17 lutego 2014

Wybudujmy muzeum dla Żołnierzy Wyklętych!

Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce zwróciło się z prośbą o dofinansowanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Odpowiedź Komisji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest wstrząsająca. Zero punktów projekt otrzymał w takich kryteriach jak: Ocena popytu/potrzeby realizacji projektu; Ważność projektu z punktu widzenia polityki kulturalnej państwa; Aspekt społeczny  – mówi dla portalu PCh24.pl poseł Arkadiusz Czartoryski.

 

Panie Pośle, kiedy narodził się pomysł budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce? Kto był inicjatorem tego przedsięwzięcia?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pomysł budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce sięga wydarzenia z roku 2008. Wówczas Ostrołękę odwiedził prezydent Lech Kaczyński, który uczestniczył w uroczystościach odsłonięcia Pomnika Żołnierzy Wyklętych. Historykom udało się odtworzyć losy około 150 żołnierzy podziemia antykomunistycznego, którzy polegli w walce lub zostali zamordowani przez komunistów w latach 1945–1956 i pochodzili z ziemi ostrołęckiej. Było to piękne i pamiętane wydarzenie.

 

Dzisiaj pomnik i plac wokoło, który nosi imię Świętej Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jest miejscem spotkań patriotycznych, uroczystości z okazji rocznic narodowych i symbolicznym miejscem spoczynku bliskich wielu rodzin z Ostrołęki i okolic. Idea powołania Muzeum wówczas zrodzona, doczekała się realizacji w 2013 r. Wtedy skutecznie pozyskaliśmy siedzibę na Muzeum i Rada Miasta podjęła uchwałę o utworzeniu samorządowej jednostki kultury. Obiekty pod Muzeum Żołnierzy Wyklętych to pozyskane od zakładu karnego budynki byłego więzienia. Dzisiaj Muzeum ma już uzgodniony z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego statut, Radę Programową, w której obecni są miedzy innymi Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Łukasz Kamiński minister Andrzej Kunert i minister Jan Ciechanowski oraz obecni szefowie NSZ i AK. Miasto Ostrołęka w uchwale budżetowej przeznaczyło na Muzeum w 2014 roku dwa miliony złotych. Obecnie trwają prace remontowe.

 

Jak będzie wyglądało i funkcjonowało to Muzeum?

 

Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce jest zaplanowane tak, aby upamiętnić całość zagadnienia związanego z antykomunistycznym podziemiem zbrojnym. Proszę pamiętać, że Antoniego Hedę „Szarego” zamykano do więzienia jeszcze w stanie wojennym. Oczywiście wszystkie organizacje niepodległościowe, a przede wszystkim zbrojne organizacje, znajdą w naszym Muzeum swoje godne miejsce.

 

Muzeum pomyślane jest jako miejsce aktywnej edukacji młodzieży. Żywe inscenizacje, multimedia, sala kinowa, plenery malarskie (obiekt posiada wielkie mury nadające się na murale patriotyczne), księgarnia i rekonstrukcja życia „leśnych”. Muszę przyznać, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych bardziej interesuje się młodzież niż ludzie starsi. Prawie dziesięć tysięcy aktywnych użytkowników profilu Muzeum na Facebooku świadczy o woli Polaków, która wyraża się poparciem naszego projektu. Przy Muzeum powstała grupa rekonstrukcji historycznej XVI Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, powstało stowarzyszenie im. Aleksandra Bednarczyka „Adama”.

 

Muzeum położone jest w Ostrołęce. Dlaczego akurat w tym mieście? Jak mocne było podziemie niepodległościowe na tych terenach?

 

Porozumienia o współpracy Muzeum w Ostrołęce zawiązało praktycznie ze wszystkimi liczącymi się fundacjami i stowarzyszeniami, których troską jest upamiętnienie Żołnierzy Wyklętych w całej Polsce. Historycy zajmujący się problematyką podziemia zbrojnego po drugiej wojnie światowej właśnie Ostrołękę wskazują jako centrum walk. Prof. Piotr Niwiński, prof. Mirosław Piotrowski, Leszek Żebrowski, Kazimierz Krajewski i inni napisali już sporo o walkach na Mazowszu północnym i wschodnim.

