22 lutego 2018

Wystawa spreparowanych zwłok, wykład o reinkarnacji do kompletu. Dokąd zmierzamy?

(PCh24)

Władze Krakowa niby czynią starania, by pozbyć się łatki miasta rozpusty i mekki libacyjnej turystyki, ale kierunek w jakim zmierza „miasto” optymizmem wcale nie napawa. Zamiast kłaść nacisk na to co najcenniejsze, górę bierze komercja i szukanie sławy poprzez szokowanie oraz promocja obcych kultur. Gdzie w tym wszystkim poszanowanie dla katolickiej tradycji, która przecież zbudowała to, co w Krakowie jest najcenniejsze?

 

Mamy problem! Kraków – postrzegany jako miasto królów, kościołów i pereł architektury – odchodzi do lamusa. Miejsce tej najcenniejszej spuścizny naszych przodków zajmuje promocja rozwiązłości, hulaszczego trybu życia, wynaturzeń i obcych – groźnych dla duszy – kultur.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Działalność nocnych klubów i natarczywe nagabywanie przechodniów czy pijani, zagraniczni  imprezowicze to tylko część problemu. Zauważyły go władze miasta, które otoczą ścisłe centrum miasta ochroną przed tego rodzaju biznesem. Czy skutecznie? To zapewne okaże się już w kwietniu, gdy zaczną obowiązywać nowe przepisy.

 

Jedno jest pewne, „miasto” – czyli różnorakie instytucje i przedsiębiorcy w nim działający – nie zamierzają pomagać w odzyskaniu przez Kraków godnego wizerunku. Tak na „Walentynki” w roku 2017 w samym centrum miasta uruchomiona była obsceniczna wystawa promująca erotykę – także przez pryzmat dalekich nam kultur.

 

W tym roku wykonany został kolejny krok. W jednym z krakowskich centrów handlowych z początkiem lutego ruszyła wystawa spreparowanych ludzkich ciał. Prezentowane „prace” mają mieć wartość edukacyjną, pokazywać piękno i doskonałość ludzkiego ciała. Czy jednak trzeba było użyć do tego ludzkich zwłok, odmawiając im godnego pochówku (nawet jeśli ktoś za życia zgodził się być „eksponatem” – choć media donoszą, że pochodzenie ciał budzi wątpliwości i piszą o „grabieży narządów”)? Nie ma wątpliwości, że taka praktyka „przyzwyczaja” widza do akceptacji czynów niedopuszczalnych w kulturze chrześcijańskiej. Jakiż więc prawdziwy cel ma takie działanie?

 

Ta opowieść ma niestety swój dalszy ciąg. Jakby na potwierdzenie braku szacunku do ludzkiego ciała (jego sprzedaży za życia, jak i komercjalizacji zwłok po śmierci) podrzucany jest kolejny temat – reinkarnacja. Tak! Z początkiem marca z wykładem na ten temat w murach – a jakże! – Uniwersytetu Jagiellońskiego, zagości „autorytet w dziedzinie jogi i medytacji”.

 

Jak można przeczytać w zaproszeniu, proces reinkarnacji, mimo jego głębi i skomplikowania, będzie omówiony w jasny i przejrzysty sposób. Słuchacze będą mogli uzyskać odpowiedzi na takie pytania jak: „Kto reinkarnuje?”, „Jakie prawa rządzą reinkarnacją?”, „Czym jest karma?”, „Czy można dostać ciało zwierzęcia?”, „Czy rośliny mają duszę?”. Całość zaś uzupełni pokaz prostych technik medytacji…

 

Ot, taki „pstryczek w nos” dla katolickiego założyciela uczelni, Kazimierza Wielkiego.

 

Trzeba też zaznaczyć, że obydwa te wydarzenia są bardzo mocno promowane, a miasto – przystanki komunikacyjne i słupy ogłoszeniowe – zostało oblepione plakatami zachęcającymi do skorzystania z oferty…

 

I właśnie w tym miejscu trzeba przytoczyć zapis z Katechizmu Kościoła Katolickiego (1013): „Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Gdy zakończy się jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48.), nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. Postanowione ludziom raz umrzeć (Hbr 9, 27). Po śmierci nie ma reinkarnacji”.

 

Wykorzystajmy zatem jak najlepiej czas dany nam na ziemi. Czerpmy z bezcennego dziedzictwa chrześcijańskiego. Pamiętajmy, że tylko Kościół katolicki jest miejscem, w którym ludzkość odnajdzie jedność i zbawienie. Tu jest też i całe piękno – warte promowania dzieła rąk ludzkich – tworzone na cześć i chwałę Stwórcy.

 

Odrzucajmy to co złe i nie dajmy się zwieść ułudom aktualnej mody czy obcych kultur, tak groźnych dla naszej duszy. Bowiem „ludzie zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich i prawdę Bożą zamienili na kłamstwo, służąc raczej stworzeniu niż Stworzycielowi, albo też, żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni są na rozpacz ostateczną” (por. Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 16). A taki koniec czeka tych, co myślą, że ich dusza odrodzi się na ziemi w innym stworzeniu.

 

 

MA

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie