23 stycznia 2018

Wykluczenie na uczelni. Studenci represjonowani w imię poprawności politycznej idą do sądu

(źródło: pixabay.com)

Kanadyjscy studenci zmierzą się w sądzie z poprawnością polityczną panującą na Uniwersytecie Ryersona w Toronto. Pierwsza rozprawa odbędzie się już 24 stycznia.

 

Dwójka studentów działających w organizacji  Men’s Issues Awareness Society – MIAS (Stowarzyszenie na rzecz Problemów Mężczyzn) złożyła pozew przeciwko Związkowi Studentów przy Uniwersytecie Ryersona w Toronto. Przedmiotem sporu jest niedopuszczenie MIAS do działania przy uniwersyteckim kampusie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Założona w 2015 r. MIAS uwrażliwia na wzrastającą tendencję wśród mężczyzn dotyczącą problemów w nauce, bezdomności, bezradności życiowej, a nawet częstszych skłonności do samobójstw.  Niedopuszczenie do działalności oznacza dla organizacji publiczną śmierć.

 

Pozwany Związek Studentów przy Uniwersytecie Ryersona jest opłacany z obowiązkowych składek, które później rozdziela na działalność uznawanych organizacji. Na całym kampusie działa ich około 80. Co ciekawe w ramach przestrzeni uniwersyteckiej mogą działać tak sprzeczne organizacje jak „Studenci dla Palestyńskiej sprawiedliwości” i „Studenci wspierający Izrael”. Nie ma jednak miejsca dla organizacji, które sprzeciwiają się feministycznej ideologii.

 

W 2013 r. w podobny sposób zostały wykluczone studenckie organizacje pro life. MIAS natomiast znajdowała się pod stałym ostrzałem ze strony feministek, uznających działalność organizacji za ideologiczne zagrożenie.

 

W przestrzeni publicznej uniwersytetu, która ma być miejscem wymiany myśli nie ma miejsca na dialog dotyczący problemów mężczyzn. Powstające na uczelniach „safe zones” (strefy bezpieczeństwa) nie dopuszczają możliwości debaty z wykorzystaniem intelektualnych argumentów usprawiedliwiając, to jeszcze niedostatecznym przygotowaniem studentów.

 

Same powody, dla których MIAS została wykluczona wydają się absurdalne. Argumentowano, że problemami mężczyzn zajmują się już stowarzyszenia Kobiet i Transów (Women and Trans Collective) oraz, że podejmowanie takich tematów jest nieuzasadnione ze względu na uprzywilejowaną pozycję mężczyzn w historii.

 

Wykluczenia na kanadyjskich uniwersytetach mają też miejsce w innych miastach. Organizacja pro life „Speak for the Weak” (Wstaw się za słabymi) straciła swój status dzięki Stowarzyszeniu Studentów przy Uniwersytecie Durham w Ottawie. Stowarzyszenie argumentuje, że dopuszczenie organizacji pro life wspomoże budowę „systemu totalnej opresji” i pogwałci „prawa człowieka”. Wszystko to na podstawie podejścia „Speak for the weak” do tematu aborcji.

 

Wobec nasilających się represji studenci postanowili skierować sprawę do sądu. Wskazują że odmawia się im środków na działanie, mimo że składki są obowiązkowe dla wszystkich. Ponadto wskazują na sprzeczność pomiędzy statusem związku, w którym wymienione są takie wartości jak wolność słowa, wolność do wypowiedzi i wolność poglądów a działaniami, które jawnie je łamią.  Pierwsza rozprawa zaplanowana została na 24 stycznia 2018 roku.

 

Źródło: thepostmillennial.com

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram