20 marca 2013

Wychowanie celem małżeństwa

(Fot. © iStockphoto.com/A. Bryukhanova)

W Kodeksie Prawa Kanonicznego, w encyklice Casti connubii i w całej filozofii chrześcijańskiej wychowanie występuje zawsze razem z rodzeniem potomstwa jako pierwszorzędny cel małżeństwa, bo też jednego od drugiego oddzielać nie można. Racja tej łączności już nam znana, bo jak Bóg utrzymuje świat przez to, że ciągle go stwarza, tak rodzice wychowują potomstwo, jakby ciągle je rodząc: „Educatio est continua generatio”. Kto zrodził co do ciała, wziął na siebie obowiązek, że odtąd będzie rodził co do duszy.

Wiadomo, że według filozofii chrześcijańskiej rodzice dają dziecku tylko ciało, a duszę daje Bóg; wiadomo też z biologii, że rodzice w poczęciu życia mogą dać tylko to, co sami wzięli drogą dziedziczenia od swych przodków, mogą dać tylko swoje geny, swoje genotypy, a nie mogą przekazać cech indywidualnie nabytych, nie mogą przekazywać swych paratypów.

Jednak duch podnosi się także w tym wypadku ponad prawo przyrody. Gdzie jest duch, tam wychowanie jest rodzeniem. Rodzice nie mogą, jak Bóg, dać od razu wszystkiego, co dać mogą, więc dają kroplę po kropli przez wychowanie. Nie mogli dać ducha, nie mogli dać cech nabytych – przez pierwsze zrodzenie, więc dają je i dać powinni przez rodzenie dalsze i ciągłe, czyli przez wychowanie. Nie mogą dziecku dać duszy w jej substancji, ale mogą ją dać w jej treści i sprawnościach. Jako istoty społeczne żyją rodzice solidarnie z innymi ludźmi w jednej kulturze, jakby w jednej atmosferze duchowej czy biosferze, więc też kulturę przez wychowanie będą wprowadzali w duszę swego dziecka, dając w niej potrzebną dla ludzkiego życia treść. Wychowanie nie jest procesem jednostronnym, lecz dwustronnym, bo jak rodzą rodzice i rodzi się dziecko, tak w wychowaniu twórcza praca rodziców budzi twórczą pracę w duszy dziecięcej, by zdobywała dla siebie zespoły sprawności, czyli cnoty i charakter.

Wesprzyj nas już teraz!

Wchodząc w ogólny proces życia, musi wychowanie działać celowo i selekcyjnie, by sił żywotnych nie rozpraszać, lecz skupiać i potęgować. O kierunku selekcyjnym rozstrzyga etyka, czyli hierarchia celów, o której była mowa poprzednio. Jak rodzice żyją społecznie, solidarnie, zależąc od społeczeństwa, tak i solidarnie wychowują. Przez akt zrodzenia wzięli rodzice na siebie obowiązek wychowania, a skoro tak, to obowiązkowi odpowiada prawo, którego im nikt odebrać nie może, jeżeli go nie nadużywają. Jednak rodzice żyją w grupach społecznych, więc też mają względem grup swe obowiązki tak, jak grupy mają swe prawa. Z innych względów ma prawo do solidarnej pracy wychowawczej Kościół, z innych państwo, a jedno i drugie łączy się w szkole.

Powiedzieliśmy, że rodzice dają duszę i duszy nie dają. Nie dają jej jako substancji, lecz dają i dać ją powinni w jej treści i sprawnościach. To dawanie i oddawanie duszy jest służbą dla dziecka, a przez dziecko służbą dla ojczyzny i ostatecznie dla Boga. Dawanie duszy dokonuje się kropla po kropli, ale ciągle, w codziennej ofierze z własnego istnienia. Kto jednak tutaj daje, ten w innej formie otrzymuje tak, iż sprawdzają się słowa Chrystusa Pana: kto duszę swoją traci, zyskuje ją (por. Mt 16, 25). Daje się przez wychowanie duszę swoją, ale ją się odzyskuje w rozwoju duszy dziecięcej. Taki już jest proces w wychowaniu, że się dzieje wszystko jak w Ewangelii. Rodziców, jak św. Jana Chrzciciela ubywa, by ktoś inny urastał, ale z drugiej strony, kto duszę swoją traci, zyskuje ją razem ze szczęściem.

Konstanty Michalski, Małżeństwo i rodzina, w: Nova et Vetera, Inst. Teolog. Ks. Misjonarzy, Kraków 1998

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram