1 grudnia 2016

Wielka Brytania zdradzi posiadaczy broni. Ograniczenia „sprzeda” za prawo dziedziczenia kolekcji

(fot. Augustas Didžgalvis / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Jest wstępny konsensus w sprawie projektu unijnej dyrektywy wprowadzającej ograniczenia dla przyszłych i obecnych posiadaczy broni. Nagła wolta europosłanki Vicky Ford, wspierającej dotąd rozwiązania pro-obywatelskie sprawia, że dostęp do broni będzie trudniejszy.

Vicky Ford (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), przewodnicząca komisji ds. rynku wewnętrznego PE, która dotąd wspierała głos rozsądku płynący ze strony organizacji propagujących ideę szerszego dostępu do broni palnej, nagle zmieniła swoje stanowisko. Wbrew opinii własnego stronnictwa diametralnie zmieniła narrację w kwestii dostępu do broni i oparła się na lewackich poglądach swoich oponentów. Dlaczego? Nie wiadomo. Być może ma to związek z rozmowami na temat Brexitu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dla posiadaczy broni ważne są jednak faktyczne ustalenia unijnej komisji trójstronnej, a te idą w złym kierunku. Wszystko wskazuje na to, że posłanka Ford w zamian za to, że będzie można dziedziczyć kolekcje broni, zgodziła się na szereg utrudnień dla posiadaczy broni. Wśród nich jest pomysł, by wprowadzić cykliczne badania lekarskie (co 5 lat).

 

To także ograniczenie liczby sztuk naboi w magazynkach. W przypadku broni krótkiej limit ma wynosić 20 naboi, dla broni długiej – 10 sztuk. A pojawiają się głosy, by limit dla broni długiej samopowtarzalnej ustalić na liczbie 3 naboi. Ponadto zakup magazynków mógłby być dokonany tylko za okazaniem dowodu posiadania broni, do której pasują te magazynki.

 

Co istotne, w czasie konsultacji pojawił się pomysł, by z projektu dyrektywy usunąć sformułowanie mówiące, że zmiany mają przeciwdziałać terroryzmowi. – Maski opadają, nikt już nawet nie chce udawać, że forsowane rozwiązania są po to, by nas rozbroić – ocenił Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma. Wprawdzie w rozwiązaniach pojawiają się zapisy mówiące o prywatnym posiadaniu broni przez członków organizacji paramilitarnych obrony terytorialnej, ale cóż z tego, skoro polski rząd nie chce korzystać z tego rodzaju rozwiązań.

 

Skutki forsowanych rozwiązań nie są trudne do przewidzenia. To trudniejszy dostęp do broni, utrudnienie jej używania oraz rozrost administracji, którą użytkownicy broni będą starali się pokonać wykorzystując zawarte w projekcie wyjątki i kruczki prawne. – Te wyjątki mogą okazać się kluczowe. Ważne będzie to, jakie i czy będą, kogo obejmą i jak będzie można z nich skorzystać. Niestety, te biurokracje utrudnienia trzeba będzie dodatkowo pokonywać, by zachować resztki normalności – dodaje Hoga.

 

Kierunek zmian poraża, bo podejmowane decyzje nie są opierane na rzeczowych argumentach – co do ich słuszności czy nawet opłacalności dla społeczeństwa – ale liczy się ideologiczne nastawienie, że trzeba ograniczyć społeczeństwom dostęp do broni, a posiadaczom broni utrudnić z niej korzystanie.

 

Niestety wiele wskazuje na to, że prace nad projektem dyrektywy – która co warto przypomnieć wyszła od komisarz Elżbiety Bieńkowskiej – właściwie dobiegły końca i należy się spodziewać, że obecny jej kształt zostanie przedstawiony na forum europejskim jako oficjalny projekt. Vicki Ford ma być zdeterminowana, by zakończyć sprawę jeszcze w czasie prezydencji Słowacji.

 


MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram