21 marca 2013

W Warszawie o Chavezie i jego socjalizmie

(Francisco Jose Dozsa, Stowarzyszenie Obrony Tradycji, Rodziny i Własności)

Jego śmierć wywołała wielkie manifestacje. Tłumy mieszkańców Caracas chciały zobaczyć trumnę z ciałem swojego wodza i zarazem wielokrotnie zadawali sobie pytanie co teraz będzie? – mówił podczas spotkania Francisco Jose Dozsa z Stowarzyszenia Obrony Tradycji, Rodziny i Własności.

W minioną sobotę, późnym popołudniem, w samym sercu Warszawy miało miejsce spotkanie z Francisco Jose Dozsa – członkiem Stowarzyszenia Obrony Tradycji, Rodziny i Własności. Tematem spotkania był: „Socjalizm XXI wieku w Wenezueli i Ameryce Łacińskiej”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Krucjatę Młodych przy współpracy z Korporacjami Akademickim Aquilonia oraz Respublica.

Wesprzyj nas już teraz!

Wykład dotyczył samego Hugo Chaveza, zmarłego przed kilkunastoma dniami prezydenta Wenezueli. Jak powiedział Jose Dozsa: „Tłumy mieszkańców Caracas chciały zobaczyć trumnę z ciałem swojego wodza i zarazem wielokrotnie zadawali sobie pytanie co teraz będzie?”. Prelegent w swoim wystąpieniu przedstawił życiorys polityczny zmarłego dyktatora, dokonując syntezy jego poglądów. Chavez był zagorzałym przeciwnikiem Stanów Zjednoczonych i kapitalizmu, a także wielkim sympatykiem – o czym bardzo rzadko się mówiło – państw arabskich.

Gdy rozpoczynał karierę był żołnierzem. Umocnił się na scenie politycznej po przeprowadzeniu zamachu stanu, który ostatecznie się nie powiódł. W związku z próbą zamachu w 1992 roku został karnie osadzony w więzieniu. Skutkiem tego wydarzenia, jego popularność znacznie wzrosła, do tego stopnia, że następny rząd Wenezueli chcąc zyskać sojusznika, pomógł mu legalnie opuścić więzienie.

Wsparcie polityczne, które udało mu się uzyskać spowodowało, że w 1998 roku wygrał wybory prezydenckie i został kolejnym prezydentem Wenezueli.

Chavez początkowo był nacjonalistą. Chciał realnie zmienić rzeczywistość w państwie. Krytykował nawet Fidela Castro, swojego późniejszego sojusznika. Jednakże po wygranych wyborach przyszedł czas na zmianę poglądów dyktatora. Z nacjonalisty stał się zwolennikiem Simona Bolivara, słynnego rewolucjonisty, tzw. „libertadora Ameryki Łacińskiej”, który dążył do „wyzwolenia spod jarzma hiszpańskiego”. Kolejna przemiana Chaveza dokonała się dzięki jezuicie Jesus’owi Gazo, który stał się jednym z jego duchowych przywódców. Ojciec Jesus Gazo zainspirował go teologią wyzwolenia, przez co Chavez stał się socjalistą.

Gazo, uważał że należy mówić o równości nie tylko w sensie socjalnym, czy politycznym, ale trzeba ją umocować również w chrześcijaństwie, co w Ameryce Łacińskiej nie będzie trudne ze względu na to, iż mieszkańcy tej części świata są bardzo religijni. Chavez zaczął używać Biblii jako pewnego rodzaju uzasadnienia swojej polityki, a sam o. Gazo uznał go za kogoś, kto w sposób doskonały powiązał Jezusa z socjalizmem.

Kolejnym mentorem byłego prezydenta Wenezueli był Hans Dietrich, który de facto stworzył całą myśl socjalizmu XXI wieku. Pokazał mu również w jaki sposób przekonać mieszkańców Wenezueli do zaakceptowania nowego socjalizmu. Wg. Dietrich’a, Chavez był pierwszym człowiekiem po upadku „żelaznej kurtyny”, który wskrzesił ideę komunizmu.

Trzecim i prawdopodobnie najważniejszym mentorem Chaveza był Fidel Castro, którego nazwał „ojcem”.

Zaskakujące może być to, w jaki sposób Chavez osiągnął tak dużą popularność i poparcie wśród Wenezuelczyków. Odpowiedź – zdaniem gościa Krucjaty – jest bardzo prosta. Już trzy miesiące po wygraniu pierwszych wyborów, rozpoczął emisję programu pt. „Halo Presidente”. Program był emitowany w każdą niedzielę w godzinach 11-17. W ten sposób prezydent miał nieustający kontakt z obywatelami. Niektórzy mówili o nim jako o „nieustającym kandydacie”, gdyż ciągle rozwodził się na temat problemów w kraju i możliwych rozwiązaniach. Łącznie wyemitowano 378 odcinków „Halo Presidente”, w których Chavez mógł przekonywać wszystkich do swoich planów. Ta telenowela była doskonałą formą marketingową. Niestety Chavez cenzurował media i we współpracy z Defor de Sao Paulo zaczął tworzyć środki masowego przekazu, które miały go wspierać. Kilkanaście dni temu upadła ostatnia antychavezovska stacja telewizyjna – „Globo Vision”.

Chavez w 2002 roku otrzymał od parlamentu możliwość wydawania dekretów. W ciągu 18 miesięcy wydał ich 45, m.in. prawo o ropie naftowej, ziemi oraz prasie. Wszystkie oczywiście stworzone w zgodzie z duchem socjalizmu.

W drugiej części spotkania, zaproszony gość mówił o systemie politycznym w Ameryce Łacińskiej, który jest zdominowany przez idee i ugrupowania lewicowe. W Brazylii nie istnieje żadna poważna prawicowa partia. Natomiast w Wenezueli, choć społeczeństwo w dużej części ma konserwatywne poglądy, w ostatecznej rozgrywce wyborczej spotkało się dwóch kandydatów z socjalistycznym usposobieniem. Chavez oraz mający polskie korzenie Capriles Radonski, który jest zwolennikiem związków homoseksualnych oraz aborcji.

W dyskusji zapytano, jak to możliwe, że scena polityczna w Ameryce Południowej jest tak zdominowania przez lewicę skoro w regionie tym tak silnym jest wpływ Kościoła. Pan Francisco Dozsa podsumował, iż „jest to spowodowane tym, że Kościół w Ameryce Południowej przejął – niestety – tzw. teologię wyzwolenia tj. ideę polegającą na postrzeganiu Jezusa Chrystusa jako rewolucjonisty oraz bojownika o wolność i równość”.

Paweł Ozdoba


{galeria}

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 373 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram