29 sierpnia 2018

„Katolicy otwarci” już wiedzą: winnym homoskandalu jest ten, kto go ujawnił

(Rzut ekranu deon.pl)

Skoro jest afera, trzeba wskazać winnych. Dziennikarze jednego z postępowych włoskich portali już go znaleźli – to oczywiście abp Vigano, a więc hierarcha, który ujawnił homoskandal w Kościele. „Tym złym” okazuje się również kardynał Burke. Jego nazwisko także pojawia się w tekście. Co istotne, fragmenty artykułu powiela w Polsce portal deon.pl.

Tego można się było spodziewać – od pierwszych godzin po publikacji świadectwa arcybiskupa Vigano, na hierarchę przypuszczono atak. Najpierw uczynili to niektórzy amerykańscy bracia w biskupstwie, zarzucając włoskiemu duchownemu brak wiarygodności. Następnie do ataku przystąpili publicyści lewackiego „New York Timesa”, by wreszcie dołączyli do nich progresywni dziennikarze portalu „Il Sismografo”. Słowa tych ostatnich cytuje portal deon.pl w kolejnym tekście mającym zdyskredytować to, co napisał abp Vigano.

Artykuł z deon.pl składa się z dwóch części – pierwszą z nich stanowi notatka KAI mówiąca o rzekomych sprzecznościach, których w świadectwie miał dopuścić się były nuncjusz w USA, a które odnalazł watykanista Andrea Tornielli. Wśród jego zarzutów znajduje się m.in. informacja, że nikt nie zauważył, aby (były) kardynał McCarrrick rozpoczął inne życie po tym, gdy (wedle abpa Vigano) zostały nań nałożone sankcje przez Benedykta XVI. Cóż, nie bierze się tu pod uwagę, że McCarrick mógł po prostu się do kary nie zastosować, czując się w USA wystarczająco pewnie. Inne zarzuty Torniellego skupiają się głównie na tym, że abp Vigano nadal pełnił funkcję dyplomaty i nie dawał publicznie odczuć niechęci wobec McCarricka.

Wesprzyj nas już teraz!

Zdaniem Tornellego, co bez żadnego komentarza powiela notatka KAI oraz portal deon.pl, opublikowanie świadectwa to „kolejny zorganizowany atak na Franciszka, przeprowadzony przez środowiska, które nie zgadzają się z jego nauczaniem zawartym w adhortacji apostolskiej Amoris laetitia” (sic!). To dość odważne stwierdzenie jak na autora, który w wielu wcześniejszych paragrafach próbuje wykazać, iż zarzuty wobec papieża Franciszka zostały przez abpa Vigano bardzo słabo udokumentowane, nieprawdaż?

Drugą część tekstu na deon.pl stanowi już nie notatka KAI, ale – jak można zrozumieć z opisu tekstu – przetłumaczony przez ojca Kaspera Kaprońa OFM fragment tekstu z „Il Sismografo”. Oto co serwuje się polskim katolikom:

„Dość już z wszelkiego rodzaju Vigano! 99,9% Ludu Bożego żyje, pracuje, modli się i głosi Ewangelię w inny sposób, na pewno nie tak jak ci wszyscy Vigano. Lud ten przyprawiają o mdłości wszyscy ci, członkowie hierarchii, którzy nie potrafią nic innego jak tylko walczyć ze sobą, wzniecać kolejne skandale, rzucać oskarżenia, publikować kolejne rewelacje, zeznania – skargi, pisać anonimy, dyskredytować innych… [Jeżeli wiecie o jakimś przestępstwie, to idźcie do prokuratury. Zgłoście doniesienie do kompetentnej władzy, a nie zatruwajcie nam życia kolejnymi medialnymi rewelacjami bez pokrycia] (…) Mamy już dość tych panów! Dość tych wszystkich Vigano. Dość Burke. Tego naprawdę jest już za dużo. Nasza cierpliwość już się wyczerpała” – kontynuują autorzy listu. „Jak długo jeszcze Kościół będzie w rękach ludzi, którzy zachowują się w ten sposób? Kim oni są? Myślą, że wystarczy kościelny tytuł, aby posiadać szacunek wśród wiernych, niezależnie od tego co się będzie robić i co się będzie mówić?” – czytamy.

Dalej dowiadujemy się o „przekroczeniu wszystkich granic wstydu”, „zapomnieniu czym jest pokora”, oraz że „walka z klerykalizmem to właśnie walka z tymi wszystkimi, którzy zaatakowali łódź Piotra, aby używać jej bezwstydnie do własnych bitew o władzę”. Wszystkie te sformułowania odnoszą się do abpa Vigano, kardynała Burke’a i innych biskupów, którzy przez ostatnie lata odważnie bronili nauczania Chrystusa przed nowinkami proponowanymi przez środowiska progresywne. Deon.pl wszystkie te inwektywy publikuje bez żadnego komentarza.

Znów okazuje się, że według progresistów to konserwatyści są winni całego zła w Kościele. Co prawda nie oni molestowali, nie oni tuszowali, ale zamieszanie to ich wina, bo gdyby się nie odzywali, wszystko byłoby w najlepszym porządku… Przypomina to słynne zawołanie „łapaj złodzieja”, najczęściej wypowiadane właśnie przez tych, którzy starają się uciec z nielegalną zdobyczą.

Oni już wiedzą, są absolutnie pewni, że świadectwo arcybiskupa Vigano jest fałszywe, bo napisał je ktoś, kto nie jest progresywny. Fakt, że biskup Kościoła katolickiego stawia swe zarzuty podkreślając „gotowość potwierdzić je pod przysięgą, wzywając Boga na świadka”, nie robi na nich żadnego wrażenia. Wydaje się, że nawet wezwanie do wyjaśnienia sprawy przez milczący od niedzieli Watykan to dla „katolików otwartych” zbyt wiele.

A już zupełnie nie wiadomo, jak skomentować przytoczone przez deon.pl słowa z „Il Sismografo”: „Jak długo jeszcze Kościół będzie w rękach ludzi, którzy zachowują się w ten sposób?” – co ma oczywiście odnosić się do konserwatystów. Ale czy Kościół aby na pewno jest właśnie „w ich rękach”? I czy jednak nie warto zrobić wszystkiego, by wyjaśnić sprawę „ludzi, którzy zachowują się w ten sposób” jak McCarrick?

 

Krystian Kratiuk

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie