Wenezuelscy socjaliści z prezydentem Nicolasem Maduro na czele prześcigają się w zwalczaniu skutków wywołanego przez siebie kryzysu. W celu zwalczania nielegalnego handlu wstrzymali ruch morski i powietrzny z najbliższymi wyspami.
W obawie przed ,,szmuglerami chcącymi obrabować jego kraj” Maduro wstrzymał wszelkie połączenia lotnicze i morskie na wyspy z rejonu Karaibów takie jak Arubę, Bonaire i Curaçao na czas 72 godzin. Powodem jest chęć ograniczenia nielegalnego handlu z Wenezuelczykami, którzy w swoim kraju cierpią na brak podstawowych środków do życia. Wobec ogromnej inflacji i spadku wartości boliwara Wenezuelczycy w handlu zmuszeni są posługiwać się złotem i innymi kruszcami.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyspy znajdujące się w niedalekiej odległości od północnych brzegów Wenezueli od dłuższego czasu były ośrodkami nielegalnego handlu wszelkimi towarami, od narkotyków po kruszce. Od czasu zaostrzenia kryzysu gospodarczego, stały się głównie miejscami, do brzegów których przybijały łodzie z głodnymi Wenezuelczykami.
Maduro ogłosił niedawno, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich na kolejną kadencję z ramienia rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV). Przyspieszone wybory przewidziane są na koniec kwietnia bieżącego roku. Nicolas Maduro sprawuje urząd od 2013 r., a jego rządy cechują się nieudolnymi próbami zwalczenia kryzysu, którego przyczyny można było dostrzec już za czasów poprzednika – Hugo Chaveza.
Media podają, że prezydentowi powoli zaczyna palić się grunt pod nogami. Ośrodkiem, który może spowodować zmianę, jest armia i jej ewentualny bunt.
– Maduro powinien przejrzeć własną konstytucję i jej przestrzegać (…) Jestem pewien, że ma przyjaciół na Kubie, którzy mogliby mu dać piękną posiadłość na plaży – wspomniał niedawno sekretarz stanu USA Rex Tillerson. W tej samej wypowiedzi wskazał także na możliwość obalenia prezydenta za pomocą zbuntowanej armii. Tillerson przewiduje, że w Wenezueli wkrótce nastąpi zmiana i ma nadzieję, że odbędzie się w sposób pokojowy, chociaż nie ma co do tego pewności. Tillerson wskazał także na obawy związane z wzrastającymi wpływami Chin i Rosji w rejonie Ameryki Łacińskiej.
Źródło; tvn24.pl, nytimes.com
PR