Tereny wokół północnego bieguna Ziemi mogą stać się areną strategicznej konfrontacji NATO i Federacji Rosyjskiej. Pakt Północnoatlantycki obawia się rosnącej obecności militarnej Rosji na Oceanie Arktycznym, w Moskwie z niepokojem obserwowane są wielkie ćwiczenia wojskowe NATO przy granicy Rosji i intensyfikacja lotów patrolowych z bazy w Islandii.
Podczas listopadowego Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w kanadyjskim Halifax problem zwiększenia obecności wojskowej Rosji w Arktyce stał się jednym z ważniejszych aspektów dzisiejszych relacji członków NATO i Federacji Rosyjskiej. Odpowiedzią Paktu Północnoatlantyckiego ma być zacieśnienie współpracy krajów członkowskich w obszarze położonym wokół bieguna północnego.
Wesprzyj nas już teraz!
W dokumencie przyjętym w Halifax stwierdza się, że Sojusz Północnoatlantycki jest „rozczarowany” modernizacją Północnej Floty Rosyjskiej oraz rozbudową infrastruktury wojskowej, zwiększeniem obecności lotnictwa i floty marynarki wojennej w obszarze arktycznym. NATO obawia się także zaangażowania Chin na wodach Oceanu Arktycznego, widząc zainteresowanie Moskwy i Pekinu wykorzystaniem szlaków handlowych, coraz bardziej dostępnych dla żeglugi w wyniku topnienia lodu w Arktyce.
Rosnące od kilku lat napięcie między Rosją i Zachodem w obszarze arktycznym przejawia się w rozbudowie baz wojennych w skali, jaka miała ostatnio miejsce w szczytowym okresie „zimnej wojny”. Już w 2015 roku Rosja planowała otwarcie 10 nowych baz lotniczych, wzmocnienie potencjału Floty Północnej, w szczególności liczby podwodnych okrętów atomowych, zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. W ramach dozbrojenia, wojska lądowe wzmocniły się o bazy przy granicy Finlandii i Norwegii, a obecność specsłużb wzrosła o 30 proc.
W tym roku ze strony NATO popłynął niemniej silny sygnał ostrzegawczy w kierunku Moskwy. W przeprowadzonych na przełomie października i listopada manewrach Trident Juncture 2018 wzięło udział ok. 50 tys. żołnierzy, siły powietrzne Wielkiej Brytanii wzmocniły ochronę Arktyki, korzystając z baz w Islandii, a we wrześniu Londyn ogłosił, że zamierza wysłać 800 żołnierzy wojsk desantowych do Norwegii. O intensyfikacji operacji wojskowych mogą świadczyć dane lotów wykonywanych z Keflaviku w Islandii. O ile w 2014 roku z bazy tej wykonywano 21 lotów dziennie, o tyle w 2017 roku było już takich operacji dziennie 153. Na modernizację tej islandzkiej bazy USA wydały 34 mln dolarów.
Jan Bereza
Źródła: Nowoje Wriemia, Censor.net, Insomi, CTV News