao” i szykują się do  „kolejnego, długiego okresu surowej dyktatury”.

 

Analitycy podkreślają, że z powodu widocznej dominacji Xi osiągniętej wskutek  bezwzględnej likwidacji rywali w sferze politycznej, wojskowej i w służbach, jego projekt polityczny nie będzie mógł przetrwać bez jeszcze silniejszej konsolidacji władzy. – Wiele będzie zależało od tego, jak rozwinie się gospodarka przez następne 10 lub 20 lat – uważa Steve Tsang, dyrektor Soas China Institute. – Jeśli gospodarka będzie nadal rosnąć w tempie 6- 7 proc. rocznie, to świat będzie inny za 20 lat, ponieważ Chiny będą dominować. Trwałe spowolnienie gospodarcze może jednak zakończyć się porażką Xi. On to wie – dodał analityk.

 

Shirk ostrzegła przed „tragicznym” powrotem Chin do „neo-tradycyjnego systemu dyktatorskiego”. Jest to niebezpieczne zarówno dla kraju, jak i jego przywódcy. – Kiedy jesteś otoczony przez pochlebców, czyli osoby, które boją ci się powiedzieć, co naprawdę myślą, wtedy istnieje ryzyko, że lider podejmie złe decyzje. Nie mówię, że będziemy mieli głód, taki jak za czasów Wielkiego Skoku Naprzód lub że Chiny pogrążą się w chaosie, jak za Rewolucji Kulturalnej. Jednak … już podejmowane są złe decyzje – zaznaczyła.

 

Shirk wskazała na nowe miasto budowane w pobliżu Pekinu i nadambitny projekt polityki zagranicznej w sprawie budowy infrastruktury Pasa i Szlaku. Widoczne jest nieustanne zacieśnianie kontroli politycznej i społecznej. – Trudno mi zrozumieć, w jaki sposób tego rodzaju państwo policyjne, które nakłada tak poważne ograniczenia na społeczeństwo obywatelskie, a także na przepływ informacji i system edukacyjny, będzie naprawdę udanym współczesnym państwem – stwierdziła ekspertka.

 

– Spodziewam się, że w końcu dojdzie do jakiejś formy odparcia. On już stracił poparcie intelektualistów – komentował z kolei Wu’er, który nie jest zaskoczony obrotem wydarzeń w Pekinie. Ma nadzieję, że to będzie sygnałem, pobudką dla zachodnich przywódców, którzy zignorowali ostrzeżenia dysydentów o chińskim przywódcy i zamiast tego „pielęgnowali” ambicje Xi, by stał się „nowym dyktatorem XXI wieku”.

 

Społeczność międzynarodowa obsypywała Xi Jinpinga prezentami i pochwałami. Wkrótce będzie mogła ujrzeć „potwora” – konkludował.

 

Od lutego br. w Chinach obowiązuje surowe prawo w sprawie kultu religijnego, zaostrzające represje wobec osób, które będą uczestniczyć w nabożeństwach odprawianych poza zaakceptowanymi przez rząd komunistyczny świątyniami.

 

Z takim reżimem, który prowadzi także surową politykę proaborcyjną zamierza podpisać porozumienie watykańska dyplomacja, skazując na jeszcze większe szykany kapłanów wiernych Stolicy Apostolskiej i katolickich wyznawców Jedynego Prawdziwego Boga.

 

 

Źródło: guardian.co.uk.,

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram