Skrajnie lewicowe władze miejskie stolicy Hiszpanii nie mogą znieść widoku symboli Bożego Narodzenia. Wymyślają coraz to nowe sposoby żeby usunąć z widoku publicznego tradycyjne szopki.
Problem zaczął się gdy przed dwoma laty Manuela Carmena, nowowybrana burmistrz miasta, wystąpiła z pomysłem zlikwidowania głównej szopki Madrytu, co roku stającej przed historycznym Pałacem Cibeles. – Szopka to symbol religijny, który dzieli, a nie łączy – uzasadniała.
Wesprzyj nas już teraz!
Być może przemówił jej do rozsądku argument ekonomiczny. Właściciele stołecznych sklepów przypomnieli lewicowej aktywistce zajmującej fotel włodarza miasta, że szopka przyciąga tysiące turystów i ma realny wpływ na dochody wpływające do publicznej kasy.
Sprawa wciąż nie dawała spokoju pani burmistrz. W tym roku zakazała ona urządzania szopek w urzędach dzielnicowych miasta. Szopka przed Pałacem Cibeles ocalała, jednak za jej obejrzenie trzeba będzie zapłacić po 50 eurocentów od osoby – z dziećmi włącznie.
Źródło: KAI
RoM