W środę przed płockim Sądem Rejonowym rozpoczął się proces trzech kobiet oskarżanych za sprofanowanie wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Feministki nocą z 26 na 27 kwietnia 2019 roku wokół kościoła pod wezwaniem świętego Dominika w Płocku – między innymi na śmietniku oraz przenośnej toalecie – rozmieściły naklejki z wizerunkiem Maryi z Dzieciątkiem Jezus i tęczą charakterystyczną dla międzynarodowego ruchu politycznego LGBT.
Pełniący wówczas funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński podziękował policjantom za sprawną akcję, która doprowadziła do ustalenia tożsamości prowokatorek. „Żadne bajanie o wolności i tolerancji NIKOMU nie daje prawa do obrażania uczuć ludzi wierzących” – podkreślił wówczas. Profanację nazwał zaś celnie „kulturowym barbarzyństwem”.
Prokuratura Rejonowa skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Elżbiety P., Anny P. i Joanny G. w czerwcu minionego roku. Zarzuty dotyczą artykułu 196. Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych poprzez znieważenie przedmiotu czci religijnej. Zgodnie z polskim prawem grozi za to – przynajmniej teoretycznie – grzywna, kara ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do lat 2.
13 stycznia to nie pierwszy termin rozpoczęcia procesu. Miał on ruszyć jeszcze w listopadzie, jednak tak się nie stało z powodu zwolnienia lekarskiego jednej z oskarżonych. W środę wszystkie trzy kobiety zameldowały się już w sądzie.
– Do obrazy uczuć religijnych się nie przyznam. Nie uważam, żeby tęcza obrażała cokolwiek i kogokolwiek. Nie popełniłam przestępstwa – powiedziała przed rozprawą Elżbieta P. Na sali sądowej podtrzymała swoje stanowisko.
Źródło: wPolityce.pl
RoM