 

To nie przypadek, że pierwszy film o walkach Wyklętych, „Historia Roja”, opowiada o walkach w powiecie ostrołęckim na Kurpiowszczyźnie. To właśnie tu powstała partyzancka „Republika Kurpiowska”, a Ostrołęka w 1945 r. została zdobyta przez oddziały AKO. Ostatnia bitwa miała miejsce w symboliczną datę 11 listopada 1953 r. w Dudach Puszczańskich w powiecie ostrołęckim. Ogółem na naszej ziemi walczyło około 3,5 tysiąca partyzantów z AKO-WiN i NZW.

 

Jacy znani Żołnierze Wyklęci działali w tych okolicach?

 

Są to kpt. Aleksander Bednarczyk „Adam”, szef inspektoratu AKO-WiN na Mazowsze. Kapitan Bednarczyk poległ w grudniu 1946 r. Józef Kozłowski „Las”, szef Okręgu XVI NZW, twórca „Republiki Kurpiowskiej”, został zamordowany na Rakowieckiej w 1949 r. Witold Borucki „Babinicz”, szef NZW na Mazowszu, poległ w sierpniu 1949 r. Chorąży „Babinicz” jest uważany za jednego z najwybitniejszych organizatorów podziemia, a jego raporty kierowane „Do władz przyszłej wolnej Polski” są źródłem natchnienia przy budowie Muzeum w Ostrołęce. Dowódca NZW Hieronim Rogiński „Róg”, który poległ w kwietniu 1952 r. i słynny Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój”, poległy w 1951 r. Bóg dał, że niektórzy z synów ostrołęckiej ziemi zostali znalezieni prze prof. Krzysztofa Szwagrzyka w Warszawie na powązkowskiej Łączce.

 

Z jakich źródeł pochodzą środki przeznaczone na budowę tego Muzeum?

 

Na tę chwilę możemy liczyć tylko na budżet Miasta Ostrołęki, ale swoją pracę rozpoczęła też Fundacja Muzeum Żołnierzy Wyklętych, która w całej Polsce będzie rozprowadzała cegiełki. Mamy już pierwszych sponsorów i to całkiem pokaźnych. Panu Prezydentowi Januszowi Kotowskiemu i większości radnych Ostrołęki zawdzięczamy niemałe środki finansowe i pomoc organizacyjną.

 

Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce zwróciło się z prośbą o dofinansowanie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jednak wniosek został odrzucony. Dlaczego?

 

Odpowiedź Komisji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest wstrząsająca. Zero punktów projekt otrzymał w takich kryteriach jak: Ocena popytu/potrzeby realizacji projektu; Ważność projektu z punktu widzenia polityki kulturalnej państwa; Aspekt społeczny. Przy zerowych ocenach w kryteriach wyżej przytoczonych widać, że ktoś w MKiDN bardzo nie lubi tego okresu w historii Polski. Przyznam, że jestem wstrząśnięty tą oceną. Projekt drogo kosztował, a środki te Ostrołęka wydaje niejako za państwo polskie.

 

Czy spotykał się Pan z zarzutem, że lepiej byłoby zorganizować taką instytucję w większym mieście, gdzie ruch turystyczny jest większy?

 

Nie, z takim zarzutem się nie spotkałem. Nikt przecież nie buduje Muzeum Powstania Warszawskiego w Rzymie, a przecież ruch turystyczny w Rzymie jest większy. Zresztą nie warto zastanawiać się nad tego typu dylematami. Dzisiaj w Polsce, po ponad dwudziestu latach suwerennego bytu, tylko władze Ostrołęki zajęły się sprawą. Pierwsze przeznaczone pieniądze to podatki z naszego miasta. Dodatkowo dochodzi niezwykle ważny aspekt historyczny, a mam na myśli testament Witolda Boruckiego Babinicza. To w Ostrołęce własnością Muzeum są historyczne budynki o dużej powierzchni i z ciekawą historią.

 

Jaki jest stan prac przygotowujących budynki pod sale wystawowe? Kiedy można spodziewać się jego otwarcia?

 

Obecnie trwają prace remontowe w ograniczonym zakresie (naprawa instalacji i tynków). Czekamy na rozstrzygnięcie odwołania skierowanego do Ministra Kultury. Niestety, na większy zastrzyk pieniędzy zapewne będziemy mogli liczyć po zmianie rządu. Bardzo cieszy fakt, że Prezydent Ostrołęki bombardowany jest obecnie pismami i deklaracjami wsparcia. Szereg autorytetów, w tym ze świata kultury i nauki, zgłosiło swoją pomoc. Muzeum żyje i zaprasza na bardzo bogaty program obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W planach jest między innymi koncert „Panien Wyklętych” czy Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, zakończony Mszą polową.

 

 

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiał Kajetan Rajski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie