Jeden z liderów opozycji w Demokratycznej Republice Konga, Felix Tshisekedi nieoczekiwanie wygrał wybory prezydenckie. Jego przeciwnicy, w tym francuski minister nie akceptują rezultatu głosowania, mówiąc, że dokonano „wyborczego zamachu stanu”. Duchowni i analitycy obawiają się gwałtownych zamieszek.
Komisja Wyborcza Demokratycznej Republiki Konga długo zwlekała z ogłoszeniem zwycięstwa przywódcy opozycji w wyborach, które obyły się już w ub. miesiącu.
Wesprzyj nas już teraz!
Obawiając się zamieszek, Amerykanie wysłali kilkuset żołnierzy do sąsiedniego Beninu z zamiarem, jak ogłosili, „ochrony sowich obywateli i placówek dyplomatycznych w DRK”. Żołnierze przybyli do stolicy Beninu kilka dni przed nieudanym wojskowym zamachem stanu.
Obecny rezultat głosowania – z którego cieszą się mieszkańcy – nie podoba się rządzącej władzy i m.in. Francuzom. Analitycy przypominają, że napięta sytuacja polityczna może być przyczyną przemocy, która nastąpiła po wyborach w latach 2006 i 2011. Wtedy także zakwestionowano wyniki głosowania.
Co gorsza, w rozgrywki polityczne bezpośrednio zaangażowali się katoliccy duchowni. Episkopat informował, że w wyborach wygrał drugi kandydat opozycji Martin Fayulu.
Tshisekedi miał otrzymać 38,57 proc głosów poparcia (ponad 18 milionów wyborców) – mówiła Corneille Nangaa, przewodnicząca Komisji Wyborczej DRK na konferencji prasowej.
– Felix Tshisekedi Tshilombo zostaje ogłoszony tymczasowo wybranym prezydentem Demokratycznej Republiki Konga – oznajmiła.
W dzielnicy Kinszasa w Limete, gdzie mieszka Tshisekedi, tysiące ludzi tańczyło na ulicach podczas uroczystości, a samochody zwalniały i trąbiły.
Niektórzy wołali, że wreszcie zakończy się w Kongo era Kabilów, która rozpoczęła się w 1997 roku, gdy ojciec Josepha Kabili, Laurent przewodził buntowi, obalając wieloletniego przywódcę Mobutu Sese Seko. Joseph przejął władzę w 2001 roku, kiedy zamordowano Laurenta.
Przemawiając do wiwatujących sympatyków w swojej kwaterze głównej, Tshisekedi podziękował ustępującemu prezydentowi Josephowi Kabilie, którego nazwał „ważnym partnerem politycznym”, i obiecał rządzić dla wszystkich 80 milionów Kongijczyków. – Nie będę prezydentem organizacji politycznej … Nie będę prezydentem plemienia … Będę prezydentem wszystkich Kongijczyków – deklarował.
Jeśli zwycięstwo Tshisekedi zostanie potwierdzone w ciągu najbliższych 10 dni przez Sąd Konstytucyjny, zostanie pierwszym przywódcą, który przejmie władzę w wyborach od czasu premiera Patrice Lumumby, obalonego w zamachu w niecałe trzy miesiące po odzyskaniu niepodległości w 1960 r. i zamordowanego cztery miesiące później.
Obecna władza faworyzowała Emmanuela Ramazaniego Shadary, który uzyskał jedynie 4,4 miliona głosów poparcia.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian wezwał w czwartek do wyjaśnienia wyników głosowania w Demokratycznej Republice Konga, mówiąc, że niespodziewane zwycięstwo Felixa Tshisekedi jest sprzeczne z tym, co obserwowano w terenie. – Musimy mieć jasność co do tych wyników, które są przeciwieństwem tego, czego się spodziewaliśmy – mówił Le Drian dla CNews.
Przypomniał, że „Kościół Katolicki rejestrował i ogłosił zupełnie inne wyniki”.
Ustanowiona jako oficjalna belgijska kolonia w 1908 r., ówczesna Republika Konga uzyskała niepodległość w 1960 r.. Ze względu na liczne bogactwa naturalne, od samego początku kraj był wyniszczany politycznie i ekonomicznie. W wyniku zamachu stanu w listopadzie 1965 r. władze przejął pułkownik Joseph Mobutu, który ogłosił się prezydentem. Następnie zmienił nazwisko na Mobutu Sese Seko, a także nazwę kraju na Zair.
Mobutu utrzymał swoją pozycję przez 32 lata, fałszując wyniki wyborów i stosując brutalną siłę do czasu, aż wspierane przez liczne kraje europejskie bojówki z Ugandy i Rwandy, walczące w Rwandzie i Burundi doprowadziły w maju 1997 r. do obalenia jego reżimu. Władze przejął Laurent Kabila, który zmienił nazwę państwa na Demokratyczną Republikę Konga (DRK), ale w sierpniu 1998 r. jego reżim został zakwestionowany przez drugie powstanie ponownie poparte przez Rwandę i Ugandę.
Żołnierze z Angoli, Czadu, Namibii, Sudanu i Zimbabwe interweniowali, by wesprzeć reżim Kabili W styczniu 2001 r. Kabila został zamordowany, a jego syn, Joseph – mianowany głową państwa. W październiku 2002 r. nowy prezydent odniósł sukces w negocjacjach w sprawie wycofania sił rwandyjskich okupujących wschodnią część DRK, gdzie znajdują się kopalnie niezwykle rzadkich i cennych pierwiastków dla korporacji high tech, w tym koltan. Dwa miesiące później doszło do podpisania umowy przez wszystkie pozostałe walczące strony, aby zakończyć konflikt i ustanowić rząd jedności narodowej. W lipcu 2003 r. utworzono rząd tymczasowy, a dwa lat później zorganizowano referendum konstytucyjne. W 2006 r. przeprowadzono wybory prezydenckie i parlamentarne.
W 2009 r., po wznowieniu konfliktu we wschodniej części DRK, rząd podpisał porozumienie pokojowe z Narodowym Kongresem Obrony Ludu (CNDP), główną grupą rebeliantów Tutsi. Próba zintegrowania członków CNDP z armią kongijską zakończyła się niepowodzeniem, co spowodowało ich dezercję i w 2012 r. podjęli decyzję o utworzeniu uzbrojonej grupy M23 – nazwanej tak po porozumieniach pokojowych z 23 marca 2009 r.
Ponowny konflikt doprowadził do dużych wysiedleń ludności i tragedii wielu rodzin, zanim M23 zostało wyparte z DRK do Ugandy i Rwandy pod koniec 2013 r. przez wspólną ofensywę sił DRK i ONZ.
W kraju operują liczne gangi i świetnie uzbrojone oddziały, świadczące nieoficjalnie usługi dla koncernów międzynarodowych, co przyznawały nawet raporty ONZ. W DRK operują m.in.: Demokratyczne Siły Wyzwolenia Rwandy, Sojusznicze Siły Demokratyczne i różne milicje Mai Mai.
W ostatnich wyborach krajowych, które odbyły się w listopadzie 2011 r., dyskusyjne wyniki pozwoliły Josephowi Kabili ponownie zostać prezydentem. Konstytucja DRK zakazywała jednak ubiegania się o trzecią kadencję, ale rząd DRK opóźnił wybory prezydenckie pierwotnie zaplanowane na listopad 2016 r. aż do grudnia 2018 r.
W kraju katolicy stanowią 50 proc. społeczeństwa i są brutalnie prześladowani. Drugą największą grupą religijną są protestanci (20 proc.), a dalej wyznawcy islamu (10 proc.) i pozostałe liczne wyznania lokalne.
Kraj eksportuje głównie kobalt, złoto, diamenty, miedź, ropę i kawę obecnie przede wszystkim do Finlandii, Chin, Korei Południowej, Zambii (stąd jak wykazał raport ONZ surowce kongijskie zrabowane przez bojówki transportowane są do głównych krajów europejskich).
Źródło: cia.gov, sbs.com.au, reuters.com
AS