16 września 2015

Jadwiga Wojsz-Solowe oddała do rąk czytelników książkę niezwykłą, korespondującą z głośnym ostatnio tematem tzw. żołnierzy wyklętych, ale z perspektywy nieco innej – mniej mitycznej, bardziej codziennej. Autorka „Wyklętego losu” stworzyła piękne kompendium na temat zmagań swej rodziny z komunistycznym reżimem, pełne napięcia pomiędzy niezłomną wiarą w Boga i sens walki za Ojczyznę a ludzką słabością wystawianą na ciężkie próby Opatrzności.

 

„Czasami mam wrażenie, że ta walka się jeszcze nie skończyła, że do dziś AK walczy z UB” – napisała Jadwiga Wojsz-Solowe na początku swej książki Wyklęty los. Autorka opisuje nie tylko powojenne losy jej rodziny zmagającej się z komunistycznym okupantem, ale i swoje własne – na rzecz oficjalnego przywrócenia honoru członkom jej rodziny skazanym przez sądy Polski Ludowej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Książce przyświeca piękne przesłanie wyrażone we wstępie: „Czcimy poległych, modlimy się za ich dusze, ale nie chcemy, by «klęska» stała się synonimem naszej historii. Nie jesteśmy zafascynowani śmiercią, nie uważamy, że im więcej krwi tym lepiej. Szanujemy pamięć o naszych bohaterach, ponieważ są oni nośnikami pewnej idei – silnej wiary w Boga, niezachwianej nadziei w sens swoich działań, wreszcie głębokiej miłości do Ojczyzny” – napisał Kajetan Rajski.

 

Wyklęty los pokazuje, że walka o pamięć o tzw. „Żołnierzach Wyklętych” to nie tylko upominanie się o splendor historyczny, lecz to również jednostkowe losy ludzi, którzy domagają się sprawiedliwości już nie od komunistycznego reżimu, ale od „suwerennego” państwa polskiego zwanego III Rzeczpospolitą – zbyt często obojętnego na honor wielu z tych, co o suwerenność i niepodległość walczyli.

W tej bardzo osobistej podróży w przeszłość pojawia się szereg nazwisk nieznanych z „wielkiej” historii, nazwisk, które nic nam nie mówią, a jednocześnie mówią tak wiele – przekazując historię nie znanych całej Polsce rodzin z kilku miejscowości, stają się obrazem cierpienia całego narodu wplecionego w koło socjalistycznego horroru.

 

Dzięki narracji Jadwigi Wojsz-Solowe widzimy jak w praktyce, właśnie w skali poszczególnych rodzin i miejscowości, wyglądało wdrażanie ułożonych w Moskwie i przekazanych Bierutowi „45 zasad zniewolenia narodu polskiego”, wśród których było zniszczenie przywiązania do ziemi, poprzez uczynienia rolnictwa nieopłacalnym, by następnie całą tę gałąź gospodarki skolektywizować. Autorka wspomnień opisuje nie chwile chwały, nie radość partyzantów opijających w lesie zlikwidowanie jakiegoś ważnego lokalnego działacza komunistycznego, ale chwile takie jak śmierć, nie na polu bitwy, ale w szpitalu, z piętnem bandyty nadanym przez „ludową” „Polskę”.

 

Osobną część książki stanowi rozdział „Wsi spokojna, wsi wesoła”, stanowiący zbiór króciutkich opowiastek o czasach dzieciństwa autorki. Są to wspomnienia wyjątkowo piękne, ponieważ odbijają się w nich wszystkie wspaniałe barwy prawdziwie polskiego życia, jakiego zaledwie dalekie odblaski pozostały po II wojnie światowej i trwającej prawie pół wieku okupacji sowieckiej. Odnajdujemy w nich przepiękny opis obyczajów, zwyczajów, codziennego życia, religijności i warunków społecznych, w jakich żyła ta starodawna szlachecka rodzina, otoczona życzliwymi sąsiadami na przekazywanej z dziada-pradziada polskiej ziemi.

 

Można zatem powiedzieć, iż w Wyklętym losie odnajdujemy w skali mikro to, co śmiało można określić kwintesencją polskości – tej polskości, która była największą przeszkodą na drodze komunistów w ich dziele zniszczenia. Jadwiga Wojsz-Solowe pochodzi z rodziny Wojszów herbu Pilawa, której za zasługi wojenne dla Rzeczypospolitej nadano w X wieku posiadłości w okolicach dzisiejszych Jarnut. Książka napisana jest piękną polszczyzną, taką, jaką słychać jeszcze z rzadka w domach naszych dziadków, odnajdujemy w niej postaci takie jak „babunia” Maria Wojsz, która niczym opoka Hiobowego cierpienia, stała po śmierci dziadka na straży rodziny, zgięta cierpieniami, ale… nigdy nie złamana.

 

Wydawnictwo uzupełniają zdjęcia rodzinne oraz szereg dokumentów, w tym sądowych związanych z opisywanymi losami rodziny, dzięki czemu książka nabiera charakteru pełnego zapisu właśnie owego „wyklętego losu” jednej z wielu rodzin prześladowanych tylko i wyłącznie dlatego, że skupiały w sobie to, co w polskiej tradycji najpiękniejsze – barwność obyczajów i religijność nieprzystające do szarych realiów komunistycznego „nowego wspaniałego świata” oraz szlachetność charakteru, który nie chciał ugiąć się pod dyktatem nowej, gwałtem narzuconej, rzeczywistości.

 

 

Jadwiga Wojsz-Solowe, Wyklęty los, Kraków 2015

Filip Obara




Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 141 069 zł cel: 300 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram