14 stycznia 2021

Wraca sprawa prof. Budzyńskiej. Mimo nadużyć na UŚ, sąd umarza postępowanie

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Ernie Stephens))

Sąd Rejonowy Katowice-Wschód podtrzymał decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie nadużyć na Uniwersytecie Śląskim. Dotyczyło ono podejrzenia, że do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec prof. Ewy Budzyńskiej doszło w wyniku fałszowania dowodów lub innych podstępnych zabiegów. Błędy proceduralne popełnione w toku postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Rzecznika Dyscyplinarnego, takie jak okazywanie przesłuchiwanemu zeznań poprzednika, są jednak przedmiotem odrębnego śledztwa prowadzonego przez organy ścigania w związku z podejrzeniem „przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego”. W najbliższych dniach sprawą socjolog zajmie się Uczelniana Komisja Dyscyplinarna. Powodem wszczęcia postępowania przeciwko prof. Budzyńskiej była skarga studentów zarzucających jej rzekome „narzucanie ideologii anti-choice” czy „promowanie poglądów radykalno-katolickich”.

 

W styczniu ubiegłego roku, mimo oczywistych błędów oraz braków w postępowaniu wyjaśniającym prowadzonym przez Rzecznika Dyscyplinarnego UŚ prof. Wojciecha Popiołka, rozpoczęło się postępowanie dyscyplinarne w sprawie prof. Ewy Budzyńskiej. Od tego czasu nie odbyła się żadna rozprawa przed Uczelnianą Komisją Dyscyplinarną do czasu końca jej kadencji, która upływała z początkiem września 2020 roku. Po wyznaczeniu nowego składu Komisji Dyscyplinarnej, dwójka z trzyosobowego, nowo powołanego składu złożyła rezygnację z członkostwa w Komisji. W związku z tym, w listopadzie 2020 roku został wyznaczony ostatecznie trzeci już skład orzekający w tej sprawy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Prof. Ewa Budzyńska prowadziła zajęcia pt. „Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych”. Ich celem było zapoznanie uczestników z rodziną jako częścią struktury społecznej oraz przedstawienie jakie formy przyjmowała ona na przestrzeni historii w zależności od kształtującej ją kultury lub religii. W czasie wykładów studenci poznawali odmienności kulturowe rodzin wyznawców chrześcijaństwa, judaizmu, islamu czy hinduizmu. Po zajęciach dotyczących rodziny w kontekście nauki chrześcijańskiej grupa studentów złożyła do władz uczelni skargę na prof. Ewę Budzyńską.

 

Protestujących wzburzyło nazwanie człowieka w prenatalnej fazie rozwoju dzieckiem oraz pokazywani modeli różnych faz rozwoju płodowego. Studenci skrytykowali także zaprezentowanie badań wskazujących na negatywny wpływ umieszczania dzieci w żłobkach na ich rozwój, a przede wszystkim samo zreferowanie przez wykładowcę definicji rodziny jako podstawowej i naturalnej komórki społeczeństwa opartej o związek kobiety i mężczyzny. Skarżący sprzeciwili się także zaprezentowaniu publikowanych w prasie naukowej wyników badań na temat skutków wychowywania dzieci przez osoby pozostające w konkubinatach jednopłciowych. Skarga dotyczyła również krytycznego stosunku prof. Budzyńskiej do eutanazji i jej rzekomego „antysemityzmu”, który miał się objawiać w przytaczaniu dowcipów zaczerpniętych z kultury żydowskiej.

 

Na tej podstawie, Rzecznik Dyscyplinarny prof. Wojciech Popiołek wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie „podejrzenia popełnienia czynów uchybiających obowiązkom i godności nauczyciela akademickiego”. W jego trakcie prof. Ewa Budzyńska złożyła obszerne wyjaśnienia i zaprezentowała materiał wykorzystywany podczas zajęć. Rzecznik przesłuchał tylko niektórych studentów. Ponadto dochodziło do sytuacji takich, jak okazywanie świadkowi protokołu zeznań poprzednika, by następnie, ze zgodnych zeznań świadków, wyprowadzić wniosek o ich prawdziwości. Przy tym zarzuty odnośnie konkretnych treści rzekomo wypowiadanych przez prof. Ewę Budzyńską były w sposób ewidentny sprzeczne z zawartością przedstawionej przez nią prezentacji wykorzystywanej podczas wykładu. Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego, Rzecznik za bezzasadny uznał zarzut rzekomego antysemityzmu naukowca oraz prezentowania „informacji niezgodnej z aktualnym stanem naukowym”.

 

Katowickie organy ścigania rozpoczęły zaś równolegle dochodzenie w sprawie okoliczności, w których doszło do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec prof. Ewy Budzyńskiej. Celem czynności było ustalenie, czy postępowanie nie zostało zainicjowane na skutek „tworzenia fałszywych dowodów lub innych podstępnych zabiegów powodujących prowadzenie przeciwko określonej osobie ściganie o przewinienie dyscyplinarne”.  Dochodzenie w tej sprawie zostało dwukrotnie umorzone i za każdym razem prawnicy z Instytutu Ordo Iuris, reprezentujący pokrzywdzoną prof. Ewę Budzyńską, składali odwołanie na decyzję Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. Za pierwszym razem, prokuratura, po decyzji o umorzeniu, postanowiła wznowić postępowanie we własnym zakresie. Po przeprowadzeniu dalszych czynności dowodowych, ponownie jednak umorzyła postępowanie. Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach rozpatrujący zażalenie na to orzeczenie, podtrzymał decyzję organów ścigania.

 

Ustalenia poczynione jednak w przedmiotowym postępowaniu przygotowawczym doprowadziły organy ścigania do decyzji o wyłączeniu do odrębnego postępowania śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez organ prowadzący postępowanie wyjaśniające na Uniwersytecie Śląskim, tj. o czyn z art. 231 par 1 k.k. Sprawcą przestępstwa określonego w tym przepisie może być jedynie funkcjonariusz publiczny, którym jest również rzecznik dyscyplinarny. Postępowanie to nie mogłoby być prowadzone w ramach toczącego się wówczas dochodzenia z uwagi na to, że dotyczyło czynu objętego inną kwalifikacją prawną, wymagającą już prowadzenia w formie śledztwa. Prokuratura początkowo odmówiła wszczynania w tym przedmiocie postępowania. Swoją decyzję zmieniła dopiero na skutek zażalenia prawników Instytutu Ordo Iuris reprezentujących pokrzywdzoną – prof. Ewę Budzyńską. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do nieprawidłowości polegających na wpływaniu na zeznania przesłuchiwanych świadków i wydawaniu im protokołów ich zeznań. W opinii prawników Instytutu Ordo Iuris, w toku postępowania wyjaśniającego, przed skierowaniem wniosku o ukaranie, doszło do rażących uchybień proceduralnych. Miało miejsce m.in. wspomniane udostępnianie protokołu zeznań poprzedniego świadka podczas czynności przesłuchania. Przekroczony został także 6-miesięczny termin, w ciągu którego Rzecznik Dyscyplinarny powinien zakończyć postępowanie. W toku postępowania wyjaśniającego nie doszło do formalnego przedstawienia przez Rzecznika zarzutów prof. Ewie Budzyńskiej, nie zostało też precyzyjnie sformułowane przewinienie dyscyplinarne – szczególnie wobec uznania za bezzasadny zarzutu nienaukowości wykładu.

 

Obrona podtrzymuje swoją opinię co do tego, że w toku postępowania wyjaśniającego na Uniwersytecie Śląskim doszło do rażących błędów. Te nieprawidłowości powodują, że nie sposób uznać trafności wniosków wyprowadzonych z tego postępowania przez prowadzącego go Rzecznika Dyscyplinarnego. Ich bezpośrednią konsekwencją było zaś skierowanie przez organ dyscyplinarny wniosku o ukaranie prof. Ewy Budzyńskiej karą nagany oraz wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec socjolog, co stanowi realne zagrożenie dla konstytucyjnej zasady wolności akademickiej – wskazuje mec. Magdalena Majkowska z Centrum Interwencji Procesowej.

 

Nowo powołana Uczelniana Komisja Dyscyplinarna Uniwersytetu Śląskiego wyznaczyła rozprawy na 15 stycznia, 22 stycznia i 29 stycznia w sprawie podejrzenia popełnienia deliktu dyscyplinarnego przez prof. Budzyńską w związku z prowadzonymi przez nią zajęciami na Uniwersytecie Śląskim.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 314 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram