5 października 2017

Wikariusz Opus Dei oskarżył autorów „synowskiego upomnienia” o sianie skandali i rozłam

(Źródło: pixabay.com)

„Synowskie upomnienie” dotyczące szerzenia „herezji” skierowane do papieża Franciszka skrytykował mianowany w styczniu tego roku wikariusz generalny Opus Dei ks. Mariano Fazio z Argentyny. Oskarżył on autorów „upomnienia” o propagowanie rozłamu, sianie skandali i przyjęcie „całkowicie złej metody”.

 

W wywiadzie dla „La Nación” podkreślił, że jeśli mamy związek synowski, to syn „nie koryguje swojego ojca publicznie”. – Każdy wierny, biskup, kardynał, świecki ma prawo powiedzieć papieżowi, co uważa, że jest właściwe dla dobra Kościoła. Ale wydaje mi się, że nie ma prawa tego robić publicznie i skandalizować cały Kościół poprzez manifestowanie niezadowolenia – przekonywał.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Opus Dei zazwyczaj milczy w wielu kwestiach, stąd wypowiedzi i zaangażowanie drugiej najważniejszej osoby tej struktury wywołało zdziwienie.

 

Duchowny stwierdził m.in., że chciałby, aby wszyscy współpracowali z Franciszkiem, realizując jego reformy w Kurii Rzymskiej. Kilkakrotnie w trakcie wywiadu atakował – jak to określił – „przeciwników Franciszka”. Mówił o „małej grupie”, i „hałaśliwej mniejszości”, która nie jest posłuszna nauczaniu papieża.

 

Odnosząc się do kontrowersyjnych zapisów adhortacji „Amoris laetitia” stwierdził: – Opus Dei, podobnie jak wszyscy katolicy, zawsze jest z papieżem. Jest to ciągła tradycja w historii tego dzieła, której nauczyliśmy się od św. Josemaríi Escrivá de Balaguera, który powiedział, że musimy być z papieżem, kimkolwiek on jest. Zawsze będziemy z papieżem. Jeśli chodzi o Amoris Laetita, prałat (Monsignor Fernando Ocáriz) napisał: „Pomyśl również z wielkim sercem, jak pomagać tym, którzy są w tzw. „nieregularnych sytuacjach”. Papież Franciszek potwierdził, że doktryna nie zmienia się, ale zachęca do zwrócenia uwagi – na tych braci i siostry – któremu musi towarzyszyć bliższe spojrzenie, powitanie i rozeznanie, aby ułatwić im przezwyciężenie takich sytuacji z łaską Bożą.

 

Duchowny dziękował Franciszkowi za wiele przejawów bliskości i uznania dla Opus Dei. Mówił też o osobistej przyjaźni z Franciszkiem i większym zaangażowaniu Opus Dei w mobilizowanie ludzi w celu szerzenia Ewangelii „na peryferiach społecznych, egzystencjalnych i kulturowych”.

 

Portal Life Site News zwrócił się o komentarz do filozofa Josepha Shawa na Uniwersytecie w Oksfordzie. Profesor  jest rzecznikiem twórców „upomnienia”. Portal poprosił o odniesienie się do krytyki ks. Fazio.

 

Profesor Shaw podkreślił, że „skandal to złożona koncepcja, którą należy traktować ostrożnie”. –  Skandal jest wtedy, gdy czyjeś słowa lub czyny powodują, że inni grzeszą. Może to być celowy – skandal formalny – lub przypadkowy – „materialny skandal”. Możliwe jest również wywoływanie skandalu bez usprawiedliwienia, jak faryzeusze, którzy oskarżyli naszego Pana o bluźnierstwo, podczas gdy w rzeczywistości mówił on jedynie prawdę.

 

I dalej profesor wyjaśnił, że gdy złe rzeczy dzieją się w Kościele, to nie chodzi jedynie o prywatne uchybienia kapłanów, ale także o „poważną niesprawiedliwość wobec innych”. Próba ochrony reputacji Kościoła przez zaprzeczanie lub skrywanie niewygodnych rzeczy, co stało się bardzo widoczne w ostatnich dziesięcioleciach, „przede wszystkim działa przeciwko sprawiedliwości”. Powoduje to skandal, ponieważ ci, którzy zdają sobie sprawę z rzeczywistej sytuacji i reakcji katolików na to, są zohydzani przez niektórych w Kościele z powodu obojętności wobec sprawiedliwości.

 

Prof. Shaw wskazał, że „niekatolicy, szczególnie poważnie myślący chrześcijanie niekatoliccy podejrzliwi wobec roli papieża w Kościele, byliby głęboko zrujnowani wrażeniem, iż wierni katolicy milczą w obliczu, gdy papież mówi i pisze w sposób najwyraźniej sprzeczny z wcześniejszym nauczaniem Kościoła. Potwierdziłoby to karykaturę katolików jako otumanionych niewolników papieża”.

 

Filozof przestrzegł przed niebezpieczeństwem i pokusą dla katolików, którzy w obliczu „nowych rozwiązań” trudnych sytuacji moralnych oferowanych przez samego papieża, mogą zignorować niezmienną naukę Kościoła. Z kolei milczenie wiernych, zwłaszcza duszpasterzy i naukowców znanych z wcześniejszej obrony tych nauk, jedynie pogłębi skandal i zwiedzie wielu na manowce.

 

Profesor zaznaczył, że kanon 212 zezwala i zachęca świeckich katolików do wyrażania obaw w Kościele. Szczególnie jest to konieczne, gdy istnieje zagrożenie dla wiary i niebezpieczeństwo wywołania skandalu wśród zwykłych katolików.

 

Źródło: infovaticana.com., lifesitenews.com

AS

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram